piątek, 17 lutego 2023

Odżyły wspomnienia

Na początku lat 70. z grupą turystów PTTK odbyliśmy wycieczkę w okolice Zębca. I wtedy natrafiliśmy na wielkie wyrobisko. W jego wnętrzu zobaczyliśmy potężną koparkę. Była niedziela, więc mogliśmy podejść w jej pobliże i obejrzeć dokładnie cały teren, czyli miejsce wydobycia piasków żelazistych. Były one wykorzystywane w działającym od lat 50. Zakładzie Uzdatniania Piasków Żelazistych w Zębcu, gdzie w hutniczych piecach obrotowych prażono ów piasek. W ten sposób uzyskiwano tak zwaną żelgrudę zawierającą 95% żelaza. Wysyłano ją do hut, gdzie służyła jako zamiennik złomu podczas wytopu stali.
 
oto i on - piasek żelazisty
 
Tego typu produkcja okazała się  nieopłacalna i zakład przeszedł restrukturyzację. Obecnie jest znany z wytwarzania pieców centralnego ogrzewania.  
Trudno tylko ustalić, kiedy dawne wyrobisko zostało zalane wodą i zamieniło się w zalew nazwany Kotyzka Płuczka.
Po latach postanowiłem zobaczyć, jak wygląda dawne wyrobisko i przejść jego południowym brzegiem. 
 
a tu cel naszej wyprawy
 
Startujemy w Jasieńcu Iłżeckim Dolnym w pobliżu kaplicy pod wezwaniem św. Andrzeja Boboli, skąd mamy przyjemne widoki na okoliczne pola.
 
pola Jasieńca o poranku (jeszcze tu zajrzymy później)
 
kaplica w Jasieńcu Iłżeckim Dolnym ( w tym linku więcej na jej temat)
 

pola Jasieńca z kościołem w Jasieńcu Iłżeckim Górnym w oddali
 
Wreszcie wyruszamy w kierunku Płuczki. Po dotarciu nad zalew trzymamy się blisko brzegu i od czasu do czasu podchodzimy, aby zrobić zdjęcia. 
 
poranna mgiełka i słońce nad zmarzniętą taflą
 
Zbiornik ma około kilometra długości i ponad 200m szerokości. Zwęża się ku południowemu wschodowi. 
 

miejsce dla wędkarzy
 
Droga nie zawsze jest luksusowa, bo w wielu miejscach natrafiamy na buchtowiska. Trudno się poruszać po zamarzniętych grudach.
 
buchtowisko zajmuje całą drogę
 
Powierzchnia stawu pokryta lodem czasem tworzy fantastyczne wzory. 
 
lodowa grafika
 

podwodny las

Akwen kończy się niebyt spektakularnie – po prostu zamiera w niedużym zwężeniu.
 
tu jeszcze zalew w porannej mgle
 
a to nie kałuża, lecz najbardziej na wschód wysunięty fragment zalewu
 

Bez żalu żegnamy się z dawnym wyrobiskiem i żółtym szlakiem (asfaltowa szosa) wędrujemy w kierunku zakładu w Zębcu. 
 
na żółtym szlaku
 
Miałem nadzieję, że pracownicy zakładu opowiedzą nam o jego historii, a może i poznamy losy zbiornika. Niestety. Nie udało się zasięgnąć języka.
 
Zakład Górniczo-Metalowy
 
Dalsza wędrówka to przyjemny marsz porządnymi drogami. Kończymy go w miejscu startu z tymi samymi, a jednak wyglądającymi inaczej pejzażami. 
 
w samo południe - widok na pola w stronę kościoła 
 
południowe słońce rozpuściło szron na polach
 

Zostało jeszcze jedno wspomnienie. Nieodległe, a warte wzmianki. Sami zobaczcie, co nam umilało wędrówkę podczas czwartkowej wycieczki.
 
Tłusty Czwartek - wersja turystyczna
 
Jeszcze tylko mapka trasy i możemy wracać do teraźniejszości. 
 

Tekst – Edek
Zdjęcia – Edek i Janek

2 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Już kilka razy nad niego zaglądaliśmy, ale dopiero tym razem Edek zaplanował dokładne oględziny. Sama żałuję, że mnie z kolegami nie było.

      Usuń