sobota, 22 grudnia 2018

Granica

Czy zastanawialiście się kiedykolwiek, jak przebiega granica powiatu, w którym mieszkacie? Ja nigdy. Ale kolega Ed jakieś 10 lat temu (no, może trochę więcej) przyjrzał się uważnie tej granicy na mapie i wpadł na pomysł przejścia granicą powiatu skarżyskiego. Pomysł prosty, z realizacją różnie bywało. Całą granicę przeszliśmy podczas siedmiu wycieczek. Nie każdemu z nas udało się „zaliczyć” pełną pętlę. To osiągnięcie mają na koncie jedynie Edward i Janusz.
Popatrzcie teraz uważnie na mapę naszego powiatu. Nietrudno zauważyć, że granica przebiega w większości lasem i nie pokrywa się z siecią dróg. 

mapa powiatu ze strony internetowej starostwa
 
Wycieczki odbywały się od stycznia do czerwca 2008 roku, co daje możliwość poznania terenów przygranicznych w różnych porach roku. Nie będziemy wędrować w kolejności narzuconej mapą, wybierzmy się w takiej kolejności, jaką ustalił Edward w swoich planach wycieczkowych. 

 tak sobie dziarsko maszerowaliśmy za szefem

Startujemy 16 stycznia w Michniowie i kierujemy się przez Podłazie, Wzdół i Zagórze do Występy. Na mapie powiatu jest to południowo-wschodni kącik mapy. Granica przebiega tu polami do podnóża Bukowej Góry, potem przekracza Pasmo Klonowskie i lasem prowadzi do Występy. Koledzy trafili na tym odcinku na bardzo podmokły teren, ale poradzili sobie z przeszkodami.

 widok z drogi u podnóża Bukowej Góry na Wzdół 

granica przebiega lasem

widoki na Klonów

Druga wycieczka przebiegała północno-zachodnim odcinkiem granicy. Zaczęliśmy spotkanie z nią w okolicy Lipowego Pola – udało nam się wtedy nawet wejść na teren tamtejszych bagien – przymarznięte akurat były. Dalej wędrowaliśmy lasem na północny wschód i skrajem lasu z widokami na Kierz Niedźwiedzi i Jagodne. Naszą wycieczkę zakończyliśmy w Grzybowej Górze. 

 widok z drogi granicznej na pola Krza Niedźwiedziego

 granica powiatów i województw 

 okolice Jagodnego
 
Trzecia wycieczka zaczęła się w Grzybowej Górze. Jej trasa prowadziła na południe wschodnią granicą powiatu. Dotarliśmy aż do Parszowa. Wesoła to była wyprawa – liczna grupa, żarciki (nasz senior – Walerian nawrzucał mi wtedy na postoju niepostrzeżenie szyszek do plecaka), nawet spotkanie z myśliwymi, którzy ustawili się do strzału wzdłuż granicy (celowali w kierunku powiatu starachowickiego).

rzut oka na powiat zza granicy

las na południe od Marcinkowa 

droga graniczna na skraju lasu w okolicy Parszowa (nie nasz)

bohaterska próba przejścia Kaczki w Majkowie 

tak też można pokonać tę rzekę (PS kładka już wygląda zupełnie inaczej, jest solidnie odnowiona)

Czwartą wyprawę rozpoczęliśmy na skraju Skarżyska i musieliśmy dotrzeć do granicy w Parszowie, skąd wędrowaliśmy w kierunku Michniowa. Początkowo szliśmy skrajem lasu, potem zajrzeliśmy do wsi Mostki i przeszli polnymi ścieżkami. Idąc wzdłuż Żarnówki dotarliśmy do leśnej osady Stary Stawik – rzadko tam bywamy. Od tamtej pory chyba ani razu. 

