I znów panowie samotnie wyruszyli na spotkanie przygody. Tym
razem wystartowali w pobliżu kapliczki św. Barbary i pomaszerowali polnymi
drogami ku wsi Orzechówka. Jak się nietrudno domyślić, droga wśród pól wymagała
dobrej kondycji, ale nie była jakoś specjalnie trudna.
W samej Orzechówce droga przetarta, idzie się raźnie.
Mały postój nastąpił w pobliżu niegdysiejszej piaskowni za
wsią. Wygląda na to, że ktoś ją przekształcił w coś w rodzaju strzelnicy.
Idąc wśród pól koledzy spotkali zimową „baletnicę” w stroju
stosownym do pogody. Nie wybrała się dalej z nimi.
Sami więc podziwiali ośnieżone pola Siekierna i przedzierali
się przez śnieg w okolicy Kamiennej Góry.
Najtrudniejszym odcinkiem trasy okazał się (no, kto by
pomyślał) wąwóz, którym prowadzi ścieżka na południe z Sieradowic-Parceli do
Podkonarza. Tyle tam śniegu nawiało, że zapadali się po kolana w zimnej białej pierzynie.
Zakończenie trasy to wypoczynkowy spacer asfaltową drogą w
kierunku Bodzentyna. Przy niej wędrowcy jak zwykle zatrzymali się w pobliżu dwóch
niewielkich stawów. Teraz częściowo zamarzły, ale na lodowisko się absolutnie
nie nadają.
A w samym Bodzentynie koledzy podziwiali Psarkę
przepływającą przez tutejszy park.
Zakończenie wycieczki nastąpiło na przystanku w pobliżu
rzeki. Trasa liczyła ok. 12 kilometrów, ale poziom trudności terenowych
związanych z porą roku pozwala określić ją jako trudną.
Zdjęcia – Edek
Kiedyś łaziłem wielokrotnie... ale raczej nie w zimę.
OdpowiedzUsuńBo też to trasa znana do bólu, ale kolega Ed kocha nowości, to sobie ją zaplanował na trudne zimowe warunki.
UsuńO i na jednym z zdjęć Siekierna chyba nawet widać mój ubiegłoroczny nocleg.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą ciekawa trasa, bo nie pomyślałem nigdy, aby odbić w kierunku Kamiennej Góry, czy w przeciwną, do Sieradowic. Na szczęście, są relacje od Was, więc mogę popatrzeć jak wyglądają inne trasy.
Nawet się domyślam miejsca tego noclegu, bo mam (a nie publikowałam) zdjęcie z tabliczką "gospodarstwo agroturystyczne".
UsuńCo do trasy. To jedna z naszych niegdyś najczęstszych tras. Lubił ją nestor grupy, Walerian. Chadzaliśmy tędy od wiosny do jesieni. I, co ciekawe, zwykle w tym kierunku, bo "pod słońce" i można było się opalać.
Dwupiętrowy, żółty dom w Siekierno-Przedgrab?
UsuńSprawdziłam. Jednak nie ten. Kolega jakiś biały sfotografował.
Usuń