czwartek, 30 sierpnia 2018

Wszystkie drogi prowadzą do Buska


W zapowiedzi wycieczki podałam informację, że będzie dużo dróg asfaltowych, ale potem przyjrzałam się jeszcze raz uważnie mapie i trochę zmieniłam trasę, żeby zmniejszyć ilość asfaltu. No i wybrałam takie ścieżki, że potem na sam widok asfaltu grupa wpadała w amok z radości.
Pierwsza była asfaltowa – lasem w kierunku wsi Zwierzyniec z przystanku o tej samej nazwie. Przyjemna i w dodatku szlakiem zielonym, ale tak dyskretnie znakowanym, że prawie niezauważalnym.

zamiast asfaltu - ostrożeń

poniedziałek, 27 sierpnia 2018

Szydłów – tu trzeba wrócić


Miasto powstało w czternastym wieku. Otaczają je średniowieczne mury wybudowane w czasach króla Kazimierza Wielkiego. Miały wtedy ponad kilometr długości. Mało brakowało, a nie oglądalibyśmy ich dzisiaj, bo na początku 19. wieku wystawiono je na sprzedaż. Kupujący mogli nabywać fragmenty murów do rozbiórki na kamień budowlany. Całe szczęście nie udało się sprzedać wszystkiego. Ba, większość murów się ostała. 

fragment nurów miejskich z Bramą Krakowską 

środa, 22 sierpnia 2018

Sierpień w arboretum


Zdarzają się miejsca, które warto odwiedzać wiele razy. I nawet nie trzeba długiej przerwy między kolejnymi odwiedzinami, żeby miejsce inaczej wyglądało, pokazało się z innej strony.
Takimi miejscami są parki i ogrody.
O, to już czytelnicy są przygotowani na powtórną w tym roku wizytę w arboretum Marcule. W tym linku wspomnienie poprzedniej.
Głównym bohaterem jest tym razem Marcel. To najstarsze drzewo w arboretum – dąb szypułkowy. Rośnie na malowniczej polance, można go obejść ze wszystkich stron, posiedzieć w pobliżu na ławeczce, miło spędzić czas.

niedziela, 19 sierpnia 2018

Krótka wycieczka w okolice najdłuższej świętokrzyskiej wsi

Wystartowaliśmy w Bilczy, skąd malutki spacerek do pobliskiego lasu, a w nim zapowiadana przez mapę świetna droga do wsi Brzeziny. Ta wieś długa jest bardzo – to podobno najdłuższa świętokrzyska wieś. Byliśmy w niej cztery lata temu (tu link).

leśna droga do Brzezin 

sobota, 18 sierpnia 2018

… w sadzie pustkowie bezdomne *


Wracamy po roku do Iłży. Rok Leśmiana minął. Co się zmieniło przez ten czas?
W sadzie, gdzie malinowy chruśniak, dojrzewają jabłonie.

czwartek, 16 sierpnia 2018

Czas relaksu


Wybieram trasę niedługą (pojawiły się kontrowersje co do jej rzeczywistej długości, więc nie wchodzimy w szczegóły) i przyjemną.
Startujemy wczesnym porankiem z Mostek. I od razu spacer brzegiem tutejszego zalewu. Z atrakcji – widoki i aromat przeróżnych potraw z grilla (wędkarze właśnie szykują śniadanie).

zalew w Mostkach

wtorek, 14 sierpnia 2018

Nie kochałem tak nic, jak moją wioskę kocham*


„Mój strumyk, moje zarośla, tyle pamiątek na każdym kroku, każdy krzaczek, każdy wybój, każda grudka ziemi mnie tak znajoma, przez lat czternaście deptana…”* zostały na tym samym miejscu, ale już nie takie, nie te. „Wszystko przeminęło w czasie, odpłynęło z wodą”**, ale pewnie pamięta małego Stefka Żeromskiego. Nad tym samym strumykiem (to najpewniej Lubrzanka, która w tej okolicy tworzy przełom między Radostową a Dąbrówką) rosną już nowe krzaczki, postawiono mostek dla spragnionych romantyczności turystów.

Lubrzanka pod Ciekotami

poniedziałek, 13 sierpnia 2018

Cztery wzgórza kolejno zdobywane w niedzielę


Upał chwilowo zelżał, warto więc było wyruszyć z domu. Skutkiem upałów panujących ostatnio było moje rozleniwienie, zaplanowałam więc trasę bez planowania, czyli zaproponowałam kolegom moje ulubione przejście z Tumlina do Tumlina.
Rano obserwowaliśmy ciekawe zjawisko na horyzoncie – góry były częściowo zasnute mgłą jak dymem. Pozostała okolica była zalana słońcem.
Na szczęście na naszej trasie rośnie las, więc świetnie nam się wędrowało w cieniu i leśnym chłodzie. 

 poranny widok z Tumlina na południe

czwartek, 9 sierpnia 2018

Świętokrzyski poranek

Pogoda dopisała. Było ciepło i słonecznie. Na szczęście cały czas towarzyszył nam lekki wietrzyk i nie odczuwaliśmy upału.

ściernisko i odrobina chmurek

niedziela, 5 sierpnia 2018

Festiwal w sam raz dla Włóczęgów

Już sama nazwa brzmi obiecująco – Festiwal Wędrowania. W dodatku dziesiąty, a my dopiero pierwszy raz na nim. Nic to, lepiej późno niż wcale.
Festiwal trwa dwa dni. Decydujemy się na udział w imprezach pierwszego dnia w Ciekotach. Drugi dzień w Kapkazach zamierzamy opuścić. 

Ciekoty oczekują gości 

czwartek, 2 sierpnia 2018

Nie poddajemy się

W mocno ciepły czwartkowy poranek wyruszamy na wycieczkę bez planu. W gruncie rzeczy jakiś tam plan był, ale warunki pogodowe spowodowały, że spora jego część poszła do lamusa, a pojawiły się inne atrakcje.
Zupełnie nie spodziewałam się, że koleżanki zaproponują wyprawę do rezerwatu w Barczy. W tej sytuacji i ja coś zaproponowałam – przejście po lesie bez mapy (nie miałam przy sobie tego fragmentu) jedynie na pamięć z pomocą kompasu. Zgodziły się.
Początek łatwy – szlak plus znana ścieżka i mamy pierwszy fragment rezerwatu – jeziorko Baryła po wyrobisku kopalni piaskowca kwarcytowego.

 woda w Baryle zielona - zasługa leśnej zieleni