Nie za
górami, nie za lasami, ale całkiem blisko, prawie w mieście jest sobie las.
Mieszany. Często odwiedzany. Podobno gospodarczy. Dla mnie magiczny.
Gdzieś w
środku lasu wkraczam na Aleję Królewską. Prowadzi ona wśród jodeł –
strażniczek prosto do siedziby Króla Lasu.
Oto on.
Dorodny, choć zapewne niemłody, dąb. Przypuszczam, że bezszypułkowy. Jego pień
jest prosty, wyraźnie widoczny. Gałęzie nie mają zbyt wiele miejsca, żeby się
rozłożyć, ale pną się w górę, ku niebu i słońcu.
Podziwiam
jego majestat. Zawsze kłaniam mu się z szacunkiem. Nie okazuje tego, ale chyba
już do mnie przywykł. Wita mnie w milczeniu.
Za siedzibą
Króla Aleja Królewska wyraźnie się zwęża. Prowadzi ku komnatom zajętym przez
innych członków królewskiego rodu.
Oto przy ścieżce
wyłania się Następca Tronu. Jest lekko pochylony. Chyba jest przytłoczony
myślą o czekającym go panowaniu. Nic to, Król jeszcze nie jest bardzo stary.
Następca ma dużo czasu.
W
niewielkiej od niego odległości rosną Książęta. Są jeszcze młodziutkie. Muszą
nabrać ogłady, zdobyć potrzebną wiedzę. O to wszystko dba Królewska Niania –
pani Katarzyna. Ta dorodna sosna osłania swoich podopiecznych od wiatru,
wychowuje ich. Na pewno za marne kilkadziesiąt lat wyrosną z nich piękne dęby.
Las ma też
swoją bukową armię, która broni go przed coraz liczniejszymi agresorami.
Niedaleko szczytu góry rezyduje głównodowodzący tej armii – Marszałek Wielka
Stopa. Jego dwa pnie to Strategia i Logistyka. A w pobliżu Marszałka zawsze
jest jego Adiutant – młody buk. Jestem pewna, że, gdy nikogo nie ma w pobliżu,
przenosi błyskawicznie rozkazy marszałka po lesie.
Adiutant
dociera też pewnie na północno – wschodni kraniec lasu, gdzie bezpieczeństwa
strzeże Generał Zielona Stopa. Jego teren graniczy z ruchliwą szosą. Czasem
bywa tu głośno, ale ostatnio sytuacja zdecydowanie się poprawiła.
Wszyscy w
lesie znają i szanują Trzech Muszkieterów z małej polanki na skrzyżowaniu
ścieżek. Istnieje obawa, że ich polanka wkrótce się powiększy, bo w okolicy
trwa wycinka poddanych Króla. Cała armia pod wodzą Wielkiej Stopy nie jest w
stanie pokonać wroga zajmującego coraz większe tereny.
Ochmistrzem
w Leśnym Królestwie jest pan Sękacz. Bardzo się zaprzyjaźnił z sąsiadem –
dyrektorem Leśnej Orkiestry. To pan Kamerton. Sękacz podrzuca mu smakowite
kąski, ale Kamerton wciąż jest szczupły. Dzięki temu najlepiej nadaje ton, dba
o szum liści i gałęzi, śpiew wiatru, brzęczenie owadów i ptasie koncerty.
pan Sękacz
W grupie
leśnych artystów rzuca się w oczy Tańcząca Brzoza. O, ta potrafi się wdzięcznie
wygiąć!
Jest też
słynna aktorka – Brzoza w Masce. Aktualnie specjalizuje się w rolach zwierząt. Jej
największym osiągnięciem jest mistrzowska interpretacja „Słonia Trąbalskiego”.
Poznajcie
życie rodzinne poddanych Króla Lasu.
Oto
Mezalians. Urocza sosenka uległa czarowi buka, który tak ją omotał, że
pozostała z nim na dobre i na złe.
Inna para
nie żyje tak sielankowo. To już właściwie Rozwód, każde dąży w swoją stronę.
Niestety – muszą żyć w jednym mieszkaniu (nic, tylko wzięli kredyt we
frankach).
Jest też
Strata. Tu para buków utraciła jednego członka rodziny. Rana już się jednak
zabliźniła, a w pobliżu wyrasta nowy radosny buczek.
No i Leśny
Pocałunek. Ta para trwa w czułościach i miłosnym uścisku dopóki los ich nie
rozłączy. Niech im się dobrze wiedzie!
A na
zakończenie mały prezent. Dla wszystkich, którzy widzą w lesie drzewa, nie
składnicę drewna – Bukowe Serce.
PS Ten
tekst – dziecinny i naiwny – przygotowałam jako memento z okazji
Międzynarodowego Dnia Lasów. Czemu memento, zapytacie. Zajrzyjcie na stronę
Lasów Państwowych (tu link), zrozumiecie.
Zdjęcia sama robiłam podczas różnych spacerów.
Fajnie jest mieć swój las... ale żeby aż w takiej komitywie ? :)
OdpowiedzUsuńŻeby się tylko leśnicy nie dowiedzieli... Ale mój las jest dla nich niewidzialny.
UsuńNie było by pewnie żadną przesadą,
OdpowiedzUsuńzakończyć wędrówkę królewską biesiadą!
" Ob. Wieś "
Aniu, magiczna opowieść! Jesteś Dobrą Wróżką tego Leśnego Królestwa.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Z niepokojem obserwuję, jak to Królestwo się zmniejsza.
UsuńChylę czoła przed Pani wrażliwością i ogromną kulturą dla przyrody. Szkoda, że tak niewielu ją ma.
OdpowiedzUsuńDziękuję, choć smutne to podziękowanie, bo kilkanaście minut temu obejrzałam mapkę z Planem Urządzenia Lasu dla Nadleśnictwa Skarżysko, który na lata 2018 - 2027 przewiduje wycinkę prawie wszystkich starych drzew na całej powierzchni w ramach rębni gniazdowej uprzątającej. Serce boli, kiedy pomyślę, co czeka moich ukochanych przyjaciół.
UsuńCzytając to, czułem się jakbym przekładał kolejne kartki powieści, zaginionej w zakurzonych zakamarkach strychu. Powoli wkraczałem do baśniowego świata, gdzie natura rządzi się własną hierarchią, prawami. Niestety dla niektórych ów magiczny świat, jest jedynie sumą cyferek, które muszą się zgadzać przy przyszłej sprzedaży drewna.
OdpowiedzUsuńZ powodów oczywistych chodzę sama po lesie. Nie narzekam. To całkiem przyjemne. Ale czasem chciałoby się z kimś zagadać, przyjazną duszę spotkać. I tak znalazłam przyjaciół wśród drzew. Może chociaż tym wpisem im się odwdzięczę za to, że są ze mną.
UsuńPo opowiadaniach o ptasich gosciach w ogrodku wraz z przepiekna galeria zdjec, z niecierpliwoscia czekalam na nastepne picture story. Nie zawiodlam sie i bardzo dziekuje. Takie wydaje sie normalne drzewa a tyle w nich zyciowych sytuacji :-). Baaardzo trafne i sympatyczne spostrzezenia, trzeba miec wielka wyobraznie, aby cos takiego wytworzyc. Dzieki Aniu i pozdrawiam czeskim Ahoj! Ania
OdpowiedzUsuńCiekawe, jakie opowieści snują czeskie lasy...
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie.