czwartek, 27 września 2018

Kto wymyślił tę trasę?

Nikt się nie przyznał. Od dawna była planowana, odkładana, aż w końcu tydzień temu w pociągu do Jędrzejowa padła ta myśl – następnym razem wysiadamy w Słowiku i maszerujemy do Chęcin przez Patrol i Zelejową. Dawno już tak nie chodziliśmy.
Słowo się rzekło, kobyłka u płotu. Termometr na budynku dworca wskazuje -1, ale wsiadamy do pociągu i ruszamy na spotkanie z wytęsknionymi górkami. 

 Pasmo Zgórskie już nabiera jesiennych barw 

poniedziałek, 24 września 2018

Prosta trasa z udziwnieniami

Nie będę owijać w bawełnę – nie chciało mi się wymyślać trasy na niedzielną wycieczkę. W tej sytuacji najlepsze są pewniaki – szlakiem i niezbyt daleko od domu.
Tym razem wyruszamy z Kostomłotów, gdzie zaraz natrafiamy na ścieżkę edukacyjną prowadzącą do rezerwatu Sufrganiec. Idziemy tą ścieżką, wdychamy leśne powietrze i tak docieramy na polanę z miejscem do odpoczynku. Ale od czego tu odpoczywać po piętnastu minutach wycieczki? 

drzewa w rezerwacie

piątek, 21 września 2018

Nadnidziańskie zakątki


Tym razem zdążamy nad Nidę od zachodu. Wysiadamy z busa w Imielnie.
Naszym celem jest kościół pod wezwaniem św. Mikołaja. Pierwotny kościół zbudowano w pierwszej połowie trzynastego wieku. Zachowały się do naszych czasów fragmenty z tamtych lat. 

kościół w Imielnie - po prawej stronie z lizenami najstarsza zachowana jego część  

poniedziałek, 17 września 2018

Składanka wycieczkowa

Poskładałam w niedzielę kilka dróżek, widoczków, miejsc. Do tego nieoczekiwane efekty dźwiękowe i zapachowe. Koledzy coś dorzucili i wyszło takie oto wędrowanie.
Start w Górnie. Jest tu ładna polna droga w kierunku Cedzyny. Na razie trochę rosy i sporo aromatu świeżo rozrzuconego obornika. Od razu robi się swojsko.

 najzwyczajniejsza droga wśród pól 

piątek, 14 września 2018

I tylko muszelek nie było

Wędrowaliśmy z Włoszczowic do Korytnicy. Na trasie miało się znaleźć kilka ciekawostek. I większość z nich się pojawiła we właściwym miejscu i czasie.
Najpierw szliśmy w stronę przejazdu kolejowego przy stacji Zagonnie. Rzut oka na tory kolejowe – tu nam się Stach rozczulił wspominając dawne czasy, kiedy to przejeżdżał tędy prowadząc pociągi. Ech…

 
torami w świat

poniedziałek, 10 września 2018

Kilo błota pod butem


To miało być nasze pożegnanie z okolicami Chmielnika. Przejście grzbietem wzgórz, które kilkakrotnie oglądaliśmy z okien busa i wydawało się, że widoki tam będą rewelacyjne.
Wybraliśmy się na tę trasę w niedzielę. Wysiedliśmy w Lisowie.
I widoki od razu były trudne do określenia. Powiedziałabym zamglone.
Pełni nadziei na poprawę pogody wyruszamy na trasę. 

w Lisowie zapowiedź jesieni 

piątek, 7 września 2018

Trasa na szóstkę z plusem

Zaplanowana była skromniutko - ot, dotrzeć z Rusinowa do Przysuchy omijając asfalt. I taka właśnie była, tylko zapragnęła zrobić nam kilka niespodzianek. 
Z Rusinowa wyruszyliśmy na południowy wschód ulicą Zaciszną, która wkrótce doprowadziła nas do lasu.

drewniany dom na skraju Rusinowa 

czwartek, 6 września 2018

Ferdynand Nax byłby wielce rad


Wyobraźmy sobie, że jeszcze za życia Jan Ferdynand Nax (1736 – 1810) odbyłby podróż do przyszłości, aby zobaczyć, jak pałace wybudowane lub przebudowane według jego projektu wytrzymały próbę czasu.
Maszyna czasu przeniosła go do początku września 2018 r., królewski architekt zajeżdża swym powozem pod bramę parku otaczającego pałac w Rusinowie koło Przysuchy. Jest ładny słoneczny poranek, parkowa brama gościnnie otwarta. 

 brama do pałacowego parku

sobota, 1 września 2018

Harem na wyciągnięcie ręki


Mapa Ponidzia tak go anonsuje: Pałac 1730 – 50 r. „Harem”.
Jest zaznaczony między dwiema niewielkimi uliczkami we wsi Grabki Duże.