Pewnego
dnia poczułam tęsknotę za dobrym starym znajomym – Maćkiem, który jest wiekowym
dębem, pomnikiem przyrody. Nie jest to łatwa znajomość, bo Maciek żyje samotnie i trudno do niego trafić, o czym się parę razy przekonaliśmy. Ostatnio
zajrzeliśmy do niego jesienią 2014 roku (tu link).
Maciek i ja dawnymi laty
Mimo
spodziewanych trudności zaplanowałam trasę dojścia do tego obiektu i
postanowiłam wziąć się za bary z wyzwaniem.
Zanim się
jednak wybraliśmy do Brodów Iłżeckich, skąd zaplanowałam start, przeczytałam
przy śniadaniu artykuł (tu link do wersji cyfrowej) o innym dębie w okolicy. To
Dąb Partyzantów w pobliżu leśniczówki Klepacze. Czyli na naszej trasie! Trzeba
go odwiedzić.
Jeśli
zajrzeliście do artykułu, wiecie, że opis położenia obiektu jest tam co
najmniej niewystarczający. W takich sytuacjach działam zwykle zgodnie z zasadą
Fredry „Małpa nie cielę, sobie poradzi”. Sięgnęłam zatem po Internet, a później
telefon. Metodą prób i błędów dotarłam do pana Dąbrowskiego, emerytowanego
leśniczego z leśniczówki Klepacze, który potraktował moje pytania poważnie,
wykazał się zrozumieniem i wskazał drogę do obiektu. Bardzo za to dziękuję.
Po tak
długim wstępie mogę wreszcie opisać naszą niedzielną wycieczkę, która liczyła
21,1 kilometra.
Wystartowaliśmy
w Brodach Iłżeckich i skierowali się na północny wschód – najpierw przez wieś,
a potem przez las. Dla mnie niezbyt miłe było przejście przez jedną z moich
ulubionych dróg w wąwozie, który teraz jest tak zadbany, że do obrzydzenia – piękne
niegdyś ściany lessowe pokryto płytkami – no paskudnie jest.
droga do Brodów po remoncie - bez wątpienia bezpiecznie
Za to las
trzyma fason – droga porządna, drzewa lekko się budzą ze snu zimowego,
nieśmiało wyglądają przylaszczki, ptactwo śpiewa.
przylaszczki
jeden z dębów przy leśnej drodze (uważny obserwator zauważy białą pułapkę feromonową na owady)
to przylaszczki z innego lasu (sfotografowałam je pod Skarżyskiem), ale chciałam pokazać niezbyt częstą barwę kwiatów
My zaś
rozglądamy się za ścieżką, którą specjalnie dla nas oznakował pan leśniczy.
Wreszcie jest! Odchodzimy od drogi na północny zachód i kierując się znakami
docieramy na coś w rodzaju polanki z Dębem Partyzantów. To tutaj ukrywali się w
czasie 1 wojny światowej mieszkańcy Krynek, tu w latach 2 wojny odprawiano nabożeństwa.
Dotykamy żywej historii.
obwód pnia - 420 cm
dąb osiąga wysokość 29 metrów
warto mu się przyjrzeć
Innym
miejscem z bogatą historią jest sama leśniczówka Klepacze, która w czasie 2
wojny światowej była miejscem niezwykle ważnym – jako schronienie, szpital czy
nawet punkt dowodzenia dla partyzantów działających w okolicy. Teraz to miejsce
spotkań kombatantów, którzy toczą walkę o utworzenie tu izby pamięci,
wyeksponowanie i udostępnienie pamiątek wojennych. Mam nadzieję, że uda im się
zrealizować ten zamiar i za jakiś czas wybierzemy się w te okolice i obejrzymy
historyczne pamiątki.
w drodze do leśniczówki
leśniczówka Klepacze
malowniczy staw w pobliżu
nikt tak pięknie nie pływa "żabką" jak żabka
co tam żabka - koń to dopiero piękne zwierzę
Teraz
jednak ruszamy dalej - na spotkanie z Maćkiem. Zbieram siły na trudne
poszukiwania, wytężam pamięć i ... wszystko to na darmo. Przy drodze natrafiamy na
niezwykle solidny drogowskaz. Kieruje on nas w stronę ścieżki, którą i tak
zamierzaliśmy pójść. Potem nie musimy wypatrywać starego paśnika wskazującego miejsce, od którego do Maćka już bliziutko. I tu panoszy się
drogowskaz.
