Pod koniec maja pisałam o
zorganizowanych przez Filharmonię Świętokrzyską Dniach Oskara Kolberga. (Nie wiem, dlaczego ten wpis przeniósł mi się na czerwiec - ot, zagadka internetowa.)
Szczerze przyznam, że po cichu liczyłam, że ktoś może zajrzy do linka
kierującego na stronę Filharmonii i wybierze się na kolejne imprezy
przygotowane w ramach tego święta.
Czy tak było, nie wiem, ale dziś
otrzymałam z Filharmonii prezent dla czytelników bloga – zestaw zdjęć
wykonanych podczas Dni Oskara Kolberga przez pana Pawła Mroza. Kto był, może
sobie przypomnieć, kto nie był, zobaczy, co go ominęło.
Na początek to, co już opisałam,
wiec nie będę się powtarzać – inauguracja.
Iwona Kowalkowska i Andrzej Tatarski
promocja albumu
31 maja odbył się koncert zespołów
ludowych i laureatów konkursu kompozytorskiego. Wystąpiły dwie kapele – z
Ciekot i Działoszyc oraz zespół śpiewaczy „Echo Łysicy”. Taki występ to żywy
dowód na to, że praca Kolberga nie poszła na marne – są ludzie, którzy
kultywują gwarę, śpiewają pieśni swojego regionu i te, które przed laty
opracował ten wybitny etnograf.
Inaczej, ale też ciekawie,
kontynuują idee Kolberga kompozytorzy, uczestnicy konkursu na utwór
elektroakustyczny związany z tradycyjną muzyką Kielecczyzny, łączący ją ze współczesną formą. Żałuję, że nie mogłam wybrać się na ten koncert, bo takie utwory
mogły być bardzo ciekawe.
kapela Grzegorza Michty z Ciekot
kapela Adama Kocerby "Działoszacy"
zespół śpiewaczy "Echo Łysicy"
1 czerwca Dni Kolberga przeniosły
się do Wojewódzkiego Domu Kultury, gdzie wystąpiły dwa świetne zespoły
folklorystyczne – Ludowy Zespół Artystyczny SGGW „Promni” i Zespół Regionalny
Istebna. Zespół SGGW wykonywał tańce Pogórzan Gorlickich i tańce opoczyńskie, a
zespół z Istebnej prezentował folklor górali śląskich.
zespół z Istebnej
zespół „Promni”
2 czerwca nikt, kto nie jest
dzieckiem, nie miał wstępu do Filharmonii. Wszystko tego dnia kręciło się wokół
dzieci, dla których pracownicy Biura Innowacji Urzędu Marszałkowskiego i
studenci Wydziału Pedagogicznego i Artystycznego UJK przygotowali gry i zabawy.
Myślę, że to świetny pomysł, dzieci poznają Filharmonię, będą ją kojarzyć z
zabawą, a potem może chętniej wpadną na koncert.
A 3 czerwca na zakończenie święta odbył się koncert „Wokół Kolberga”.
Był to koncert w wykonaniu Orkiestry Symfonicznej Filharmonii pod dyrekcją
Jacka Rogali. Na tym koncercie byłam – i nie zawiodłam się, z przyjemnością
wysłuchałam uwertury Józefa Elsnera do opery „Leszek Biały”, a potem fantazji
Fryderyka Chopina. Na fortepianie grał Radosław Sobczak, a każdy słuchacz,
nawet mało wyrobiony, mógł wyłapać w tej fantazji fragmenty znanej pieśni
„Laura i Filon” . Największym zaskoczeniem było dla mnie wykonanie „Trzech
bajek kaszubskich” Edwarda Pałłasza – raz, że urocze to utwory, tradycyjne w
tematyce i bardzo nowoczesne w formie, a dwa – na widowni zasiadał kompozytor
we własnej osobie! Cóż to za radość – spotkać tak wybitnego kompozytora, a, jak
by tego było mało, udało mi się chwilkę
z Nim porozmawiać i oczywiście dostać autograf.
Radosław Sobczak z towarzyszeniem Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Kieleckiej pod dyrekcją Jacka Rogali wykonuje "Fantazję na tematy polskie" Fryderyka Chopina
I jeszcze drobiażdżek kulturalno –
kulinarny. Podczas degustacji produktów regionalnych można było spotkać muzyków
z Orkiestry, nawet „zagadnąć”. Dla takiego prostego Łazika Świętokrzyskiego to
duże przeżycie.
To, co? Przekonałam Was, że
Filharmonia nie bije i warto tam zajrzeć?
A w dodatku niedaleko jest urocza
kawiarenka „Lemoniada”, gdzie można wpaść przed koncertem na tartę z rabarbarem
– nie pożałujecie!
Zdjęcia - Paweł Mróz (Filharmonia Świętokrzyska)
Piękna relacja... zachęca do odwiedzenia - jeszcze za życia. :)
OdpowiedzUsuńTrzeba, trzeba się wybrać.
OdpowiedzUsuń