środa, 22 września 2021

Od wiosny do jesieni

Pod koniec kwietnia zaczęło się mówienie o nadchodzących maturach. Pomyślałam – ciekawe, czy w tym roku kasztanowce zakwitną na czas matur. Sprawdzam. I co? Zauważyłam na gałęziach pąki. I to solidne. Duże, lepkie, brązowe. Niektóre jeszcze zamknięte, inne już się otwierały. 
 

coś już zaczyna się dziać 
 
Znalazłam w sieci informację, że pąki kasztanowca są największymi pąkami europejskich drzew. Tworzą się nie wiosną, a zimują i rozwijają się w kolejnym roku. Są tak duże, bo zawierają w sobie zalążki zarówno liści jak i kwiatów. 
 

zawartość pąka zaczyna się formować w liście i kwiaty
 
Otwierają się powoli – najpierw rozchylają się niewielkie liście, które stopniowo nabierają znanego nam kształtu i koloru.
 


liście "rozprostowują plecy"
 
Pośród młodziutkich listków wyłania się skupiony kwiatostan. Malutkie brązowawe kuleczki są najpierw mocno „sklejone”, potem stopniowo się rozsuwają. 
 




Liście już właściwie w pełni dojrzałe, a kwiaty dopiero zaczynają się ładnie ukazywać w znanej wszystkim formie i kolorystyce. Zwykle zauważamy wysokie „świece” kwiatów.
 

najpierw pierwsi zwiadowcy
 
więcej kwiatów się rozwinęło
 


i wreszcie to, na czekali maturzyści
 
A spróbujmy przyjrzeć się pojedynczym kwiatuszkom. I jakież zdziwienie. Są białe, ale mają w środku żółtą albo czerwonawą plamkę. Dlaczego aż dwie barwy? Otóż żółte to kwiaty niezapylone – zapraszają owady, a czerwone już spełniły swoje zadanie. Te owady mogą omijać.  
 


W tym roku nie zdążyły na czas matur, dlatego postanowiłam kontynuować obserwacje. Raz na jakiś czas przechodząc obok znajomych kasztanowców sprawdzałam, co tam nowego. 
Może spójrzmy na liście. Chyba do tej pory lekko je zaniedbałam w relacji.
 


świeża zieleń wiosennych liści 
 
Kwiatuszki zasychały, a na ich miejscu pojawiły się malutkie już kolczaste owoce. Podobno kolce są formą ochrony zawartości. 
 
różne stadia rozwoju i zasychania kwiatów 
 

powstawanie owocu - zwróćcie uwagę na "antenkę", która wystaje z kasztanka, to pozosytałośc słupka

kasztany się usamodzielniają
 
Może nas tylko zastanowić, czemu tych kasztanków tak niewiele. Przecież kwiatów było po kilkadziesiąt w każdym zestawie. Okazuje się, że nasiona zawiązują się na kilku – do pięciu – kwiatach. Widocznie drzewo tyle jest w stanie wyżywić.
 
zwycięzca wyścigu ku przyszłości
 
Poza tym nie wszystkie zawiązane owoce dotrwają do końca lata. Już na początku niektóre zasychają, a obok pysznią się silniejsi kuzynowie.
 

mocarz i słabsi kuzyni
 

bez szans

Kolczaste (czasem jednak nie) kasztany z czasem brązowieją i opadają z dojrzałymi nasionami. Znacie je od zawsze – to śliczne lśniące brązowe kulki z jasną (białą lub kremową) plamką na wierzchu.
 
 
 


Najwcześniej spadają takie niezbyt dobre, z zepsutym ziarenkiem – zeschniętym, małym.
 

Potem następuje najtrudniejszy okres dla obserwatora chcącego sfotografować dojrzałe kasztany. Zawsze jest w tyle za dziećmi. Żebyś nie wiem, jak wcześnie przyszedł, to i tak czekają na ciebie tylko puste łupiny. Trzeba czekać na wietrzny i naprawdę chłodny dzień.
 
dojrzała łupina pęka na trzy części  
 
w środku znajduje się jeden kasztan
 
często dwa
 

takie "bliźniaki" mają charakterystycznie spłaszczone brzegi

podobno trafiają się i "trojaczki", ale tu zdecydowanie jeden z braci wyparł pozostałych
 
Najbardziej bolesną sprawą są liście kasztanowca. Te bardzo szybko tracą swoją uroczą soczystą zieleń. Za sprawą szrotówka kasztnowcowiaczka osłabione żerowaniem larw tego motyla liście pokrywają się brązowymi plamami, marszczą się, w końcu całe zbrązowiałe opadają. A podobno zdrowe liście kasztanowca przebarwiają się jesienią na złoto. Kto z nas to pamięta?
 



