środa, 30 listopada 2016

Jak budować zamek, to porządnie

Jakoś tak na początku 14. wieku wielmożny Jakub (a może jednak Krzesław – uczeni nie są co do tego zgodni) z rodu Odrowążów wzniósł zamek w Podgrodziu, które obecnie nosi nazwę Rembów. Sam zamek nazywał się Szumsko, czyli mamy lekki bałagan nazewniczy. 
Podczas budowy coś jednak nie poszło jak należy – góra, na której budowano, okazała się nie litą skałą, a lessowym wzgórzem. A i budulec na zamek czerpano w okolicy, kamień nie najlepszy się okazał. Nie miał więc szans ten zamek, żeby się utrzymać. Kolejni właściciele – Kurozwęccy zabrali manatki, spakowali cały cenny dobytek i opuścili zamek. Od piętnastego wieku zaczęła się rozbiórka. Podobno okoliczni chłopi sporo budulca na chałupy z zamku zyskali. A taki ładny zamek był…

tak podobno mógł wyglądać zamek Szumsko w Rębowie (źródło obrazka w opisie pod nim) 

poniedziałek, 28 listopada 2016

Czerwony szlak plus deszcz

Tak wyglądała niedzielna wycieczka kolegów. Trzech ich poszło. Na szczęścia tylu też wróciło, czyli szlak niestraszny.
Koledzy maszerowali z Wąchocka szlakiem, który niedawno zaskoczył nas swoim nowym przebiegiem.

nowe znakowanie 😊

niedziela, 27 listopada 2016

Trzy sakralne ciekawostki z okolic Rakowa

Na początek zaglądamy do Dębna, które jako miasto było o 2 lata młodsze od Rakowa, lokowane przez tego samego właściciela –  Jana Sienieńskiego nigdy chyba jednak miastem nie zostało. Wieś to niewielka. Z miejskości ostał się jeno rynek rozległy, kwadratowy. 
I na tym to rynku stoi sobie osiemnastowieczna kapliczka z figurą świętej Tekli. 

kaplica św. Tekli na rynku w Dębnie 

piątek, 25 listopada 2016

Czyżby pech nas opuścił?



Kilka środowych wycieczek przepadło z powodu deszczowej pogody, ale wreszcie pech przestał nas prześladować i tym razem mieliśmy pogodę wymarzoną. 


czwartek, 24 listopada 2016

Garść ciekawostek z Rakowa

Bez wielkich słów, bez zadęcia, ale z uczuciem i autentyczną pasją.
Tak oprowadzają po Rakowie przedstawiciele Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Rakowskiej i Regionu Świętokrzyskiego – ludzie serdecznie związani z ziemią ojczystą, umiejący o niej opowiadać, znający nie tylko fakty z wielkiej historii, ale i zwykłe ploteczki oraz historię rodzinną, najbliższą.  
Dzięki temu Raków wydaje mi się teraz bliższy. Był wspomnieniem ze szkolnej wycieczki z lat licealnych, a jest dobrym znajomym, którego warto odwiedzać i lepiej poznawać.
No, choćby taki rynek – zwróciłam uwagę na pomniczek ustawiony wcale nie w centrum. Normalnie to by mi wystarczyło foto pomnika i odczytanie zapisu na tablicy – i już wiem wszystko. I nie miałabym racji. 

pomnik na rynku (pierwotnie odsłonięty w roku 1928)

poniedziałek, 21 listopada 2016

Janek testuje różne rodzaje dróg na wycieczki

Niedzielna wycieczka była pierwszą, którą prowadził Janek. Widocznie nie był pewien, jaki rodzaj podłoża do wędrowania mu najbardziej odpowiada i zapewnił grupie całą paletę doznań w tym zakresie.
Zaczęliśmy od asfaltowych dróg z chodnikiem (czasem). Taki typ nawierzchni proponuje Zagnańsk. 

mocny asfaltowy początek trasy

poniedziałek, 14 listopada 2016

Na tropie Mnichów

Wyruszamy w niedzielę rano z Miąsowej – to niewielka wioska ze stacyjką kolejową. Wieś może i niespecjalnie wielka, ale jej początki sięgają XIV wieku. Niestety, w 1915 roku w tej wsi wojska austriackie ustawiły moździerz o wdzięcznej nazwie „Chuda Emma”, a ten był tak skuteczny, że wojska rosyjskie przystąpiły do kontrataku i  zniszczyły nie tylko moździerz, ale i zrujnowały wioskę. Taki los…
Ślady tamtych wydarzeń znajdujemy na skraju lasu w sąsiedniej wsi (Mzurowa się ona nazywa). Jest tu niewielki, zadbany cmentarzyk z lat 1914 - 15. Otaczają go biało-czerwone słupki, trawa wykoszona. W centrum cmentarza usypano kurhanek, na nim ustawiono  tablicę informacyjną. Można się domyślić śladów mogił, ale krzyże, które na nich niegdyś były, zmarniały. Został w gruncie rzeczy jeszcze jeden. Jak ten cmentarz wyglądał kilka lat temu, możecie zobaczyć na stronie poświęconej cmentarzom I wojny światowej (tu link). Z informacji z tej strony wiem, że pochowano tu głównie żołnierzy austriackich, jest też podobno mogiła legionisty. 


poniedziałek, 7 listopada 2016

Kilka spojrzeń na dworek w Mircu

Przyjeżdżam do Modrzewiowego Dworku i utrwalam moje spojrzenie przez obiektyw aparatu fotograficznego, najpierw z zewnątrz.

A miało być tak ładnie


Nikt nam tego nie obiecywał, ale plany się zrobiło i gdzieś tam w kąciku tliła się nadzieja, że będzie ładnie.
I rzeczywiście – okolica naprawdę ładna nam się po drodze napatoczyła. Cóż, kiedy słabo ją było widać.
Jeszcze, kiedy startowaliśmy w Białogonie, towarzyszyła nam jedynie mgła.

mgła nad Silnicą w Białogonie