Jedna z koleżanek przypomniała sobie efektowne wąwozy na podejściu pod jakąś górę. Skojarzyłam, że może tu chodzić jedynie o Zieloną w Paśmie Zgórskim. Żeby sprawdzić, czy się nie pomyliłam, wybraliśmy się w niedzielę na tę górę. Od razu otoczyła nas wszechobecna świeża wiosenna zieleń bukowego lasu.
Szliśmy czarnym szlakiem w kierunku szczytu Zielonej.
Kiedy
już skończył się łagodny fragment podejścia, zobaczyliśmy je – zapamiętane
sprzed lat wąwozy.
Paradoksalnie rozbuchana zieleń liści i trawy nieco zakryła
widok na wąwozy. Były one widoczne, ale trudne do sfotografowania. Tak czy siak
– nadal przyjemne dla oka.
Kto podchodził na Zieloną, ten wie – ostatni fragment
podejścia jest stromy. Na szczęście nie trwa długo. Poradziliśmy sobie.
Na szczycie, przy połączeniu szlaku czarnego z niebieskim,
spontanicznie zrezygnowałam z przejścia nim (jeszcze się później spotkamy).
Mapa sugerowała przyzwoitą ścieżkę na południe, którą postanowiłam sprawdzić.
Świetny wybór. Ścieżka była właściwie szeroką leśną drogą, łagodnie schodzącą z
góry. Trochę się wiła malowniczo, bez kałuż.
Raz tylko spotkaliśmy powalone
drzewo, które zatarasowało przejście. To raczej nie poważna przeszkoda, a
niewielkie urozmaicenie.
Na końcu drogi wyłoniła się spora polana z pomnikiem. Nie
będę udawać zaskoczenia. O pomniku odsłoniętym we wrześniu 2024 roku
dowiedziałam się z zaprzyjaźnionego bloga kieleckiej grupy CKRajdCommnado (tu link). Słusznie przypuszczałam, że wybrana przeze mnie droga do niego
doprowadzi. Pomnik autorstwa Sławomira Micka wystawiono na miejscu egzekucji 4
żołnierzy AK i organizacji „Wolność i Niezawisłość”, w której ich stracono 24
września 1948 roku.
Z daleka pomnik wyglądał jak wykonany z blachy kortenowskiej. Kiedy podeszliśmy bliżej, pomyśleliśmy, że to chyba jednak piaskowiec tumlińslki. Później znalazłam informację, że odlano go z betonu zmieszanego z opiłkami żelaza.
Kolejną leśną drogą przeszliśmy na zachód.
Potem jednak
zdecydowałam się na dojście do szosy, żeby zatrzymać się przy
pomniku upamiętniającym zwycięską bitwę oddziału partyzanckiego AK pod
dowództwem majora Hedy „Szarego”, która miała miejsce we wrześniu 1944 roku.
Teraz już wracamy na szlak niebieski, którym podchodzimy w
stronę Zielonej. Nie jest trudno, droga przyjemna. Czasem pojawiają się na niej
niewielkie wąwozy, czasem ciekawe roślinki.
Gdy szlak skręca pod kątem prostym
w prawo, my kierujemy się w lewo. Naszym celem jest zdobycie Pruskowej, którą
szlak omija. W oddali słychać warkot motocykli terenowych, pod stopami widać
ślady ich kół. Obawiamy się, że w każdej chwili mogą się wyłonić zza dowolnego
zakrętu. Mimo to rozpoczynamy mozolne wdrapywanie się na szczyt Pruskowej (368
m n.p.m.).
Mieliśmy szczęście – nic nie nadjechało, a my dotarliśmy do szczytu.
Zostały nam do wyboru 2 drogi na dół – jedna (zaplanowana przeze
mnie) okazała się stroma, wybraliśmy więc drugą, która wprawdzie oddalała od
mety, ale była dosyć łagodna. Kolejne drogi nie były zaznaczone na mapie, ale
prowadziły w dobrym kierunku, to szliśmy nimi. To raczej ścieżki, miejscami
podmokle, miejscami pełne wykrotów.
W końcu jednak dotarliśmy do zaplanowanej
wcześniej drogi, zrobiliśmy nawet postój na posiłek i kilka fotek wiosennych roślin.
Po przekroczeniu strumienia Biała Woda mieliśmy już prostą,
choć raczej wąską dróżkę na skraj lasu.
Po wyjściu z lasu przeszliśmy obwodnicą w stronę parkingu i
po wycieczce.
Większość trasy liczącej 9,5 km była łagodna. Szło się
przyjemnie napawając oczy świeżą zielenią. Jedynie odcinek bez szlaku od
zejścia z Pruskowej trudniejszy – moim zdaniem nieodpowiedni na rower (no, chyba
że górski).
Na zakończenie zdjęcie zrobione na Paśmie Zgórskm podczas postoju. Zawiera ono pewną ukrytą wiadomość dla czytelników bloga. Zobaczycie tu nie
reklamę firmy cukierniczej, a zaszyfrowaną informację o wycieczce, na której byliśmy w
ostatni czwartek. Więcej o niej na blogu niedługo.
Zdjęcia – Edek i ja
Krajobrazy jak morenowe wzgorza w pomorskim. Poczułem się jak u siebie. :-)
OdpowiedzUsuńA to jedno z centralnych pasm Gór Świętokrzyskich. Jakie to mogą się przytrafić zaskakujące podobieństwa... :)
Usuń