niedziela, 3 sierpnia 2014

U podnóża Grzyw Korzeczkowskich

Plan wycieczki zakładał przejście grzbietem tych Grzyw (to takie niewysokie pasmo górskie na południowy zachód od Chęcin), ale już w drodze zaczęliśmy zmieniać koncepcję i wyszła ciekawa, całkiem nowa trasa.
Wysiedliśmy na przystanku w pobliżu drogi w kierunku Mostów. Ładna to droga, ze szlakiem rowerowym, a po przejściu nią kilometra trafia się na porządną ścieżkę dla pieszych prowadzącą równolegle do grzbietu Grzyw (bez znaków, a po jakimś czasie i bez ścieżki, ale to drobiazg). Najbardziej dokuczliwe na tym odcinku trasy były  dźwięki dochodzące nie wiadomo skąd – taki typowy łomot, jaki słyszy się czasem z aut wypchanych młodymi chłopakami. 

owoce wawrzynka wilczełyko

Prowadzeni tym hałasem dotarliśmy na skraj lasu, a tu widoki na kopalnię piasku w Mostach. To taka nasza Sahara ze stałą fatamorganą w postaci jeziora z wielkimi koparkami.  Dodatek – łomot niby muzyki dobiegający od strony wsi. Obejrzeliśmy widoki i ruszyli brzegiem lasu – ładnie było. Trochę cienia, ciepło, a w dodatku punktualnie o 10 25 łomot ucichł. Niestety, na kilka minut. Widocznie szalony meloman zmieniał płytę i nie mógł się zdecydować, co lepiej zabrzmi. Chyba wrócił do starej płyty, bo łomot był identyczny. Domyślam się, że cała wieś była na porannej mszy, żeby nie ulec pokusie zamordowania gada.

Mosty - kopalnia piasku 

widok na południowy zachód z obrzeży Grzyw Korzeczkowskich

Od łomotu uwolniliśmy się gdzieś tak w pobliżu Zalewu Bolmińskiego. Wczasowicze i wędkarze widocznie jednak lubią spokój. My zaś opuściliśmy ten zalew na Hutce, żeby spotkać Białą Nidę. Udało się! Wprawdzie woda w niej ciemna, ale za to przyjazna i nawet kajakarze po Nidzie wiosłują – i jacy mili – porozmawiają, zdjęcie zrobić pozwolą. 

   brzeg Zalewu Bolmińskiego w okolicach Wymysłowa

Biała Nida na południowy zachód od Wymysłowa 

Biała Nida "przechwytuje" Wierną Rzekę (Łośną)

spływ kajakowy do Mokrska 
 
Mnie zaś nad rzeką spełniło się dzisiejsze skromne marzenie – tak sobie gadałam, że byłoby pięknie zdjąć buty i przejść po chłodnej wodzie. O, już nigdy nie powiem głośno, o czym marzę! Buty zdjęłam, a brodzić musiałam w brudnej brei na mokradłach nad rzeką. Nie było to przyjemne, oj nie.  Ale potem stopy się wytarło i założyło suche buty – fajnie!
Idąc już teraz nad Wierną Rzeką dotarliśmy do cmentarza wojennego z czasów 1 wojny światowej – ten zabytek prawem chroniony znajduje się w tak opłakanym stanie, że  właściwie powinniśmy tu zajrzeć powtórnie z kosą. A niedaleko cmentarza pozostałości młyna. Te chyba mają gospodarza, może przetrwają.  

te chaszcze to cmentarz wojenny w Papierni

pozostałości młyna w Papierni

Potem kontemplacyjna wyprawa zmieniła nagle charakter w pośpieszną wyrypę, bo nadciągnęły chmury burzowe i zaczęliśmy gnać do Chęcin. I zniosło nas w stronę Grzyw Korzeczkowskich. I tym razem zrezygnowaliśmy ze szlaku i poszli wygodną ścieżką na skraju lasu. Mieliśmy dzięki temu czasem widoki na okolicę, a po krótkim czasie zeszliśmy polnymi ścieżkami do Korzecka. 

widok na Grząby Bolmińskie z szosy

kocanki piaskowe na polach koło Korzecka
 
W dali widzieliśmy Rzepkę, która to góra przeżywa w tej chwili wielkie zmiany – w pobliżu rezerwatu geologicznego trwają prace budowlane. Powstaje tu Europejskie Centrum Edukacji Geologicznej, które ma być otwarte w przyszłym roku. Nie wiadomo tylko, czy będzie ono dostępne jedynie dla naukowców, czy może i nam się uda tam zajrzeć. Poczekamy, zobaczymy.

 dźwigi  pracują - Rzepka się przygląda 

A potem to już tylko marsz do Chęcin, bus i do domu. Licznik wskazał 20 kilometrów. Wydaje mi się, że to niezły wynik. No i wycieczka też  całkiem udana. 

Zdjęcia – Edek i ja

4 komentarze:

  1. Piękne miejsca. Wspaniałe widoki. Chyba celowo poszliście blisko wody. Taki upał. =D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy miał swój cel wycieczki - dla mnie to był ten zalew; właśnie z powodu upału, ale krótko byliśmy nad nim, dłużej szliśmy nad rzeką. Też było przyjemnie.

      Usuń
  2. Piękna relacja... dzięki. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co tam relacja - wycieczka to dopiero była piękna!

      Usuń