Dopiero początek
grudnia, a już w Muzeum Pamiątek Regionalnych w Jagodnem bożonarodzeniowa
atmosfera. W środku sali ustawiono kilka żywych
sosnowych, pięknie ozdobionych choinek. Na kolorowych sznureczkach zawieszono
czerwone jabłka, rumiane ciasteczka, suszone owoce, koronkowe cudeńka. Pod
sufitem kołyszą się niezwykłe ozdoby – ludowe pająki.
Wokół pysznią się
anioły z ażurowymi skrzydłami, bombiastymi sukniami i anielskim uśmiechem.
Gdzieniegdzie stoją
piernikowe choinki zwieńczone pomarańczową gwiazdą. W sali unosi się żywiczny
zapach igieł, ale dominuje aromat
świeżego drożdżowego ciasta i cynamonu. Wkrótce przekonamy się, że jest
przepyszne.
Wygaszono światło
elektryczne, uroczysty nastrój wprowadzają płonące świece. Odbywa się tutaj
kolejne spotkanie z Niezwykłymi Ludźmi, a dzisiaj są to Anna Maria
Staszałek-Sitkowska i ks. dr Paweł Tkaczyk. Dyrektor szkoły w Jagodnem Beata
Stefańska i organizatorka spotkania Jadwiga Rafalska-Kawalec serdecznie witają
przybyłych gości.
Anna Sitkowska to
utalentowany muzyk , twórca i propagator muzyki, pedagog. Ukończyła WSP i Państwową Szkołę Muzyczną II stopnia w
Kielcach. Pracuje jako organistka w kościele klasztornym Opactwa Cystersów w
Wąchocku, gdzie można słuchać jej koncertów. W wąchockim GOK prowadziła z
dużymi sukcesami wiele grup muzycznych i teatralnych.
W dzisiejszym
repertuarze pani Anny znalazły się pieśni: „Ave Maryja”, „Nie trwóż się”, „Modlitwa”
Bułata Okudżawy,” Pieśń o domu” (sł. M. Konopnicka, muz. Anna Sitkowska) oraz
kolęda „Już gwiazda lśni” z własnym tekstem i aranżacją muzyczną artystki.
Ekspresyjny występ został nagrodzony gromkimi brawami.
Ksiądz Paweł Tkaczyk
ukończył Wyższe Seminarium Duchowne w Kielcach, jest absolwentem Wydziału Nauk
Humanistycznych KUL w Lublinie, stopień naukowy doktora uzyskał z liturgiki i
historii sztuki sakralnej. Ksiądz Tkaczyk jest dyrektorem kieleckiego Muzeum
Diecezjalnego, pełni funkcję diecezjalnego konserwatora zabytków diecezji
kieleckiej. Uczestniczy w organizowaniu
Targów Sztuki Sakralnej SACROEXPO. Jest autorem licznych publikacji z
dziedziny historii sztuki, ochrony zabytków i muzealnictwa.
Na wstępie wykładu ksiądz Paweł Tkaczyk podkreślił, że będzie mówił o chrzcie księcia
Mieszka I, a nie chrzcie Polski, jako że chrztu można udzielić jedynie osobie.
O pierwszym chrzcie na ziemiach polskich wiemy niewiele, bo niewiele jest
źródeł na ten temat. Nie wiemy na pewno, czy Mieszko ochrzcił się dokładnie
1050 lat temu. Hipotetycznych miejsc chrztu historycy podają kilka: Ostrów
Lednicki, Gniezno, Poznań, Kolonia, Ratyzbona, Czechy.
Wykład był bogato ilustrowany zdjęciami dokumentów, scen przedstawiających
omawiane wydarzenie, zachowanych chrzcielnic i baptysteriów. Jednym z
przedstawionych przykładów był fresk Piotra Nizińskiego znajdujący się w
prezbiterium katedry kieleckiej, wykonany według obrazu Jana Matejki
„Zaprowadzenie chrześcijaństwa r.p.965”. Scena rozgrywa się nad jeziorem
Lednickim i ukazuje przyjęcia nowej wiary przez Mieszka I, św. Wojciech chrzci
rodzeństwo Mieszka: Czcibora i Adelajdę.
Ksiądz odniósł się
również do pytania, czy pierwszy chrzest mógł się odbyć w Wiślicy. Jego zdaniem
nie, ponieważ wiślicka misa chrzcielna nie jest podobna do tych, jakich używano
powszechnie w tamtym czasie. Były to głębokie naczynia, w których mógł się
zanurzyć człowiek, jak choćby to z płaskorzeźby na Drzwiach Gnieźnieńskich
przedstawiającej „Chrzest nawróconego Prusa”.
Na koniec jeszcze
podziękowania i życzenia z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia,
świąteczne upominki, szczególnie miłe, te własnoręcznie wykonane przez
gospodarzy.
Miłym zwieńczeniem
wieczoru były kawa, herbata, wspomniane już ciasto i teraz zakupy, zakupy, zakupy
świąteczne na zaimprowizowanych stoiskach.
Tekst i zdjęcia - Teresa
jaka fajna impreza!!!!!
OdpowiedzUsuńSzacun dla księdza, nie raz słyszałem gadanie o chrzcie Polski i diabli mnie brali, bo tak jak powiedział prelegent - chrztu można udzielić osobie a nie państwu.
Drugi szacun dla pytających o chrzest w Wiślicy. Der facto to co znamy z Ostrowa to może spokojnie być misa ale nie chrzcielna tylko do mieszania zaprawy (taka betoniarka ówczesna), natomiast Mieszko już mógł być ochrzczony wcześniej w obrządku Cyrylo Metodiańskim - my ty bylismy chrześcijanami gdy oni tam jeszcze w lasach pędraki spod kory wyjadali (że o nieznajomości widelców nie wspomnę ;-) ) a tam nastąpiło jedynie potwierdzenie chrztu w obrządku łacińskim i to wydarzenie wzmiankowano w kronikach.
Jagodne to miejsce świetnych imprez. I zawsze na poziomie. Przy okazji można się wiele ciekawego dowiedzieć, a i zweryfikować bzdury, jakie się pojawiają w mediach, bo łatwiej mówić i pisać o Chrzcie Polski niż dogrzebać się prawdy.
Usuń