Zaczynamy go w okolicy stacji kolejowej Suchedniów Północny.
Kolega Ed miał zaplanowaną trasę szlakiem, ale go namówiłam na podejście do
rzeki – może okaże się malownicza.
No cóż, widać było, gdzie jest rzeka, ale podejście tam było
niemożliwe – wysokie mokre trawy skutecznie to uniemożliwiały. Dopiero w
okolicy kładki w Baranowie mieliśmy kawałek widoku na wodę. A i to nie bez
trudu.
Przejście łąkami nad Kamionką okazało się niewykonalne,
podeszliśmy więc do Baranowa, gdzie zatrzymaliśmy się przy okazałym i wciąż
niewykorzystanym domu – dawnej siedzibie cyrku, a potem stanicy harcerskiej.
Pobliska aleja grabowa już przybiera jesienne barwy. Dziś
zdjęcia ze spotkanymi w niej „przechodniami”.
W końcu zaglądamy nad zalew w Rejowie. O wczesnej porze nad
wodą snują się jeszcze mgiełki. Senne kaczki nie zwracają uwagi na nikogo. Ot,
po prostu drzemią.
Część drzew nad zalewem już zmienia szatę na jesienną. W
wodzie odbijają się pozostałości zieleni i początek złota.
Mamy też swoją niewielką marinę na zalewie. Kilka żaglówek
leniwie kołysze się na wodzie. Jedna z nich ewidentnie przyznaje się, że jest
własnością „Edzia”. Czyżby kolega Ed coś przed nami ukrywał…?
Nie możemy pominąć i ważnego miejsca pamięci, które ostatnio zostało odrestaurowane. To pomnik na miejscu, gdzie w roku 1863 carscy żołnierze powiesili 9 hutników z Rejowa. Była to okrutna kara za pomoc powstańcom.
Pomnik wystawiono w setną rocznicę wybuchu powstania styczniowego. Powstał w dużej mierze dzięki staraniom skarżyskiego oddziału PTTK oraz wszystkich działających na terenie miasta zakładów przemysłowych. Był zwieńczony rzeźbą orła, którą skradziono w roku 1992. Obecny pomnik odnowiono w roku 2020. Renowacja jest zasługą Muzeum im. Orła Białego w Skarżysku. Jest nadzieja, że orzeł pozostanie na swoim miejscu, bo już nie jest łakomym kąskiem dla złomiarzy - odlano go z laminatu.
Później przechodzimy obok stadionu i udajemy się znów nad
Kamionkę. No, tego odcinka rzeki to już nawet odrobinkę nie zobaczymy – brzegi
zarośnięte, rzeka niedostępna.
W okolicach cmentarza (!) podziwiamy najnowszą inwestycję w
naszym mieście – skatepark. Oddany niedawno do użytku robi wrażenie
przedziwnymi przeszkodami, gładko wybetonowaną nawierzchnią, dbałością o
szczegóły. Oczywiście nic z jego budowy nie rozumiem, ale po obejrzeniu relacji z
zawodów w dniu otwarcia jestem pewna, że wszystko działa i jest najwyższej
jakości. A że cmentarz tuż za płotem… Przynajmniej sąsiedzi nie uskarżają się
na ewentualny hałas podczas zawodów czy innych atrakcji.
Z ostatniego odcinka trasy przez miasto tylko jedno zdjęcie
– mój ulubiony budynek dawnej kaplicy cmentarnej, w latach powojennych kostnicy.
Obecnie jest to kościół polskokatolicki pod wezwaniem MB Bolesnej. Już go
pokazywałam na blogu, ale teraz był ładnie oświetlony, to powtórzę prezentację.
Potem tylko droga do domu i po wycieczce.
Zdjęcia – Edek i ja
Komu przeszkadzał ten mostek ? fajne foty.
OdpowiedzUsuńTen mostek ma zapewne ciekawą historię, ale na razie jestem na tropie i nie mam pewności co do moich przypuszczeń.
UsuńGdzie te czasy gdy brzegi rzek były wypasione jak pola golfowe... :-(
OdpowiedzUsuńNo właśnie...krówki nie uświadczysz w okolicy.
Usuń