Wycieczka
na Skrzyczne była dla mnie niezapomnianym przeżyciem. Już sam dojazd z Cieszyna
przez Przełęcz Salmopolską, a potem szaleńcza jazda pekaesem po beskidzkich
serpentynach zapewniły mocne wrażenia. Potem mogło być tylko lepiej. Albo i
nie.
Skrzyczne widziane latem 2010 ze szlaku zielonego
jesienny widok na Skrzyczne w 2011
Podchodzimy
na Skrzyczne ze Szczyrku. Niebieski szlak prowadzi w pobliżu linii wyciągu
krzesełkowego. Rozparci na krzesełkach „turyści” zagadują do niedołężnych oferm
wspinających się w pocie czoła zamiast skorzystać z luksusów cywilizacji.
Przyznam, że miałam moment załamania, kiedy żałowałam, że nie jadę takim
krzesełkiem. Ale szybko sobie przypomniałam, że mam potworny lęk wysokości i
strach na tym krześle prędzej by mnie dobił niż spokojny spacerek.
ścieżka szlaku tuż pod wyciągiem, w tle widok na Szczyrk
jesienny widok na Szczyrk
A ścieżki
naprawdę przyjemne – czasem kamieniste, czasem nie. Z widokami na Szczyrk albo
ciekawe drzewa.
letnia ścieżka
i jesienna
Ciekawe, czy ten konar jeszcze się trzyma.
październikowy szron
ta sama ścieżka latem i jesienią
Pół
godzinki minęło jak z bicza strzelił i już spotkałam się z Edwardem na
szczycie. Najpierw wspólna wyżerka, a potem oglądanie kolejnych widoków. Ze
szczególnym uwzględnieniem patrzenia w niebo na akrobacje lotniarzy, którzy
tłumnie okupowali polanę w pobliżu szczytu i przestworza nad nim.
widok za Skrzycznego na Jezioro Żywieckie
miejsce spotkania lotniarzy
podniebni żeglarze
Jeśli my mieliśmy takie widoki ze Skrzycznego, to jakie mieli lotniarze?
Pora jednak
ruszać w drogę. Pomaszerowaliśmy zielonym szlakiem na południe.
stacja przekaźnikowa na Skrzycznem - znak, że opuszczamy partię szczytową
No, tu się
zakochałam. Szlak prowadzi jak po stole. Wokół przestrzeń. Lazurowe niebo, słońce, lekki wietrzyk. Widoki na okolicę.
Spokój, ludzi niewiele (ach, ten brak wyciągu…). Tylko jeden zgrzyt – obumarłe
kikuty drzew. Ale to chyba celowo zostawione, żeby się las sam odradzał.
na szlaku
widok na północ
szlak
widok na Czantorię
Zobaczcie
teraz szlak zielony jesienią. Nie do wiary, że to ten sam świat. A
jednak… On ci to jest.
na szlaku
tyle widać przy szlaku
widoki
jesienna rudość traw
Nie mogę
pominąć spotkania na szlaku z Malinowską Skałą. Była już pokazywana na blogu
(tu link), ale tym razem pokażę ją w wersji letniej (z mojej wycieczki) i
prawie zimowej (z października 2011).
latem Malinowska Skała w słońcu
jesienią oszroniona
Po
obejrzeniu wychodni Malinowskiej Skały zmierzamy ku szlakowi żółtemu, którym powinniśmy
dotrzeć przez Cieńków do Wisły. I tak było. Ale Cieńków zasługuje na osobny
wpis. Czyli – do kolejnego spotkania! Tym razem na polach i łąkach Cieńkowa.
las na żółtym szlaku
PS. Tego
dnia sprawdziła się maksyma mówiąca, że zakochani tracą rozum. Tak mnie ta
miłość do beskidzkich przestrzeni zaślepiła, że straciłam czujność na skutki
działania słońca. O ludzie, jak się spiekłam! Wyglądałam jak stara Indianka. I
cały wieczór spędziłam pojękując i leżąc plackiem.
bodziszek łąkowy na poprawę humoru
Zdjęcia – Edek i ja
Piękne widoki i foty...
OdpowiedzUsuńSama się przyznałam, że to jedno z moich ukochanych miejsc.
UsuńA znam, znam i też głównie ze wspominków... niestety masa czasu minęła...
OdpowiedzUsuńA wiesz jak się wczoraj zjarałem na Velo Dunajec, twarzy nie mogłem w pracy umyć tak piekła.
Ze słońcem trzeba ostrożnie. W normalnym roku już bym miała krem z filtrem 50, a po domu nie potrzebuję, to oszczędzam na tym kosmetyku.
UsuńŚlicznie tam. Na Skrzyczne także wdrapywałem się szlakiem niebieskim. Rzeczywiście "krzesełkowi turyści" czasem odbierają sił podczas wspinaczki. Niestety swoją przygodę skończyłem na szczycie. Zazdroszczę odwiedzenia Malinowskiej Skały, wygląda całkiem ciekawie. W zeszłym roku udostępniono do samodzielnego zwiedzania pobliską Jaskinię Malinowską z całą infrastrukturą turystyczną, przydałoby się ją kiedyś odwiedzić. Mało kto jednak wie, że Szczyrk posiada niezwykłą ciekawostkę przyrodniczą - jedną z najniżej położonych jaskiń lodowych w Polsce.
OdpowiedzUsuńNo proszę! O jaskini w Szczyrku nie wiedziałam. Może Wasza grupa się tam wybierze i wtedy ją obejrzę, bo za dobrze pamiętam problemy z dotarciem do tej miejscowości, żeby planować powtórne odwiedziny.
Usuń