Zaraz na
początku wpisu uspokajam zaniepokojonych czytelników – nie będzie bicia ani
próby kradzieży. Tytułowe Wyrwa i Lacha to obiekty pokojowe, a wpis może nabrać
charakteru z lekka sentymentalnego nawet.
Wyruszmy
więc z kolegą Edwardem na spotkanie z teraźniejszością po śladach przeszłości.
Nasz spacer
zaczynamy nad Kamienną. Poruszamy się po ścieżkach, których już chyba nikt nie
używa. O ile to są jeszcze ścieżki.
Jesteśmy na
tyłach osiedla Dolna Kamienna, widać nawet budynki dawnej Odlewni i Emalierni Żeliwa Kamienna.
I tu
spotykamy Wyrwę. Zna to miejsce niegdysiejsza dzieciarnia i młodzież, która tu
dorastała w latach 50. i 60. ubiegłego
wieku. Na łąkach nad brzegami Kamiennej spędzano letnie dni od wczesnych godzin
porannych do późnego popołudnia. Mama dawała na drogę kocyk, wałówkę i
obowiązkowy kompot z rabarbaru, dzieciak zabierał piłkę i przed nim cały dzień
przygód i zabawy.
Nad samym jeziorkiem piasek był żółciutki i przyjemnie się na nim było bawić i wylegiwać.
Kamienna
podobno była wtedy głębsza niż obecnie i chłopcy skakali do wody z drzew
rosnących nad nią. Nasz stały komentator, Wiesiek, pamięta, że te skoki umożliwiało zagłębienie w rzece, nazywane Bajorko.
Ale
najchętniej kąpano się w Wyrwie, czyli sporym jeziorku pośród łąk. I ono było
na tyle głębokie, że nasz nieustraszony sprawozdawca o mały włos byłby utonął,
kiedy założył koło ratunkowe na biodra zamiast na ramiona (za małe było).
Zapoznał się wtedy na własnej skórze z prawami fizyki, kiedy zmieniony w ten
sposób środek ciężkości spowodował, że obrócił się w wodzie o 180 stopni,
głową w dół i z wierzgającymi nogami w
górze. Na szczęście koledzy wyciągnęli go z wody jeszcze żywego.
Skąd nazwa
Wyrwa? Tego kolega Ed nie wie. Przypuszcza, że może zbiornik jest pozostałością
po jakimś wybuchu z czasów wojny. Ale pewności brak.
Kilka osób potwierdza tezę o wojennym pochodzeniu zbiornika, mówi się o bombardowaniach w roku 1939.
Jeden z komentatorów uważa, że Wyrwa jest częścią starego koryta Kamiennej.
Wiesiek pamięta jeszcze inna historię związaną z powodzią z roku 1938 wywołaną przez przerwanie zapory na Kamionce w Rejowie. Wtedy to woda napływająca ze zniszczonego zalewu płynąc starym korytem Kamiennej na zakolu rzeki wyrwała sporą część piaszczystego leśnego pagórka. Stworzyło to naturalne kąpielisko z plażą, nazwane Wyrwa.
Opuszczamy
Wyrwę, a raczej to, co po niej pozostało i kierujemy się wzdłuż Kamiennej w
stronę Lachy. Ten zbiornik był popularny wśród dzieciarni z Posadaja.
Jeśli spojrzeć
na Lachę na zdjęciu satelitarnym, wydaje się podłużna i nieco zagięta. Może
stąd jej nazwa? Też nie wiemy na pewno.
Jeden z komentatorów potwierdza przypuszczenia o tym, że nazwa kąpieliska pochodzi od jego kształtu.
Inny zaznacza, że jest ona dołem popowodziowym i jednocześnie sączkiem podziemnym z ciągu rzeki Kamiennej.
A Wiesiek kojarzy tę nazwę z łachą, czyli płycizną umożliwiającą przejście na drugą stronę rzeki.
I to
kąpielisko zażywa spokoju i trwa w osamotnieniu. A niegdyś panowało tu wielkie ożywienie. Nad wodą bywało wielu kąpiących się. Pojawiał się też znany w okolicy pan Cegła, który z wózka na kółkach sprzedawał własnej roboty lody w wafelkach.
I znów
ruszamy brzegiem Kamiennej do spotkania z kolejną rzeką. Jaką, zapytacie. Zaraz
się okaże.
Ed przedarł
się przez trawy i dotarł do Oleśnicy. Tej wąskiej strugi znanej z moich
wcześniejszych wpisów jako rzeczka uregulowana i nudna raczej. Na tym odcinku
nawet ona nabiera charakteru – brzegi ma dziksze, jakieś drzewiny nad nią
rosną.
I w końcu
Oleśnica osiąga swój cel – wpada do Kamiennej. Ta przejmuje jej wody i zabiera
je w dalszą podróż ku Wiśle.
Tu Ed pomaszerował
jeszcze kawałek brzegiem Kamiennej i dotarł do cywilizacji.
Mapka z zaznaczonymi na niej dawnymi kąpieliskami: nr 1 - Wyrwa, nr 2 - Lacha. Czerwony ślad pokazuje miejsce, gdzie należy przejść przez kładkę, aby dostać się do Wyrwy. Do Lachy najprościej dotrzeć od ulicy Żurawiej i 3 Maja.
A ja
zamieszczam na zakończenie prośbę Edwarda – może ktoś z czytelników ma wiadomości
o Wyrwie bądź Lasze i zechce się nimi podzielić w komentarzu, to czekamy.
Zawsze można wpis poprawić i wzbogacić.
Po opublikowaniu tego wpisu otrzymałam kilka ciekawostek od uczestników grupy "Dawne Skarżysko" na Facebooku. Umieszczam je w tekście pogrubioną kursywą. Bardzo za nie dziękuję, jeśli pojawią się nowe, też je dołączę.
Zdjęcia – Edek
Czyżby Ed wrócił zaszczepion ? :) Ujście Oleśnicy przedniej urody.
OdpowiedzUsuńMiło, że Ci się podoba.
Usuń