Żarnówka przy drodze do Dobrej Dróży 

 tego mieszkańca Starego Stawiku nie pytaliśmy o zgodę na fotografowanie 
 
Po przekroczeniu rzeki maszerowaliśmy już tylko leśnymi drogami o różnym stopniu zabłocenia aż do Michniowa. I tak domknęliśmy wschodni odcinek granicy. 

 bywało trudno

zdjęcie historyczne - tak wyglądało Mauzoleum Martyrologii Wsi Polskich w Michniowie w roku 2008

Najtrudniejszą wycieczką okazała się wyprawa nr 5. Ta prowadziła południową granicą. Przyjrzyjcie się mapie powiatu – nasz odcinek to trasa Kopcie – Występa. Ile tam poziomych niebieskich kreseczek – bagien! Rzeki też trzeba przekraczać, a dróg miejscami na lekarstwo. Nie bez znaczenia jest tu termin wyprawy – środek marca, czyli okres wiosennych roztopów. Co tam się działo na tej trasie! Wrażenia niezapomniane, szczegóły w podpisach pod zdjęciami. 

zwyczajne błoto - nic strasznego 


 pierwsza rzeka - luksusowa przeprawa

 druga rzeka - za chwilę Edward wpadnie do wody na głębokość do pół uda 

 oto dowód 

kolejna przeszkoda i tygrysi skok  

i wreszcie chwila wytchnienia

Najmilsze wspomnienia mam z kolejnej trasy rozpoczętej w Kopciach – to przejście zachodnim odcinkiem granicy w kierunku Płaczkowa. Jak widać na mapie, jest to w dużej części odcinek polny, a nawet łąkowy. Wycieczka odbywała się w czerwcu – łąki w kwiatach, ciepło. Krótko mówiąc – marzenie turysty. Z jednym minusem – przeszliśmy 25 kilometrów, a byli z nami nowicjusze. Skutek – minęło 10 lat i drugi raz nie zaryzykowali kontaktu z grupą.

pomnik na skraju wsi Szałas pamięci nieznanego ułana z oddziału Hubala

przechodziliśmy w pobliżu pastwiska 

giniemy wśród traw

z mnogości roślin tego dnia wybrałam storczyk 

a tu poleciałam do szefa na skargę "Janusz się ze mnie nabija i mówi, że to miejsce to odcinek", szef na to "i ma rację, bo ta wieś się nazywa Odcinek" 

 i tak po przejściu 25 kilometrów wylądowaliśmy w rowie 
 
Do zamknięcia pętli został nam jeszcze ostatni odcinek – z Pięt przez Rędocin, Majdów, Łazy do Lipowego Pola. To chyba najbardziej znany z naszych wycieczek teren – często tędy chadzamy, zwłaszcza zimą. Tu jest fragment, gdzie granica powiatu pokrywa się z granicą województwa. 

ruina starej cegielni w Sołtykowie (wtedy nie miała jeszcze stu lat, bo zbudowano ją w roku 1916)


i na zakończenie jeszcze jedna rzeka naszego powiatu - Kamienna 

Tak wyglądała realizacja pomysłu Edwarda. 
Postanowiłam opisać tamte wycieczki, bo wprawdzie przebiegały w większości po znanych terenach, ale sam pomysł wart jest zapamiętania. 
Nie musicie nas naśladować, bo niektóre odcinki są zdecydowanie szkołą przetrwania.


I jeszcze jedna uwaga. Powiat skarżyski reklamuje się hasłem "powiat z widokiem nie tylko na góry".  Myślę, że moja relacja jest dowodem na słuszność tego hasła. 


Zdjęcia – Edek, Janusz i ja

4 komentarze:

  1. Aniu,pięknie to przedstawiłaś... odżyły wspomnienia - dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za dobre słowo. To były naprawdę nadzwyczajne wycieczki. I my tacy młodzi...

      Usuń
  2. Pomysł rzeczywiście wart powielenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moża obejśc teraz sąiedni powiat, albo na przykład województwo. Gorzej z mapami, bo nie każdy powiat ma taką przyzwoitą mapę dla turystów.

      Usuń