środa, 6 września 2017

Z Iwonicza do … Iwonicza

Nie jest daleko, ale warto zajrzeć i tu i tam.
Dawno, dawno temu była jedna wieś Iwonicz własność niejakiego Iwonia z Goraja herbu Korczak. Jak podaje wielce uczona ;) Wikipedia było to w czasach Kazimierza Wielkiego.
Lata i wieki mijały, właściciele się zmieniali, każdy coś tam od siebie dołożył, zbudował, zadbał. Najeźdźcy z obcych krajów coś zniszczyli. Trzeba było odbudowywać. I tak sobie żył nasz Iwonicz.
W pierwszej połowie 16. wieku właściciel Iwonicza otrzymał przywilej królewski potwierdzający właściwości lecznicze źródeł, które biły w tej okolicy.
W 15. wieku powstała pierwsza parafia we wsi, od tamtego czasu kościół parafialny pod wezwaniem Wszystkich Świętych wielokrotnie rozbudowywano. Nadal widać po nim pierwotny gotycki charakter, ale dobudowane kaplice czy wieża nie są w tym stylu.
Udało nam się na krótką chwilkę zajrzeć do wnętrza, gdzie młodzież szkolna szykowała się do uroczystego zakończenia roku szkolnego. 

nawa główna kościoła p.w. Wszystkich Świętych z neobarokowym ołtarzem głównym i polichromiami iluzjonistycznymi w tym samym stylu 

jeden z ołtarzy bocznych 

 stary ołtarz główny przeniesiony do bocznej kaplicy 
 
W otoczeniu kościoła zwracają uwagę rzeźby autorstwa Józefa Aszklara z Lubatowej, który wyrzeźbił również ołtarze boczne kościoła. 

figura św. Jana Nepomucena 
 
Jeden z właścicieli Iwonicza, Zbigniew Sienieński, był wyznawcą arianizmu i w roku 1599 wybudował zbór, który późniejsi właściciele przekształcili w spichlerz. 

dawny zbór ariański

zegar słoneczny ze ściany zboru z herbem Sienieńskicgh "Dębno"  i łacińską odą do Słońca
 
W Iwoniczu możemy podziwiać  park założony przez kolejnych właścicieli – Załuskich, a w nim pozostałości fos z dawnej fortalicji. Na tablicy informacyjnej przeczytaliśmy, że jest tu również secesyjna oranżeria.


w pałacowym parku

Park otacza zbudowany w 1840 roku pałac Załuskich.  To duży i elegancki piętrowy budynek, który obecnie znajduje się we władaniu Uniwersytetu Rzeszowskiego.

pałac Załuskich

pałacowy portyk z herbami "Junosza" i "Strzemię" 

Ów pałac nazywany bywa pałacem zimowym, dlaczego? Otóż właściciel Iwonicza, Karol hrabia Załuski, przeznaczył swój majątek na rozbudowę uzdrowiskowej części Iwonicza. Jego żona zaprojektowała w tej części letnią rezydencję rodziny, to modrzewiowy pałacyk z dumną nazwą na fasadzie Stary Pałac.

centralne miejsce uzdrowiska - Stary Pałac - obecnie siedziba zarządu uzdrowiska (nie daje mi spokoju myśl, czy on w czasach swojej młodości też był taki różowy)

na placu przed pałacem wystawiono w stulecie śmierci pomnik Józefa Dietla, który popularyzował uzdrowisko Iwonicz "księcia wód jodowych"  

Po śmierci męża Amelia hrabina Załuska spowodowała wybudowanie drogi między obiema częściami wsi. Ta droga bardzo ułatwiła dotarcie kuracjuszy do uzdrowiska, które po upływie ponad stu lat stało się oddzielną miejscowością, ba nawet miastem, to Iwonicz-Zdrój. Dawna zaś część z pałacem pozostaje wsią.
Iwonicz-Zdrój rozwijał się jako kurort, powstawały tu elegancie pensjonaty, wille w popularnym pod koniec 19. wieku stylu szwajcarskim. Ktoś, kto bywał w Krynicy-Zdroju doszuka się wielu analogii w wyglądzie willi w obu kurortach. Choć, oczywiście różnią się dzięki indywidualnemu stylowi cieśli, którzy je budowali. 
Jedną z nich jest charakterystyczny budynek o nazwie Bazar, który niegdyś był eleganckim hotelem, obecnie zaś pełni funkcje nawiązujące do nazwy – można tu zrobić solidne zakupy. Tu też mieszkają pracownicy uzdrowiska. 

 willa Bazar

Biały Orzeł

"Zofiówka"

Ważną rolę w życiu kuracjusza odgrywa zwykle kuracja wodą mineralną. Oczywiście w każdym uzdrowisku występują przeróżne bogate w pierwiastki źródła. Nad iwonickimi zbudowano specjalny pawilon, a obok niego usytuowano pijalnię wód mineralnych (to jeden z najstarszych obiektów w kurorcie, oczywiście przebudowywany). Jak dla mnie – z zewnątrz jak w Wenecji, a w środku – robi wrażenie oryginalnością zdobień w intensywnym zielonym kolorze.

