poniedziałek, 20 marca 2023

W Nietulisku

Mapa pokazuje cztery części Nietuliska: Duże, Małe, Fabryczne i Górne. Do każdej zajrzeliśmy w ciepłą, słoneczną niedzielę.
 
najbardziej znany obiekt okolicy - pozostałości walcowni w Nietulisku Fabrycznym
 
Na początek zaplanowałam wyprawę w nieznane, czyli zwiedzanie parku dworskiego w  Nietulisku Małym. Może i Nietulisko jest Małe, ale park imponuje rozmiarami i starym drzewostanem. Podobno liczy sobie 10 hektarów. 
 

parkowe okazy
 
złoć żółta - jeden ze zwiastunów wiosny
 

Prowadzi przez niego ścieżka. Po jej prawej stronie wypatrzyliśmy niebrzydkie wychodnie skalne.  
 

wychodnie skalne we wschodniej części parku
 
Potem zajrzeliśmy nad rzekę. To Kamienna tworzy jakby granice parku. I ona ładnie się prezentuje w porannym słońcu. 
 

Kamienna

Z informacji internetowych wynika, że na terenie parku znajduje się wzniesienie, które skrywa pozostałości średniowiecznego grodziska. W rzeczy samej, obeszliśmy dosyć wysoką górkę. Nawigacja na jednej z map wskazywała, że to właśnie owo grodzisko. No to jej wierzymy. Gdyby się okazało, że jednak nie mamy racji, chętnie znów się wybiorę do tego parku i poszukam innego pagórka.
 

wychodnie skalne na wzgórzu, które nawigacja określała jako grodzisko
  
Udało nam się także dotrzeć do pozostałości stuletniego drewnianego dworu wzniesionego w roku 1917 przez Henryka Cichowskiego i rozbudowanego kilka lat później przez Jakuba Grobickiego. Z internetowych opisów wyłania się dwór z werandą i tarasem. Naszym oczom zaprezentowała się nadwerężona po pożarze, pozbawiona dachu, ziejąca zdemolowanymi otworami okiennymi i drzwiowymi ruina. Z reprezentacyjnych schodów na werandę pozostała jedynie niewielka część. 
Gdzieś tam wśród parkowych zarośli można wypatrzyć resztki zabudowań gospodarczych. No, nie miał ten dwór szczęścia…
 
był dwór...
 
Najdłużej szukaliśmy osiemnastowiecznej kamiennej Piety, która skrywała się przed nami w parku. Wypatrzył ją Marek. Jak się okazało, mieliśmy ją tuż pod nosem, bo zaparkowaliśmy dokładnie naprzeciwko niej. Trzeba ją było tylko zauważyć. 
Rzeźba jest opatrzona datą wystawienia – 1701. Przypomina podobną figurę, jaką widzieliśmy jesienią w Krzyżanowicach (tu link), ma jednak skromniejszy krzyż i nie tak oryginalne napisy. No i ta kolorystyka… Jedna ze ścian postumentu wskazuje daty renowacji (ostatnia z roku 1998) i chyba pora na kolejną, ale już bez malowania.
 

barokowa Pieta z Nietuliska
 
dla porównania Pieta z Krzyżanowic (1706 r.)
 

Po dokładnym obejrzeniu parku udajemy się do innej części Nietuliska Małego, gdzie parkujemy przed remizą strażacką i wyruszamy na niewielką wędrówkę szlakiem do Nietuliska Dużego. Warto jeszcze przypomnieć dwie figury zapamiętane z poprzedniej bytności w Nietulisku.
 
kolumna z figurą Dzieciątka (rok 1884)
 
odrestaurowana figura Maryi z roku 1872 (kiedy widzieliśmy ją poprzednio, była pokryta tyloma warstwami łuszczącej się farby, że nie można było odczytać daty na postumencie)
 

Zamierzamy dokładnie zwiedzić ruiny dziewiętnastowiecznej walcowni profili drobnych i blach w Nietulisku Fabrycznym.
 
nabieramy sił przed zwiedzaniem
 
Ten obiekt był już pokazywany na blogu (tu i tu link), teraz więc tylko króciutkie migawki przedstawiające najbardziej znane budynki z ich eleganckimi detalami. Tym razem są dobrze widoczne, bo trawa na terenie obiektu świetnie wykoszona. 
 



walcownia w Nietulisku - dzieło architekta Karola Knakego

W poprzednich relacjach zaniedbałam pokazywanie układu wodnego walcowni (trawy utrudniały dostęp). Teraz więc z przyjemnością zaprezentuję niezwykle elegancki jaz ulgi z pięknymi doryckimi kolumnami oraz fragmenty jazu piętrzącego wreszcie widoczne, choć może mniej spektakularne na pierwszy rzut oka.
 
to  nie starożytna grecka świątynia, a jaz ulgi w Nietulisku
 
fragment jazu pietrzącego
 
Sprawdziliśmy również, jak się prezentują pozostałości dawnego osiedla robotniczego. Zauważyliśmy dwa budynki z tamtych czasów, przy czym jeden już mocno zmieniony. Nie wiem, jaki będzie ich los, bo na tyłach domów trwają  intensywne prace budowlane. 
 
jeden z zachowanych domów robotniczych
 
Odszukaliśmy też (naprawdę szukać trzeba, bo obiekt mocno schowany wśród drzew) pomnik poświęcony pamięci poległych i zamordowanych przez okupanta w czasie 2 wojny światowej  mieszkańców Nietuliska i okolic.
 
pomnik w parku
 
Drogę powrotną wybrałam nieco dłuższą – tak naokoło dla nabrania rozpędu. Powędrowaliśmy niebieskim szlakiem przez Nietulisko Górne. Tu spotykamy dobrych znajomych z dawnych wycieczek.
 
asfalt na szlaku
 

oryginalna zagroda
 
pomnikowa lipa
 
Potem skręcamy na wschód. Witają nas kostropate wierzby. Droga od nich prowadzi w pola. Tu czuć wiosnę, widoki wokół nas niebrzydkie, choć głównie na południu, czyli „pod światło”.
 
stare wierzby 
 

pola Prawęcina
 

Ostatni fragment trasy zaskoczył wszystkich. Spodziewałam się przyzwoitej polnej,  a potem leśnej drogi. Dostałam zaś długi, malowniczy wąwóz z wysokimi ścianami, częściowo porośnięty, cienisty, przyjemny do maszerowania. Takie niespodzianki na koniec trasy bardzo lubimy. 
 


różne oblicza wąwozu
 
warstwy gleby tworzącej wąwóz
 

Z wąwozu wychodzimy na ulicę Nietuliska Małego. Jeszcze kilka kroków w stronę parkingu i po wycieczce.
 
taką trasę zaplanowałam
 
 Zdjęcia – Zosia, Edek i ja

1 komentarz:


  1. Pozostałe fragmenty walcowni w Nietulisku już nie oddają jak wyglądała w całości.
    Kolumnada jazu dość zaskakująca, podobna, jak wspominasz, do greckich kolumn.
    A ja gdy patrzę z mostu na Wisłę, mam świadomość, że płyną w niej wody naszej rzeki Kamiennej!
    Pozdrawiam - Wiesiek

    I tak się wszystko splata.
    Ania

    OdpowiedzUsuń