niedziela, 15 czerwca 2014

Kielce wieczorową porą


Najpierw piątek – święta Tekla uroczo upozowana wita na kieleckim rynku, a potem pochłania nas filharmonia z koncertem kończącym sezon. Które to już zakończenie sezonu? Nie wiem, miałam zapytać, ale w natłoku wrażeń zapomniałam. 

 figura świętej Tekli

środa, 11 czerwca 2014

O powodzeniu, jakiego doznał rycerz Don Kichot w straszliwej i niesłychanej przygodzie z wiatrakami i o tym, co się później stało.*

Słynny ów rycerz w towarzystwie tym razem aż trzech wiernych giermków (można było poprzydzielać dwóm osobom role Rosynanta i osła, ale woleliśmy uniknąć owego despektu) przybył do Iłży, gdzie raczył zwiedzić ruiny zamku, który przez wieki strzegł  tego zacnego miasta i jego mieszkańców, aż popadł w ruinę. Bystremu oku rycerza nie umknęło pojawienie się nowych murów i budowli na zamkowym wzgórzu – nic, tylko Iłża szykuje się do odparcia ataku wielkiej rzeszy turystów, a może, co gorsza, obawia się natarcia olbrzymów, których armia zaczyna otaczać miasto.
Należało sprawę tę zbadać niezwłocznie. I dlatego skromna liczebnie nieustraszona gromadka przemaszerowała przez miasto z odnowionym rynkiem (granit plus wodotrysk – skąd my to znamy?), zajrzała na cmentarz i opuściła gród iłżecki.

baszta iłżeckiego zamku na Górze Zamkowej 

poniedziałek, 9 czerwca 2014

Kolberg raz jeszcze


Pod koniec maja pisałam o zorganizowanych przez Filharmonię Świętokrzyską Dniach Oskara Kolberga. (Nie wiem, dlaczego ten wpis przeniósł mi się na czerwiec - ot, zagadka internetowa.) Szczerze przyznam, że po cichu liczyłam, że ktoś może zajrzy do linka kierującego na stronę Filharmonii i wybierze się na kolejne imprezy przygotowane w ramach tego święta.
Czy tak było, nie wiem, ale dziś otrzymałam z Filharmonii prezent dla czytelników bloga – zestaw zdjęć wykonanych podczas Dni Oskara Kolberga przez pana Pawła Mroza. Kto był, może sobie przypomnieć, kto nie był, zobaczy, co go ominęło.
Na początek to, co już opisałam, wiec nie będę się powtarzać – inauguracja.

Iwona Kowalkowska i Andrzej Tatarski 

Z Kolbergiem do Kielc


Czy wiecie, czyje imię nosi Filharmonia Świętokrzyska? Tak – Oskara Kolberga! A gdzie się urodził ten wybitny folklorysta? No, oczywiście w Przysusze, gdzie niedawno byliśmy i oglądali z zewnątrz dom, na którym znajduje się tablica upamiętniająca tego wybitnego etnografa. 

 wpis w księdze metrykalnej dotyczący Oskara Kolberga

niedziela, 8 czerwca 2014

Nierozważna i romantyczna


Właściwie na początku wydawało mi się, że tytuł mógłby brzmieć tak, jak w literackim oryginale, ale potem diabli wzięli rozwagę i poszło …
Romantycznie zaplanowałam trasę, która doprowadzi do zalewu w Mostkach, bo tam teraz pięknie jest (szczegóły pod koniec wpisu). Z rozwagą przemyślałam różne warianty i wybrałam najlepszy. 
Ale już na starcie zaczęłam wprowadzać zmiany. Najpierw postanowiłam wydłużyć trasę i zarządziłam start w Michniowie koło pomnika Leśników. Świetny pomysł, bo lasem się szło nieźle, kałuże nie były specjalnie dokuczliwe. A i widok na budowę mauzoleum w Michniowie mocno nas zaskoczył. Od marca przybyło tu ładnych parę ton betonu.

 pomnik Leśników poległych i pomordowanych podczas II wojny światowej

czwartek, 5 czerwca 2014

Święta, święta, święta - ziemia, co nas nosi*


5 czerwca ustanowiony został przez ONZ Światowym Dniem Ochrony Środowiska. I cóż my mamy chronić? Nie będę przytaczać naukowych definicji środowiska, po prostu – chrońmy to, co nas otacza, przyrodę. Znamy ją z widzenia, spotykamy się z nią na każdym kroku, a na wycieczkach szczególnie rzuca się nam w oczy w całym swoim bogactwie.
Żeby nie być gołosłowną pokażę kilka zdjęć zrobionych w wybranych rezerwatach przyrody. Zobaczcie, co warto otaczać  opieką.

Las

drzewostan w rezerwacie Zamczysko

niedziela, 1 czerwca 2014

Pomnikowa trasa


Wybraliśmy się na mały spacer (ok. 15 kilometrów) z Kucębowa do Bliżyna, a tu się nagle okazało, że na trasie naszej wędrówki napotykamy prawdziwe skarby – pomniki przyrody i urocze kwiaty późnej wiosny. Poza tym nie szliśmy tędy ponad trzy lata i okazało się, że wiele miejsc wygląda zupełnie inaczej – a to drzewami zarosło, a to nowe dachy na starych domach. Trzeba wracać na stare śmieci, bo one niby stare, a inne, chociaż nie nowe.
Zanim jeszcze zapuściliśmy się do lasu, podziwialiśmy łąki za Kopciami, a tu nadal kwitną kosaćce, firletki, ostrożnie. Oddziela je od nas rów, ale najbardziej zapaleni miłośnicy roślinności przekroczyli go, żeby zrobić kilka zdjęć. 

 ostrożeń łąkowy