poniedziałek, 10 lutego 2025

Z Kunowa do Stawu Kunowskiego

W mroźny niedzielny poranek koledzy wyruszyli na trasę niebieskim szlakiem. Rano słońce jeszcze się ociągało ze wstaniem, stąd pola i niebo nad nimi szare. 



Szlak prowadzi przez Nietulisko Małe. Za wsią można zauważyć niewielką wychodnię skalną. Trzeba do niej odejść nieco od drogi. Niebrzydka jest, to raczej warto.
 

W samej wsi i przy drodze koledzy spotkali kilka kamiennych figurek i krzyży. 
 
figura z roku 1953
 
na tym krzyżu napis już tak zatarty, że nie sposób odczytać datę
 
nieco pochyły krzyż z roku 1906
 
Wśród pól już pojawiają się pierwsze zwiastuny wiosny. Mróz im niestraszny, może przegonią zimę?
 
pola Nietuliska Dużego 
 
leszczyna już kwitnie
 

W Nietulisku Dużym przy szlaku można spotkać pozostałości dziewiętnastowiecznej walcowni. Tym razem zwiedzania całości obiektu nie było w planie, stąd tylko rzut oka na fragmenty układu wodnego walcowni. Dodam, że na skutek powodzi w roku 1903 rzeka Świslina zmieniła swój bieg i teraz zarówno jaz jak i most wydają się bezsensowne z daleka od wody.
 
jaz ulgi jak grecka świątynia
 
most - wspomnienie dawnego biegu rzeki
 
Jeszcze tylko mały spacer przez wieś z jej kapliczkami i już można opuścić szlak.
 
ta kapliczka na pewno nie jest zabytkowa
 
interesujący kamienny krzyż z Narzędziami Męki Pańskiej
 
Kolega Ed wybrał drogę skrajem lasu, a potem lasem w kierunku Krynek. 
 
głaz narzutowy - rzadki okaz w tej okolicy
 
takie leśne bezdroża noszą u nas nazwę "rzadki las", nikt nie lubi tego hasła na trasie
 
Po przekroczeniu szosy niestrudzeni turyści pomaszerowali na stację w Stawie Kunowskim przechodząc kładką nad Kamienną. 
 
kładka w oddali
 
Kamienna widziana z niej
 
Zatrzymali się na chwilę przy pomnikowym dębie w pobliżu stacji. Na stronie gminy Brody znalazłam informację, że ów dąb ma imię - to dąb "Siłacz". Miło nam zaliczyć kolejny okaz do grupy znajomych, z którymi jesteśmy po imieniu. 
 

Koniec wycieczki nastąpił na stacji w Stawie Kunowskim. Trasa liczyła ok. 13 kilometrów i jeśli kto lubi chodzenie asfaltowymi drogami, to była całkiem przyjemna.
 

Zdjęcia – Edek

2 komentarze:

  1. Wiosenne fotki... a jaz uroczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oko widzi wiosnę, a kości czują mróz. Taka to aura lutowa tego roku. Ten jaz jest naprawdę wart odwiedzin, a rzadko się do niego zagląda, bo jest mocno oddalony od głównej części walcowni.

      Usuń