środa, 30 maja 2018

Dlaczego warto wybrać się do Młodzaw Małych?


Przede wszystkim, żeby odwiedzić miejsce, o którym piewca Ponidzia, Adolf Dygasiński, tak pisał: „Czym jest Rzym dla Europy, Częstochowa dla Polski, tym Młodzawy dla Ponidzia”. To sanktuarium Matki Bożej Bolesnej – piękny późnobarokowy kościół położony malowniczo wśród pól. Trzeba się do niego wspiąć na wzgórze, ale widok świątyni wynagrodzi wszelkie trudy. O, gdybyż się udało wejść do wnętrza, bo ono jest podobno jeszcze piękniejsze. 

wiem, należało pójść dalej, żeby oddać urodę położenia kościoła, ale miałam za mało czasu na "oglądanie kościółka"

poniedziałek, 28 maja 2018

Odpoczywamy

Przede wszystkim odpoczywamy od ambitnych wycieczek. Od długich dojazdów i przesiadek też. Mało tego – wstajemy późno.
I w końcu jednak wyruszamy na niedzielną wycieczkę wypoczynkową.
Wysiadamy w Gadce i ruszamy w kierunku lasu. I już jakby mniej odpoczywamy, bo odczuwamy ciepło. Narastające. Kto może, to się rozbiera z czego ma. Potem już nie będzie co zdejmować i trzeba trwać w ciuchach niezbędnych.

 na trasie

niedziela, 27 maja 2018

Wino, winnica i morze

Zaczęło się od wina. W filharmonii.
W ubiegłym roku przed koncertem „Najpiękniejsze tanga muzyki filmowej” miała miejsce degustacja win. Spróbowałam i zakochałam się. Moim ulubieńcem jest białe półsłodkie wino z Winnicy Sandomierskiej. Ale winnica proponuje i inne gatunki. 

jedno z sandomierskich win

czwartek, 24 maja 2018

Korzystajcie z pociągu do Sandomierza!

Zwłaszcza teraz, przed sezonem turystycznym. Taki pociąg kursuje na trasie Kielce – Sandomierz w środy do końca czerwca. Jest wprawdzie nieco zakamuflowany jako pociąg z przesiadką w Ostrowcu, ale nie ma żadnej przesiadki. Tylko kilka minut postoju na stacji. A potem kontynuacja luksusowej podróży. Bez tłoku, w miłej atmosferze.
Nasza grupka opuszcza pociąg w Dwikozach. Wyruszamy na spotkanie z przygodą i innymi niż znane nam pejzaże. 

 stacyjka Dwikozy

wtorek, 22 maja 2018

Tato, zobacz, jaka wielka koza!


- To nie koza, kochanie, to antylopa.
- Babciu, babciu, popatrz – antylopa!
I mała już wie, jak wygląda antylopa. Nauczyła się. Tatuś delikatnie poprawił błąd, żeby dziecko wiedziało, z jakim zwierzęciem ma do czynienia.   

 antylopa eland

poniedziałek, 21 maja 2018

Mój niedzielny eksperyment wycieczkowy


To trasa lekka, łatwa i przyjemna połączona z poszukiwaniem pięknych miejsc i nowych ścieżek.
Co do miejsc – bez problemu je znaleźliśmy w Piotrkowicach. Byliśmy tu małą grupką pięć lat temu, warto więc znów zajrzeć.
Na pierwszy ogień idzie wzgórze Tarnoskała – to miejsce do pewnego stopnia sentymentalne dla nas po tym, jak rok temu byliśmy w siedzibie rodowej Krasińskich w Maleszowej. Jedna z panien Krasińskich wyszła za mąż za  Joachima hrabiego Tarnowskiego. Ich syn źle znosił wilgotny klimat w Maleszowej i ojciec wybudował nową rezydencję rodu na malowniczym wzgórzu w Piotrkowicach. 

 brama do pałacowego parku

sobota, 19 maja 2018

Moc atrakcji

Gdzie? Kiedy? Jakich?
W Jagodnem. 18 maja w ramach Nocy Muzeów. Trzecie pytanie wymaga dłuższej odpowiedzi.
Jak oni to robią? Sala Muzeum Pamiątek Regionalnych  znów pęka w szwach. 

władze gminy, mieszkańcy i goście (nawet zagraniczni)

piątek, 18 maja 2018

Krakowski Kazimierz – moje pierwsze spotkanie

Może to dziwne, ale dopiero w tym roku pierwszy raz wybrałam się na Kazimierz. Lepiej późno niż wcale. No i może lepiej nie w sobotę, ale skoro już tylko akurat ten dzień był do dyspozycji…
Spacer po ulicach i uliczkach Kazimierza zaczynamy przy synagodze Tempel. Rzecz jasna zamkniętej. Możemy jedynie podziwiać ją z zewnątrz. Zajrzeć na sąsiadujące z synagogą podwórze  Centrum Społeczności Żydowskiej.

