poniedziałek, 18 września 2017

Pada? A, niech pada…

Pod tym skromnym hasłem przebiegała nasza niedzielna miniwycieczka.
Było jasne, że zanosi się na deszczową niedzielę. Mieliśmy jednak ochotę wyjść z domu. Logika podpowiada w takiej sytuacji trasę niedługą i prowadzącą do domu.
Wysiadamy z pociągu w Marcinkowie i ruszamy czerwonym szlakiem w kierunku Pleśniówki. Od razu zaczyna lekko mżyć, wyciągamy osłony przeciwdeszczowe i maszerujemy dalej.

Kamienna w Marcinkowie - już lekko mży

W lesie deszczyk nie dokucza, a może ustał? Przy ścieżce rosną liczne grzyby, których łebki błyszczą od wody. 

Janek nazywa te grzyby bagniaki, ale bagna w pobliżu brak 

Nie znam sprawcy nadgryzienia muchomora.  

wrośniak różnobarwny

borowik szlachetny
 
Szlak doprowadza do skałek Pleśniówka, które ostatnio dosyć często odwiedzamy. Tym razem wybieramy grupę dobrze widoczną ze ścieżki szlaku po tym, jak skręcił on na północ. Żal jedynie, że podczas znakowania nowej trasy szlaku nie zadbano o to, by turyści, którzy przyjadą z daleka i nie mają porządnej mapy, też do tych skałek trafili. Aż się prosi o niewielką tablicę informacyjną. 


grupa skałek na wzniesieniu dobrze widocznych ze ścieżki szlaku 
 
Kto mógłby się tym zająć? Może leśnicy, którzy intensywnie dbają o tę okolicę? Tak zadbali, że na ścieżce pełno gałęzi po wycince, pnie ułożone elegancko, droga rozjeżdżona. No, na pierwszy rzut oka widać typowe ślady działalności gospodarczej w lesie. 

pojedyncza skałka zamiast  drogi po wyrębie

Po wyjściu na szosę szlak prowadzi w kierunku Kamiennej.
Najpierw mamy krótki postój w pobliżu młyna, a raczej jego pozostałości. To moje ulubione miejsce. Zawsze tam się kolegom gubię, bo zostaję dłużej niż inni nad wodą. A zasięgu mój telefon tam nie ma, więc nie wiem, czy mnie szukają.


 Kamienna w okolicy tak zwanego czwartego młyna 


młyńskie paliki teraz i zimą 2009

Doganiam kolegów trochę dalej, już w pobliżu kolejnego młyna. O, tutaj zaglądamy dosyć często, chociaż dostępu do rzeki bronią ogrodzenia i groźne psy. Tym razem spotykamy pięknego karego konia. Udaje, że nas nie zauważa, ale co kilka minut robi przed nami rundkę eleganckim kłusem. Ewidentnie się wdzięczy.

brzozowa alejka w pobliżu młyna Piaska

rumak w ruchu

i spokojnie pozujący

Janek sfilmował jedną "rundkę" 
 
Szlak nie prowadzi do następnego młyna, ale tutaj to każdy mieszkaniec okolicy trafi. Byle nie z zamkniętymi oczami, bo kładka wąziutka i można wpaść do rwącej wody. Ta okolica jest ulubionym miejscem plenerów zdjęciowych, no to znów pstrykamy kilka fotek, zjadamy śniadanie i ruszamy dalej. 

Nowy Młyn


okolice Nowego Młyna

Kamienna 
  
Trzeba przyznać, że deszczyk zrobił się gęstszy, więc korzystamy z dobrodziejstwa komunikacji miejskiej, co skraca naszą wycieczkę do 11 kilometrów.

Zdjęcia – Edek, Janek i ja

6 komentarzy:

  1. Kiedyś mawiało się: gdy nigdzie nie ma grzybów to na Pleśniówce są na pewno... jak było teraz bo Janek i Stachu to grzybiarze pierwszej wody?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stach przeziębiony. Janek zbierał tylko najcenniejsze okazy - prawdziwki i główki kozaków, a potem mi je wspaniałomyślnie odstąpił dodając do moich skromnych prawdziwków. Bo ja to się chyba nigdy nie nauczę grzybów zbierać. Przyszłam do niego z pytaniem "Janku, co to za grzyby?". A to prawdziwki były. Ten ze zdjęcia - mój!

      Usuń
  2. Nie ma co na siłe nabijać kilometrów gdy jest deszczowa pogoda :)
    Ja byłem wczoraj na grzybobraniu , nazbierałem rydzy i udało się również salamandre zaobserwować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, te rydze bardzo kuszące. Pamiętam z dzieciństwa ich smak i zapach, kiedy się je piekło na blasze kuchni węglowej. Kuchenka gazowa już nie da tego efektu.

      Usuń
  3. Fajny spacer. Ot tak dla zdrowotności.
    Grzybki pierwsza klasa. Sam jadłem takie prosto z blachy, w Pleśnej/Łowczówku u rodziny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja dziś dla zdrowotności wybrałam się do lasu koło mojego ogródka na wsi. I mimo kompasu i słońca prawie zaginęłam, tak się okolica zmieniła przez ostatnie kilka lat. Ale grzybów nazbierałam.

      Usuń