poniedziałek, 16 maja 2022

Niedziela w Paśmie Klonowskim i Dolinie Bodzentyńskiej

Niegdyś bywaliśmy w tych okolicach często, po kilka razy do roku. Teraz okolica zaniedbana przez nas wydawała się znajoma, a jakby nowa. 
 
ukwiecone łąki wsi Hucisko na północnym zboczu Pasma Klonowskiego
 
Zaczynamy naszą wędrówkę nietypowo, bo w Zagórzu. Stąd blisko do zielonego szlaku na Pasmo Klonowskie. Ledwie kilka minut i już jesteśmy  w lesie. Majowa zieleń ogarnia nas na kilka najbliższych godzin. 
 
wchodzimy do lasu
 
zielona kapsuła
 

Spokojnie podchodzimy w okolice kamieniołomu „Bukowa Góra”, gdzie wydobywa się piaskowce kwarcytowe. O jego bliskości przypominają nam tablice ostrzegawcze na trasie. W gruncie rzeczy cieszymy się, że jesteśmy tu w dniu wolnym od prac w kamieniołomie. Szczególnie niebezpieczne mogą być roboty strzałowe. Punkt widokowy na kamieniołom nadal dostępny, przechodzimy więc, żeby zrobić kilka zdjęć rozrastającego się wyrobiska.
 
wyrobisko kamieniołomu "Bukowa Góra"
 
tak się ono prezentuje z drogi wśród pól Zagórza
 
podchodzi pod samą wieś
 

Pora zejść do malowniczej przełęczy, z której rozpoczniemy podejście na szczyt Bukowej Góry. Strumyk w niewielkim wąwozie niby taki spokojny, a jednak podstępnie łapie w sidła i można solidnie zamoczyć buty. 
 
prawie niewidzialny strumyk w obniżeniu terenu
 

czworolist pospolity i jego dojrzewająca jagoda

Teraz przed nami skałki na szczycie Bukowej. I one są piaskowcami. Tworzą ładną grupę, która jednak ciągle psuje krew różnym miłośnikom bazgrołów i za każdym razem jakieś nowe bohomazy można na nich znaleźć. A przecież to pomnik przyrody. Ech… 
 


grupa skałek - pomnik przyrody nieożywionej na szczycie Bukowej Góry

Ze szczytu spacerkiem docieramy do ulubionego miejsca odpoczynku i wyżerki. To Polana Obrozik. Tu zatrzymujemy się w pobliżu wielokrotnie już pokazywanej kapliczki w miejscu, gdzie podobno został pochowany żołnierz napoleoński.
 
kapliczka Obrozik
 
niektórzy to się nie mogą pozbyć nawyków zawodowych nawet w lesie 😉
 

gwiazdnica gajowa w pobliżu
 
i żywiec cebulkowy
 

Dalej wędrówka łagodnym grzbietem przez las. Ja ciągle wypatruję czosnku niedźwiedziego. Nie jest to łatwe. Ubyło go przez lata, wypatrzyłam tylko jedną grupkę, w dodatku jeszcze nie kwitnącą. Zamiast niego pokażę inne roślinki. 

bniec czerwony
 
gajowiec żółty
 

Pora opuścić las i Pasmo Klonowskie. Zamierzamy wyjść na miejsca z widokami na okolicę. Z Psar Podlesia do widoków raczej trudno się dopchać, bo dostęp zagradzają płoty.
 
widok na Łysicę
 
widok na Krajeński Grzbiet
 

Za to po północnej stronie pasma bez przeszkód trafiamy na okolice widokowe i zapierające dech w piersiach. A to głównie za sprawą niezwykle silnego wiatru wiejącego prosto w twarz. 
 
widok na pola Wzdołu z okolic Huciska
 
Słońce nieźle przygrzewa, wiatr chłodzi, po niebie snują się malownicze obłoczki, a my suniemy na zachód. 
 
pola Wzdołu
 
Najpierw idziemy przez wieś Hucisko. Stąd mamy rozległe widoki na północną część Doliny Bodzentyńskiej i otaczające ją góry, pola Wzdołu, Zagórza i Zaskala. Miłym akcentem barwnym są intensywnie żółte pola rzepaku.
 
 
pola w słońcu i w cieniu
 
Przy starym krzyżu w Hucisku skręcamy w stronę Psarki, która tu nie stanowi żadnej przeszkody – jesteśmy wszak na szosie z mostkiem. 
 

Z asfaltowej drogi przechodzimy na polną, która prowadzi do Kapkazów. 
 

 
 na polnej drodze
 
Tu pola już na wyciągniecie ręki. Zwłaszcza rzepakowe. Wiem, nie przepadam za zapachem kwitnącego rzepaku, ale teraz jakoś mi się podoba, może dlatego, że tych pól nie ma dużo, a i wiatr osłabia intensywność aromatu.
 

wiosenne pola Wzdołu z bliska
 
jest i widok na górę Psarską
 

Zaglądam na chwilę do dzbanów nad źródełkiem wśród pól i wędrujemy dalej. 
 
Dzbaniska - Źródliska
 
Za Kapkazami przechodzimy na porządną polną drogę z widokiem na Pasmo Klonowskie po lewej i okoliczne pola po prawej i za nami. Tu nawet jakby mniej wieje. Zgodnie uznajemy, że nowo poznana droga warta wykorzystania na innych wycieczkach.
 
na polnej drodze równoległej do wsi Zagórze
 
widok na Pasmo Klonowskie
 

tak było widać okolice "naszej" drogi z Pasma Klonowskiego
 
Ze wzgórza schodzimy w kierunku wsi. 
 
widok na Zagórze z punktu widokowego przy kamieniołomie
 
Mapa zapowiada tu pomnik. Jest! Jak dla nas nowy, bo jeszcze go nie widzieliśmy. Powstał w roku 2013, upamiętnia działalność KEDYWU AK Okręgu Radomsko – Kieleckiego. W domu kierowniczki szkoły podstawowej w Zagórzu, Wiktorii Ślusarczyk, od grudnia 1942 do 4 czerwca 1943 znajdowała się siedziba KEDYWU. Działalność KEDYWU zakończyła się w dniu przejęcia go przez Jana Piwnika „Ponurego”, dowódcę oddziałów partyzanckich zgrupowanych na Wykusie. Warto było zejść do drogi, żeby poznać taką cześć historii okolicy.  
 
pomnik KEDYWU w Zagórzu (autor - rzeźbiarz Wojciech Nowak)
 
Potem jeszcze kilkanaście minut spaceru przez wieś i koniec wycieczki. 
 
królowa kwitnących jabłoni w Zagórzu
 
Dobrze było wrócić w znane miejsca i znów się przekonać, że nawet najlepiej znana okolica potrafi czymś zaskoczyć.
 
mapka głównego fragmentu trasy - jak widać ciąg dalszy już poza granicą mapy, czyli w domyśle
 
Zdjęcia – Edek i ja

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz