niedziela, 19 stycznia 2014

Ze Starachowic nad Balaton


Na początku śpieszę wyjaśnić, że nie była to wyprawa nad słynne jezioro na Węgrzech, ale nad zalewik na wschód od Starachowic. Wielkością oryginałowi ustępuje, otoczony jest lasem i, mimo że było ponuro, prezentował się tajemniczo. (A może właśnie dlatego?)

 Balaton w pobliżu Starachowic

Kolejną atrakcją naszej wycieczki był sklep wielobranżowy w Dziurowie. Głośno było o nim w 2012 r., kiedy ekipa TV prezentowała go w serwisach informacyjnych. Zasłynął on z tego, że właściciel sklepu zbudował labirynt wydłużający drogę do wejścia. Klient nabywający wyroby alkoholowe nie łamie przepisu określającego odległość od placówki wychowawczej, jaką jest szkoła, która znajduje się w pobliżu. Nasze dziewczyny, mimo że wstąpiły tylko po czekoladę, nie odmówiły sobie przejścia  przez słynny labirynt. 

 labirynt w Dziurowie

Kamienna pod Dziurowem


Od Dziurowa trasa prowadziła północnym brzegiem Zalewu w Brodach. Tym razem mżawka nie pozwalała na fotograficzne szaleństwa, ale łabędzie chętnie pozowały, powiem więcej, miały ochotę się zaprzyjaźnić, licząc pewnie na poczęstunek. Musiały się jednak obejść smakiem. 

 jeden z łabędzi


Wielkim zaskoczeniem dla uczestników wycieczki były skałki na wzgórzu w pobliżu Komorników. Wielkość tych skałek i fantazyjne kształty wywołały ochy i achy. 

 skałki na południe od Komorników

W Brodach Iłżeckich był czas na penetrację przepustów na tamie, a w szczególności zabytkowego z 1840 r. Zaś po zwiedzaniu spełniło się marzenie amatorów lodów, którzy odwiedzili pobliski sklepik i mogli się delektować do woli. 

 zabytkowy przepust w Brodach Iłżeckich


Tekst i zdjęcia - Edek

11 komentarzy:

  1. Pozdrawiam GORĄCO :) Skałek w realu nie widziałem (jeszcze) ale są Ach i Och :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skałki są naprawdę interesujące i niedaleko od ścieżki rowerowej prowadzącej wzdłuż zalewu. Trzeba tylko wypatrywać zbocza na skraju lasu - i tam skręcić, zaraz będą skałki. Na mapie są dobrze zaznaczone i jest ich rzeczywiście sporo. Warto pochodzić po lesie.

      Usuń
  2. Fajny ten przepust :), muszę go zobaczyć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście imponujący, zajrzyj tam koniecznie z aparatem.

      Usuń
    2. I przy okazji zajrzyj koniecznie do Krynek. Tamtejszy kościół i brama do niego na pewno Ci się spodobają.

      Usuń
    3. Szukając na mapie przepustu trafiłem na tą drewnianą bramę, na pewno tam zajrzę.

      Usuń
    4. To teraz - nic tylko czekam na efekty zaglądania.

      Usuń
  3. Pogoda była dla wytrwałych... stąd sami twardziele. :)
    Z racji moich "zamiłowań" związanych z nadużywaniem zapytam: jak daleko od sklepu jest jakiś obiekt typu: szkoła,szpital,kościół,miejsce kultu lub rekreacji ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda brzmi brutalnie - szkoła jest praktycznie po drugiej stronie ulicy. Czyli stanowczo za blisko. Stąd taka kombinacja, bo pomiar drogi dojścia do drzwi sklepu po pokonaniu labiryntu daje ustawową odległość. W życiu bym na takie rozwiązanie nie wpadła i pewnie dlatego spędziłam jego większość przy tablicy.

      Usuń
  4. Skały są cudowne. Przepust wygląda jak zamczysko. Piękne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie się kojarzy z egipskimi starożytnymi świątyniami. Tak je sobie wyobrażam.

      Usuń