środa, 22 kwietnia 2020

Na zamku Ogrodzieniec

Planowaliśmy wiosenny wyjazd na szlak Orlich Gniazd. Nadal planujemy. Termin na razie nieznany. W tym roku wiosenny wyjazd się na pewno nie odbędzie. W tej sytuacji wybieram się znów w przeszłość.
W kwietniu 2011 roku oglądaliśmy nie tylko Pustynię Błędowską. Zajrzeliśmy też i na zamek Ogrodzieniec. Było to moje pierwsze spotkanie z tym obiektem. Ba, nawet z zamkami szlaku Orlich Gniazd. 

zamek Ogrodzieniec wiosną 2011
 
Trzeba przyznać, że obiekt wybrany idealnie – imponujący, doskonale wtopiony w skały, na których go zbudowano przed wiekami. 


skały i mury
 
Jego wygląd zmieniał się przez wieki. Początki zamku sięgają czternastego wieku, czyli mamy do czynienia z zamkiem budowanym na rozkaz króla Kazimierza Wielkiego. Z biegiem czasu kolejni właściciele rozbudowywali go. Powstawały nowe umocnienia, baszty, kondygnacje, dziedzińce, komnaty. 

na pierwszym planie Baszta Bramna z 16. wieku

 turyści zdobywają zamek 

przez bramę na dziedziniec pański

na dziedzińcu tłumy


widok na dziedziniec z zamku górnego  
  
Nie mam zamiaru udawać, że jestem specjalistką w dziedzinie historii i architektury, zamiast snucia nudnych opowieści pokażę kilka zdjęć. Szare są, bo pogoda akurat szara była. Obejrzyjcie.

Baszta Kredencerska   

jej wnętrze

wnętrze Kurzej Stopy
 
skarbiec

otwory strzelnicze

 widok z okna na okna
 
Z zainteresowaniem oglądaliśmy też skały otaczające zamek. Ich kształty budzą różne skojarzenia, można sobie wyobrażać, czy przypominają zwierzęta czy postacie ludzkie. Mają swoje nazwy, ale też po kilka.

 te skały wyglądają, jak by prowadziły pogawędkę, to chyba Dwie Siostry (podobno noszą też i inne nazwy - na przykład Korkociąg i Sfinks)

teraz widać, że jednak jest tych skał trzy - ta trzecia nosi nazwę Niedźwiedź 

a to grupa skałek, bok których przechodzimy w drodze na zamek i z powrotem, czytałam, że noszą m.in. nazwy Wielbłąd,  Dziurawa, Zakonnik  

ta sama grupa widziana ze ścieżki (poprzednie zdjęcie zrobiłam z zamku)

Zapraszam do kącika przyrodniczego. Zobaczcie, co rośnie na murach. 

 złotorost ścienny

babka zwyczajna

Z murów zamku można spojrzeć na okolicę.  I tu też jest na czym oko zawiesić. 

w oddali Góra Birów 

park miniatur u stóp zamku
 
Tak sobie myślę – będzie gdzie przyjechać, jak już można będzie pojechać. 

Zdjęcia – Edek i ja

4 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. I jaka stara! Szykuje się więcej takich archiwaliów.

      Usuń
  2. Jeszcze stara trasa turystyczna, ogólnie zamek sprzed uwspółcześnienia warstwy zabezpieczającej bryłę i przed erą rozlania się "atrakcji" poniżej. Obecnie chodzi się wygodniej, nie sypie się na głowy z murów, ale troszkę klimat uciekł. Jeszcze jak na zamku się jest samotnie/prawie samotnie, czyli po sezonie lub w "kiepską" pogodę ew. zaraz po otwarciu/przed zamknięciem to wspomnienia wracają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego wpisu by nie było, bo czasy zamierzchłe i planowane było nowe spotkanie z Ogrodzieńcem. Jest, jak jest i dlatego wracam do przeszłości. A może niedługo pojawi się wpis o nowej trasie... Tylko kiedy?

      Usuń