portal synagogi

środa, 16 maja 2018

Dwa kościoły

Zaczniemy od młodszego.
To późnogotycki kościół pod wezwaniem świętego Prokopa w Krzcięcicach (Jeśli gotycki jest młodszy, to jaki będzie starszy?!).
Jest dobrze widoczny z daleka, bo znajduje się  na wzgórzu. To kościół orientowany (prezbiterium zwrócone na wschód – tego się na tej wycieczce raz a dobrze nauczyłam) wybudowany z cegły i kamienia. 


wtorek, 15 maja 2018

Wszystko na świecie czasowe i przemijające *

Jeśli tą rzeczą przemijającą jest dom. Potrzebuje on człowieka, który o niego zadba, bo jeśli nie…
No właśnie.
Wyobraźmy sobie najbardziej polski z polskich domów – dwór szlachecki. Taki z „Pana Tadeusza”. A teraz pozbawmy go wszystkich mieszkańców, co o niego dbali. Niemożliwe? A przecież tak było. W majestacie bezprawia odebrano właścicielom ich miejsca ukochane, dorobek pokoleń. 
Dodajmy upływ czasu i obcych, którzy się w cudzych domach szarogęsili. I mamy obrazki, które w tym wpisie zaprezentuję.

Na początku naszej wyprawy zaglądamy do Pawłowic niedaleko Sędziszowa. Tu Władysław Chwalibóg wybudował pod koniec 19. wieku piętrowy pałac, który otoczył rozległym parkiem.  
Nadszedł rok 1945 i pałac odebrano dawnym właścicielom. Był on siedzibą Uniwersytetu Ludowego, a później szkoły podstawowej. Ta szkoła działa tam do dziś. I może dzięki temu pałac jeszcze się trzyma.  

Pawłowice - pałac na wzgórzu

poniedziałek, 14 maja 2018

Non omnis moriar*


„Nie wszystek umrę” pisał  z wiarą w trwałość swego dzieła Horacy.
Nam udało się przekonać o trwałości niektórych dzieł rodu Lanckorońskich, którego ostatnia przedstawicielka, profesor Karolina Lanckorońska,  zmarła w roku 2002.
Wielowiekowa historia tego rodu jest związana i z naszym regionem. Przodkowie Lanckorońskich otrzymali od króla Kazimierza Wielkiego urząd wójtowski w Wodzisławiu. Miasto (obecnie wieś) było lokowane na prawie magdeburskim w czasach Łokietka. 

herb Lanckorońskich - Zadora nad jednym z portali kościoła p.w. świętego Marcina w Wodzisławiu  

czwartek, 10 maja 2018

Wąwozowy zawrót głowy

Tytuł sugeruje kolejną wyprawę w okolice Chmielowa i Kunowa. Nic nowego, pomyślicie. Nuda.
A może jednak nie?
Sprawdźmy.
Dla trójki uczestników środowej wycieczki cała trasa jest nowa. I już nie wszyscy się nudzą. Jest nieźle. A kierownictwo we właściwym czasie zadba, żeby było lepiej.
Na początek tradycyjne spotkanie z Kamienną w Chmielowie. Przy okazji wypada się przywitać z jednym z najpopularniejszych świętych – Janem Nepomucenem, którego dwustuletnia figura stoi w Chmielowie.

tradycyjne zdjęcie Kamiennej w Chmielowie 

wtorek, 8 maja 2018

Z Łagiewnik do Chmielnika

Zrezygnowałam z próby przejścia polami w stronę Lubani, żeby uniknąć kolejnego zapylenia.  Podobno w Lubani jest zabytkowy podworski park. Czy jest, pozostaje na razie zagadką, bo kompas mnie zmylił i skierował na drogę do Zrecza Dużego. 

droga z Łagiewnik do Zrecza

poniedziałek, 7 maja 2018

Droga przez mąkę

To tylko jedna z atrakcji niedzielnej wycieczki. Przyznam – nieplanowana. Ale niezapomniana. Po jej pokonaniu nasze buty i spodnie zmieniły kolor na piaskowy. Utrzymał się do pierwszego prania. 

 na "mącznej" drodze

czwartek, 3 maja 2018

Majówka na łonie przyrody

Gdzie ten łon? Zapytałoby dziecko. Odpowiadam – w Puszczy Iłżeckiej. Ostatnio bardzo ją polubiłam, bo nietrudno tam znaleźć proste leśne trasy, które jestem w stanie bez zgubienia grupy przejść od startu do mety. Mam wrażenie, że jeśli tylko dojazd będzie dogodny, to można tam wymyślać tras co niemiara.

zachwycenie

wtorek, 1 maja 2018

My, nienasyceni

Natura ciągnie turystów do lasu, szczególnie wiosną. Mieliśmy już okazję podziwiać  uroki przyrody na Pasmach Zgórskim i Posłowickim, ale nam ciągle mało. Najbliżej naszego miejsca zamieszkania jest Pasmo Klonowskie i tam też się wybraliśmy w ostatnią niedzielę. Pewnie większość uważa, że dominują tu klony. Być może trafiają się pojedyncze osobniki, ale głównie występują tu buki, rzadziej graby. 

widok na Pasmo Klonowskie i okolice Huciska