Drzewo, choć potężne, jest coraz bardziej osłabione. Nierzadko obumiera. A czasem zdarza się, że wczesną jesienią podejmuje nierówną walkę ze szkodnikiem i wypuszcza nowe pąki, z których rozwijają się młode liście i kwiaty. Nie maja one jednak szans aby w pełni dojrzeć. Daremny to trud. 
W tym roku nie zaobserwowałam takiego zjawiska, ale mam zdjęcia archiwalne obrazujące jego występowanie.
 

jesienne młode pąki i liście ze starymi zbrązowiałymi w tle 
 
wrześniowe kwitnienie
 
Kasztanowiec (zwłaszcza kwiaty i kora) ma olbrzymie zastosowanie w kosmetyce i leczeniu: wzmacnia naczynia krwionośne, usprawnia przepływ krwi, ułatwia trawienie. Tu powinnam pokazać kosz, jaki zobaczyłam w jednej z aptek – był wypełniony przeróżnymi preparatami z wyciągiem z kory lub kwiatów kasztanowca. Aż mi się oczy zaświeciły na jego widok, ale się powstrzymałam przed prośbą o pozwolenie zrobienia zdjęcia – toż to by była reklama w najczystszej postaci.
Zaprezentuję domowej roboty herbatkę, którą można wypić albo dodać do kąpieli czy zastosować jako okład na miejsca opuchnięte lub stłuczone.
 
 
Doskonale działa również nalewka z kwiatów kasztanowca. Jest świetnym lekiem wzmacniającym naczynia krwionośne. Podobno reguluje tez wydzielanie żółci. Po naciągnięciu i przefiltrowaniu można ją pić kilka razy dziennie po 30 kropel. 


A co z owocami? Podobno bywają pokarmem dzikich zwierząt. Ja lubię nosić w kieszeniach zimowych płaszczy i kurtek jednostronnie spłaszczone kasztany. Pamiętam też, ile to zabawy dostarczają dzieciom (i nie tylko) własnoręcznie wykonane ludziki z kasztanów. Zobaczcie, jaka ich grupka zawitała do jednego z zaprzyjaźnionych ogrodów.

Koledzy, co z tego wyrośnie?
 



kasztanowe ludziki poznają świat

Na zakończenie wpisu mały aneks artystyczny - kasztany w sztuce. Gdyby się postarać, wyszedłby z tego olbrzymi post, więc tutaj tylko sygnał. 

szklane kasztany litewskich artystów
Indre Stulgaite-Kriukene i Remigiusa Kriukasa
 
jeden tylko secesyjny fryz z cieszyńskiej kamieniczki, ale za to prezentujący całość tematu 
 
I to już zdecydowanie koniec wpisu. Wybaczcie, że taki obszerny, ale chciałam wszystko zmieścić w jednym kawałku...
 
PS. I tylko zdjęcia kasztanowca zwyczajnego - drzewa tu brak. Ale nie będzie, bo skupiałam się na obserwacji detali. Całość może w przyszłym roku...? 

Zdjęcia - Terenia, Teresa, Janusz i ja 

5 komentarzy:

  1. Wnikliwe studium kasztanowe... podziwiam cierpliwość i systematyczność obserwacji - fajnie wyszło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki tym obserwacjom wiem, jak dużo jest kasztanowców w naszej okolicy. Zwykle się na to nie zwraca uwagi. To lato wiele mnie nauczyło.

      Usuń

  2. Gratuluję zrozumiałego wykładu, popartego pięknymi zdjęciami.

    Pozdrawiam: Wiesiek

    Dziękuję w imieniu pozostałych autorów i własnym.
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  3. Zachwycajace zdjecia i dech biorace opowiadanie i komentarze. Bardzo dziekuje i pozdrawiam. Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa. Ciesze się, że nasza wspólna praca do kogoś dociera.

      Usuń