poniedziałek, 8 września 2025

Nasze pierwsze spotkanie z Warką

Większość grupy wybrała się do tego bardzo starego miasta (prawa miejskie Warka uzyskała ponad 700 lat temu) pierwszy raz. I tu się sprawdza przysłowie, które powiada, że lepiej późno niż wcale. Zaskoczyło nas to miasto swoimi zabytkami, przyrodą i nawet tajemnicami.
 
Warka wita
 
Dotarliśmy tu pociągiem osobowym. Jest to najlepsze rozwiązanie, bo zatrzymuje się on na stacji Warka Miasto, skąd bardzo blisko do miejsc, które chcieliśmy obejrzeć.
Pierwszym miejscem, które zwiedzamy jest Rynek (nie jest to najstarszy warecki rynek, ale nie szukaliśmy miejsca pierwszego z nich). Tu wyróżnia się biały, klasycystyczny ratusz z początku 19. wieku. 
 

Obok niego pyszni się wieża budynku starzy pożarnej – niestara, ale efektowna.
 
gdybyśmy byli przy wieży w południe, usłyszelibyśmy hymn Warki odgrywany z niej 
 
Rynek nosi nazwę Placu Stefana Czarnieckiego i jego konny pomnik zajmuje ważne miejsce przed ratuszem. W ten sposób uczczono zwycięstwo polskich wojsk dowodzonych przez hetmana Czarnieckiego nad Szwedami w bitwie pod Warką w roku 1656.
 
pomnik odsłonięty w roku 2013 jest dziełem Tomasza Górnickiego
 
Możliwe, że istnieje związek tego zwycięstwa i trzech kapliczek słupowych, jakie spotkaliśmy w Warce. Pierwsza znajduje się w nieciekawym estetycznie miejscu na skrzyżowaniu ulic Senatorskiej i Mostowej. Gdyby nie Jacek, zupełnie bym na nią nie zwróciła uwagi, tak jest przytłoczona sąsiedztwem. 
 

Drugą, w podobnym stylu, spotkaliśmy przy ulicy Franciszkańskiej, naprzeciwko kościoła MB Szkaplerznej. To już nas zaintrygowało.
 

Idąc ulicą Cmentarną natrafiliśmy na trzecią tego typu kapliczkę. To już nie mógł być przypadek. Trzeba było wyjaśnić tę prawidłowość. 
 
 
Przechodząca obok mieszkanka Warki chętnie opowiedziała o kapliczkach, tłumacząc, że wszystkie są zawiązane z bitwą pod Warką i zostały wystawione przez żołnierzy hetmana Czarnieckiego. To ci historia, pomyślałam. Mamy coś w rodzaju latarni chocimskich. Nie znalazłam nigdzie oficjalnego potwierdzenia tej opowieści. Jest jednak artykuł pani Grażyny Wachnik „Szwedzkie kapliczki w Warce” (tu link), w którym autorka powołując się na ustne przekazy potwierdza historię wystawiania tych i jeszcze kilku innych w okolicy kapliczek przez żołnierzy hetmana w podzięce za zwycięstwo. Nie wiem, czy to prawda, ale sami przyznacie, że historia intrygująca.
Kolejne nasze kroki w Warce skierowaliśmy ku pomnikowi Piotra Wysockiego, który urodził się i zmarł w tym mieście. Nie z tego jest jednak najbardziej znany. Wszak każdy z nas uczył się o nim na lekcjach historii jako o tym, który 29 listopada 1830 roku wezwał do wybuchu powstania przeciw caratowi, znanego jako powstanie listopadowe. Po klęsce powstania Wysocki został zesłany na Syberię, skąd powrócił po wielu latach i osiadł w Warce. Dom, w którym mieszkał już nie istnieje, jest na jego miejscu tablica pamiątkowa, ale nie wybraliśmy się do niej. Uznałam, że lepiej będzie spojrzeć Wysockiemu w oczy na pomniku, a potem oddać cześć jego prochom na cmentarzu, gdzie jest pochowany. Tak też zrobiliśmy.
 
pomnik Piotra Wysockiego w Parku przy Długiej
 
jego nagrobek (niestety, z nieprawdziwą data śmierci - Wysocki zmarł w roku 1875, co poprawnie zapisano na postumencie pomnika)
 
Skoro mowa o prochach zasłużonych ludzi, to należy wspomnieć, że w wareckim kościele MB Szkaplerznej spoczywają w krypcie książęta mazowieccy, w tym Trojden I, za panowania którego Warka otrzymała prawa miejskie. 
 

Niestety, nie udało mi się uzyskać zgody na wstęp do krypty, ale mogliśmy zwiedzić sam kościół zbudowany dla zakonu franciszkanów w 17. wieku. Znajdujemy tu wiele elementów baroku i rokoka, w tym oryginalne, jedyne na Mazowszu, sztukaterie rokokowe zdobiące sklepienie świątyni (ich nie udało mi się sfotografować, są białe na białym tle sklepienia).
 
ołtarz główny z obrazem MB Szkaplerznej
 
kaplica Pana Jezusa Ukrzyżowanego
 
rokokowa ambona
 
 
Wspomnę tylko, że przechodziliśmy również w pobliżu wareckiej fary, czyli kościoła p.w. św. Mikołaja Biskupa. Trwa w nim remont, wnętrze jest zastawione rusztowaniami, a ołtarz główny skrywa płachta. 
 
 
Kontynuujmy wareckie spotkania z historią. Jedno miało miejsce na tutejszych błoniach. Zatrzymaliśmy się przy kopcu na miejscu egzekucji dowódców walk powstania styczniowego w Warce: ppłk W. Kononowicza, kpt. W. Sadowskiego i podoficera E. Łabęckiego. Zostali oni rozstrzelani 4 czerwca 1863 roku. Był to akt zemsty na szczególnie sprawnym i niebezpiecznym dla Rosjan dowódcy, jakim był Kononowicz. 
 


Na naszej trasie znalazło się też miejsce upamiętnienia mieszkańców Warki, którzy zginęli w czasie 2 wojny światowej. Obelisk z ich nazwiskami znajduje się  na terenie Parku Saskiego przy ulicy Franciszkańskiej. 
 
 
W tym miejscu przerwę relację, żeby nie zamęczyć czytelników. Ciąg dalszy nastąpi niebawem. Musimy przecież porozmawiać o jeszcze jednym znanym bohaterze, który urodził się i wychował w Warce. 

Zdjęcia tylko mojego autorstwa

 

2 komentarze:

  1. Kiedyś,kiedyś Warka podlegała energetycznie pod Rejon Energetyczny Grójec (ZE Skarżysko i nadal podlega) którego byłem kierownikiem technicznym a miałem wtedy 28 lat. Niestety w Warce byłem kilka razy ale służbowo... szkoda .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pora teraz wybrać się turystycznie. W drugiej części relacji powinno znaleźć się coś dla Ciebie - ścieżka rowerowa nad rzeką.

      Usuń