Pawilon nad Źródłami wzniesiony w roku 1837, a w tle pochodząca z późniejszego okresu kapliczka zdrojowa z figurą Matki Boskiej (niestety, pawilon jest tylko wspomnieniem po źródłach "Karola" i "Amelii", które wyschły)

pawilon nad źródłem "Józefa"

jak widać na frontonie - pijalnia  

 jej wnętrze

Kurort potrzebuje również reprezentacyjnego Domu Zdrojowego. Tu powinno kwitnąć życie towarzyskie, tak też jest w Iwoniczu-Zdroju. Działa tu restauracja, kino (w miejscu dawnej sali balowej) i nawet informacja turystyczna (ale niezbyt kompetentna, zostaliśmy tam potraktowani per noga).

 Dom Zdrojowy

Przez uzdrowisko przepływa Iwonicki Potok, a wzdłuż niego zlokalizowano elegancki deptak. 

Stare Łazienki nad potokiem

 fragment deptaku
 
Jest w Iwoniczu-Zdroju obiekt nie wzniesiony ludzką ręka, a bardzo znany. To pomnik przyrody - potężny dąb szypułkowy. Gdybym kiedykolwiek chciała z kimś się umówić w tym mieście, to tylko pod tym dębem. Takie to charakterystyczne miejsce.

rozłożysty dąb o obwodzie pnia ponad 3 metry
 
Skoro już opisałam większość miejsc przeznaczonych do zadbania o ciała kuracjuszy, to wypada zadbać i o ich ducha. W tym celu warto zajrzeć do kościoła.
W Iwoniczu-Zdroju mamy dwa znajdujące się obok siebie kościoły – stary i nowy pod wezwaniem św. Iwona. My, oczywiście zaglądamy do starego. Zbudowano go z fundacji hrabiów Załuskich w 1892 roku. Jest drewniany, neogotycki. Szczególną jego cechą jest widoczna we wnętrzu więźba dachowa – bardzo to dekoracyjny element.

stary kościół w Iwoniczu-Zdroju

jego wnętrze
 
Tyle udało nam się zobaczyć we wsi i w mieście Iwonicz. Są tam i inne warte obejrzenia miejsca (zajrzyjcie na blog „Magurskie wyprawy” – tam więcej o Iwoniczu-Zdroju).
My opuściliśmy uzdrowisko w samo południe, ale wiemy, że ma ono swój urok i wieczorem. Skąd ta pewność? Obejrzyjcie zdjęcia zaprzyjaźnionego kuracjusza.


 uzdrowisko wieczorową porą

W kolejnym wpisie zapraszam na spacer w okolicy Iwonicza i Iwonicza-Zdroju. Będzie relaks i spora dawka historii.

Zdjęcia – Edek, Janek M., Janek W. i ja

Warto zajrzeć na stronę gminy Iwonicz-Zdrój, nawet, jeśli nie macie skierowania do sanatorium w tym uzdrowisku (tu link).

11 komentarzy:

  1. Już zazdroszczę Jankowi skierowania do owego...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jest czego zazdrościć. Poza tym - on się przygotowuje krajoznawczo do wyjazdu. Strach się bać. Nic się tam przed nim nie ukryje.

      Usuń
  2. Iwonicz Zdrój po remontach i przebudowach prezentuje się świetnie. Każdy znajdzie tu coś ciekawego dla siebie, i zabawić się można i powędrować, może nawet zapoznać Panią lub Pana:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno nawet jest gdzie pójść na kawę. Że o spacerach nie wspomnę. ;)

      Usuń
  3. Byłem kilka razy, znam, potwierdzam i w ogóle!
    A faktycznie w okolicy szlaków sporo i jest gdzie tuptać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest tam nawet taki szczelnie oblepiony tabliczkami drogowskaz w centrum. Co tabliczka, to inny szlak.
      Ja w tym roku nie skorzystam, ale kolega mas skierowanie do sanatorium Iwoniczu, to może przywiezie świeżutkie relacje ze szlaków.

      Usuń
    2. U mmie teściowa często tam do sanatorium jezdzi, to przy okazji odwiedzin urządzamy zawsze zwiedzanie

      Usuń
    3. I jednym takim waszym zwiedzaniem się zainspirowałam. Relacja będzie na blogu, jak się zabiorę do roboty.

      Usuń
  4. Niczego nie brakuje... weryfikacja z marca 2018

    OdpowiedzUsuń