środa, 30 października 2019

Chłodny jesienny dzień

Rano zaświeciło słońce, ale lekki przymrozek jeszcze się utrzymywał. Wysiedliśmy z busa w Michniowie, a tam takie obrazki.

 studnia paruje w porannym słońcu

poniedziałek, 28 października 2019

Po drogach i bezdrożach okolic Kunowa

Dziś opis trasy ograniczę do podpisów pod zdjęciami. Dodam, że była planowana jako trasa przypominająca dawne ścieżki, po których już parę lat nie wędrowaliśmy. I to się odbiło na jakości owych ścieżek – niektóre zarosły niemożebnie. Na szczęście wąwozy w tej okolicy trzymają się nieźle. Zajrzymy też do Witulina z jego śladami po rodzinie Gombrowiczów.
No to ruszamy!

Startujemy w Stawie Kunowskim, a tam taki oto pomnikowy dąb w pobliżu stacji.

czwartek, 24 października 2019

Na spotkanie z Krasną

W środę ta rzeka była naszym głównym celem. Już od miesiąca się nad nią wybieraliśmy i ciągle pogoda psuła nam szyki. I tym razem też nieźle namieszała. 
Mgła rano była tak gęsta, że zupełnie mnie zmyliła i wysiedliśmy z busa w innym Kucębowie, niż to było planowane. Dzięki przytomności umysłu kolegi Edwarda w ogóle się tam jakoś ogarnęliśmy, ale ja dopiero po upływie pół godziny zaczęłam się orientować, gdzie jestem. 

zamglone okolice

wtorek, 22 października 2019

Leniwa sobota w Kurozwękach

Normalnie to ja jestem totalnym zwiedzaczem – przygotowanie, poszukiwanie obiektów w terenie, a potem oglądanie. I żeby niczego nie przegapić. A Kurozwęki mnie pokonały – spokój, relaks i zero planu. 

pałac w Kurozwękach -  główny cel wszystkich wycieczek w te okolice

niedziela, 20 października 2019

W poszukiwaniu śladów Prawieku

Prawiek istnieje w literaturze, wyobraźni czytelników. Jest mistyczny i raczej nierealny. To czego szukamy?
Nie umiem tego nazwać. Może to odbicie Prawieku w świecie realnym. A może drobiny realności, które odbiły się  w Prawieku.
Pamiętacie? „Na północy granicą Prawieku jest droga z Taszowa do Kielc.*” A my przecież jedziemy drogą z Rakowa do Staszowa i odczuwamy ów opisany przez autorkę „niepokój podróży”. W ładnym lesie skręcamy w drogę na południowy zachód, przejeżdżamy nią niewielki kawałek i zatrzymujemy się na skraju lasu w pobliżu granicy wsi. To Zagrody. Na tej granicy opiekuje się nami archanioł Rafał. Mam nadzieję. 

leśna droga ku północnej granicy wsi (między drzewami tablica z nazwą miejscowości) 

czwartek, 17 października 2019

Tyle złota w całym lesie

Planowałam zupełnie inną wycieczkę i nieoczekiwanie zauważyłam na mapie Pasmo Bielińskie. To jest to – minęły trzy lata od ostatniej wędrówki przez to pasmo, lasu tam dużo, jesienią trasa powinna być przyjemna. Żeby tylko grzybów nie było za dużo…

na szlaku w Paśmie Bielińskim 

poniedziałek, 14 października 2019

Tak blisko, a takie nieznane

W niedzielę kilkakrotnie padało pytanie „dlaczego tu jeszcze nie byliśmy?” Właściwie nie było żadnego racjonalnego powodu. Ktoś kiedyś powiedział, że podobno niebezpiecznie tędy chodzić, bo … (wyjaśnienie jest tak nieprawdopodobne, że go nie przytoczę).
A dlaczego się tu znaleźliśmy? Z powodu relacji skarżyskiego przyrodnika pana Andrzeja Staśkowiaka, który przeszedł, obejrzał, pokazał i rozbudził nasze apetyty poznawcze. 

 to miejsce - kamieniołom w Parszowie

poniedziałek, 7 października 2019

Stopniowa poprawa pogody

Przez całe sobotnie popołudnie lało. Wieczorem też. Mimo to wysłałam sms z planem wycieczki na niedzielę.
Rano było zimno, wietrznie, ale bez deszczu. Wyruszyliśmy więc na trasę, która miała prowadzić szlakiem z Berezowa do Suchedniowa. To szlak niebieski o nowym przebiegu.
Czy to z powodu wilgoci w powietrzu, czy farba dziwna była użyta, wydawało nam się czasem, że idziemy szlakiem czarnym, którego pasek dopiero z bliska okazywał się niebieski. 

 na szlaku niebieskim

sobota, 5 października 2019

Nitka pozioma, nitka pionowa

Jedna to wątek, druga osnowa. Krzyżują się te nitki poruszane przez tkaczkę na krośnie. Kiedy tak doświadczona tkaczka pochyla się nad krosnami, wszystko wydaje się proste i piękne. Powstaje równiutka tkanina.  

środa, 2 października 2019

Kilka migawek z wycieczki


W środę nasza grupka wędrowała pod wodzą Janka z Wąchocka do wsi Mostki. Krokomierz wyliczył długość trasy na 17 kilometrów. Pogoda niezbyt sprzyjała fotografowaniu, bo było pochmurno, ale deszcz nie padał.
Zaczęli wędrówkę wcześnie rano w Wąchocku. 

tama na Kamiennej