Na poniedziałkowej trasie z Barbarki
do Bodzentyna słonko robiło nam psikusy – raz było, raz nie. Ale zawsze gdzieś
się czaiło.
Na początku trasy zdecydowanie
słońce zaspało. Szliśmy polnymi drogami z widokiem na okoliczne lasy i pola.
Niegdyś bywały tu strachy na wróble, teraz na polach bezludnie. Jedynie błoto,
wierny druh, nie porzucało turystów.
to my na trasie z Barbarki
widok na Siekierno
ścieżka pośród pól
Słońce wyjrzało około dziesiątej,
nawet wiem, dlaczego – miało ochotę na rogaliki z marmoladą i czekoladę. Nie
zostało poczęstowane, więc – myk za chmurki, ale co jakiś czas wyglądało, żeby
sprawdzić, co robimy. Najlepszy pokaz zrobiło, kiedy byliśmy na Sieradowskiej
Górze. Na początku obejrzeliśmy zachmurzone niebo nad świętokrzyską panoramą, a
potem słońce zaczęło wysyłać nam wiązki promieni nad poszczególne fragmenty
krajobrazu, jakby mówiło: „zobaczcie, tu warto zajrzeć”.
pierwsze promienie słońca oświetliły las koło Kamionki
a takie efekty widzieliśmy z Sieradowskiej Góry
Po wydaniu z siebie przyzwoitej
porcji zachwytów ruszyliśmy ku Bodzentynowi, a droga znów była niezwykle
błotnista. Na szczęście pod koniec marszu trafiliśmy na łąkę, gdzie błoto z
grubsza udało się oczyścić.
na szlaku w kierunku Bodzentyna
ale była też i "cywilizowana kałuża"
A potem zwiedzaliśmy gruntownie Bodzentyn, bo czasu
mieliśmy sporo, było ciepło i słońce tym razem stale nam towarzyszyło.
Warto
zrobić taki spacer po Bodzentynie, bo nastąpiły tu duże zmiany – rynki piękne,
jak nowe, kościół Świętego Ducha powstał z ruin, wiele nagrobków na cmentarzu
odrestaurowano, nawet ruiny zamku biskupów wyglądają jakoś lepiej – zniknęła
część naściennych bazgrołów, załatano fragmenty muru.
odbudowany kościół św. Ducha
ruiny zamku w Bodzentynie
symboliczna mogiła powstańców 1863 roku
Mimo dziewięciu bytności
w Bodzentynie w ubiegłym roku nie mieliśmy okazji i czasu, żeby tak gruntownie
wszystko obejrzeć, a i tak kilka obiektów jeszcze warto zobaczyć następnym
razem.
Zdjęcia - Edek i ja, ale zajrzyjcie na blog jala, tam też są ciekawostki z naszej wycieczki
Fajne foty... pogoda była mimo wszystko super.
OdpowiedzUsuńRuiny zagrażają życiu zwiedzających... boję się ,że niedługo będą ogrodzone drutem kolczastym. :(
Nawet, gdyby to zrobiono miejscowi miłośnicy zostawiania puszek i butelek w ruinach na to nie pozwolą.
UsuńJa to się cały czas bałam, czy sobie wibramu nie podziurawię na tych potłuczonych butelkach.