Kiedy staraliśmy
się o skierowanie do sanatorium, na pytanie lekarza prowadzącego, gdzie chcielibyśmy
pojechać?, odpowiedzieliśmy zgodnie: tylko w góry. Nasze oczekiwania się
spełniły – „dostaliśmy” Krynicę; wcześniej bywaliśmy w tym Zdroju dwukrotnie na
wczasach z FWP, ponad 25 lat temu.
Okres, w jakim nam
przyszło zdrowieć w sanatorium "Lwigród", nas nie przeraził.
Pojechaliśmy przygotowani na wędrówki
piesze jak i na bieganie na nartach. Z poprzednich pobytów, niestety, już niewiele pamiętałem, jak się okazało na miejscu.
sanatorium Lwigród
Zaopatrzony w kilka map
wyruszyłem na szlak żółty... aby do
niego dotrzeć, poszedłem szlakiem zielonym od restauracji Hawana w stronę
Przełęczy Krzyżowej obiecując sobie w dalszej wędrówce ujrzeć piękną panoramę
Jaworzyny Krynickiej. Jakież było moje zaskoczenie, gdy mojej zatartej pamięci
przedstawiło się zbocze porośnięte sporym lasem, bez widoku na zabudowania
Czarnego Potoku, tylko gdzieś nad szczytami drzew majaczył widok potężnej góry posiekanej wyciągami - to nie
był mój krajobraz. Wróciłem pośpiesznie po bielutkim śniegu do miniętej
wcześniej przełęczy i skierowałem się zgodnie ze wcześniejszymi zamiarami na szlak
żółty okalający uzdrowisko, w kierunku Góry Parkowej (741m), przez Krzyżową (812m).
Trasa była zupełnie nieprzetarta, szedłem po śladach zająca spacerującego tutaj
kilka dni wcześniej. I tak upłynął etap pierwszy szlaku zaplanowanego na
trzy...
restauracja Hawana w całej "okazałości"
Przełęcz Krzyżowa
widok na Jaworzynę
na Górze Krzyżowej
Drugi etap
rozpocząłem od "wspinaczki" na Parkową, która uraczyła mnie tym razem
pięknym słońcem i przejrzystą panoramą aż po Tatry Wysokie. Konsekwentnie
trzymając się planu poszedłem rzeczonym szlakiem obok Źródełka Miłości na
Huzary (864m), a następnie przez Jakubik i Hawrylakówkę (780m) dotarłem do
Kopciowej, aby następnie zejść wzdłuż leniwie jeszcze płynącej Kryniczanki obok
Pijalni Słotwinki (niestety zamkniętej) do centrum. Tu następne rozczarowanie, spowodowane
nietrafnymi decyzjami urbanistów - każde wolne kiedyś jeszcze miejsce wzdłuż dawnej Bieruta,
a obecnej Piłsudskiego, zostało zabudowane kilkupiętrowymi apartamentowcami, zresztą ze znikomą klientelą, gdyż koszt metra powierzchni jest w granicach 12
tys., a widoki z okien nie do zaakceptowania. Stare obiekty są w stanie
agonalnym, a popularne kiedyś miejsca, jak Hawana czy kino w parku, bez zmian od
tamtych czasów - przykry widok. Również liczne byle jakie sklepiki i stragany
nie świadczą dobrze o włodarzach miasta. Zdegustowany spożyłem suchy prowiant
wzięty zamiast obiadu i udałem się na zasłużony odpoczynek.
na Górze Parkowej
widok z Góry Parkowej
Pijalnia Słotwinki
krynicki apartamentowiec
dawny dom wypoczynkowy MESKO, obecnie Amadeusz
Nie byłbym sobą,
gdybym szlak ten zostawił w spokoju... trzeci etap kolejnego dnia rozpocząłem
od Kopciowej w stronę Jaworzynki (899m) przecierając szlak, grzęznąc w śniegu
podszytym lodem. Następnie przez Drabiakówkę (893m), grzbietem górnych stacji
wyciągów Słotwińskich i Azotów, gdzie szalały armaty śniegowe, doszedłem do zamknięcia
pętli w koło Krynicy na Polanie Krzyżowej (812m) – skądinąd bardzo dobrym
początkiem potencjalnych wycieczek ze względu na wielość szlaków tu się krzyżujących.
na trasie od Kopciowej w stronę Jaworzynki
na Jaworzynce
armatki w akcji
i znów Przełęcz Krzyżowa, ale tym razem inaczej
Wiem, co powiedzą
nasi wytrawni piechurzy: że ten szlak można zrobić w jeden dzień... pewnie
można tylko po co?
Tekst
i zdjęcia – Janusz
Spróbuję odpowiedzieć na ostatnie pytanie autora.
OdpowiedzUsuńNie o to chodzi, by złapać królika, ale by gonić go. I dlatego nie ma sensu "robienie" szlaku zawsze w jeden dzień. Trzeba się czasem w życiu delektować, a nie tylko "zadalać".
Tych apartamentowców w tym miejscu stoi trzy jeden obok drugiego,zasiedlone są może w 15 %.
OdpowiedzUsuńJest szereg obiektów dużych nieczynnych,są tylko pilnowane - podobno z uwagi na brak kontraktów z NFZ.
Jest kilka wielkich w budowie na których już pisze,że są do sprzedania. Jest kilka wielkich hoteli przy Puławskiego ale one są po lewej stronie i jakoś mniej rażą,natomiast stare budynki po prawej stronie są nieczynne. Podoba mi się nowe osiedle na zboczu Parkowej ,nad dworcem PKP... Brak jest miejsc postojowych i parkingów,miasto jest zakorkowane... a będzie coraz gorzej. Może tyle wydziwiania. :)