las w okolicy dębu
z takim drogowskazem nie zginiesz
Tak
prowadzeni trafiamy na miejsce widokowe z drewnianą poręczą i tablicą
informacyjną. A w dole skromny, przytłoczony tą nowoczesnością dąb. Jak dawniej
pozwala się objąć i przytulić, ale mam wrażenie, że z ukrytego przed światem
obiektu poszukiwań stał się teraz łatwo dostępną atrakcją. Biedaczysko.
jeden patrzy na dąb z dołu, inny z góry
Maciek w objęciach (obwód pnia 472 cm, wysokości - 34 m)
dąb rośnie w zapadlisku (występują tu zwane ponory, dla których ma być stworzony na tym terenie rezerwat Zapadnie Doły)
miodunka ćma
I tak
spaliły na panewce moje plany wycieczki odkrywczej. Nic to, mieliśmy wycieczkę
spokojną, ale z ostrym tempem marszu, bo koledzy nijak nie pozwolili się
okiełznać i pruli jak nakręceni.
Przeszliśmy
na solidną asfaltową szosę, po której pomykali kolarze, spacerowicze i
nieliczne auta. Przy szosie dwa miejsca, które warto odnotować – to mogiła
gajowego Kazimierza Czai zabitego w lesie w roku 1942, a dalej kamień
poświęcony pamięci leśników, członków ruchu oporu i partyzantów.
mogiła gajowego
pomnik wojenny
Po drugiej
stronie drogi znajduje się miejsce, które nas wciągnęło na dłuższy czas. To
nowoczesne miejsce wypoczynku dla turystów. Miło sobie tu posiedzieć, wypić wodę i po prostu nie iść. Jaka ulga! I warto zauważyć, że wokół terenu
wypoczynkowego rosną ładne dęby. Na pewno nie tak stare jak Maciek czy Dąb
Partyzantów, ale warto i o nich wspomnieć.
miejsce wypoczynkowe w pobliżu leśniczówki Kutery
chwila relaksu
A po
wypoczynku ruszamy znów na trasę – tym razem kolejna leśna droga przed nami.
Ciepło, sucho – wiosna!
na leśnej drodze do Brodów
zdaje się, że przyłapałam parkę cytrynków na randce
A po
niedługim czasie wracamy do Brodów, gdzie następuje inauguracja sezonu letniego
– pierwsze lody tego roku zostały zjedzone.
PS Dąb
Partyzantów został zgłoszony do konkursu Drzewo Roku 2017. Głosowanie zacznie się w
czerwcu. Jeśli kogoś to zainteresuje, podaję link do strony organizatorów
– Fundacji Gaja. Poznacie tu i inne dęby, które znalazły się w finale.
Baza wypoczynkowa *** gwiazdkowa !
OdpowiedzUsuńKategoria luks. A jakie kosze na śmieci! I czysto.
UsuńO, ciekawe... O Dębie Partyzantów nie słyszałem! Maćka odwiedziłem w ubiegłym roku zachęcony chyba przytoczoną relacją z 2014.
OdpowiedzUsuńWrażenie zrobiły na mnie data "1939" i napisy wyryte w korze
https://goo.gl/photos/7riMYB9eyzkgYRy47
Na tablicy chyba jest opisana legenda związana z Maćkiem. Zrobiłem zdjęcie z myślą, że w domu na spokojnie przeczytam, ale okazało się totalnie niewyraźne:)
Odszukałem także tego dnia 2 mogiły zaznaczone na mapie - przy Kopalni Władysław 51° 3.979'N 21° 13.364'E, oraz dalej na wschód 51° 3.887'N 21° 15.633'E
https://goo.gl/photos/Newc4Ra2wH2Q7Xw38
Czy podane tutaj współrzędne są prawdopodobne?
Usuńhttps://www.brody.info.pl/instytucje/2574-dab-partyzantow-konkurs-drzewo-roku-klepacze-gmina-brody.html
Przy kopalni nie byliśmy - trzeba zajrzeć.
UsuńNie mogę otworzyć linku do danych z drugiego komentarza - antywirus zabrania.
Droga w stronę Dębu Partyzantów jest kilometr przed leśniczówką (jeśli idziemy od Brodów). Po dębie z pułapką feromonową (tym ze zdjęcia we wpisie) można już być czujnym, jest to szeroka ścieżka w lewo, przy której z prawej strony rośnie młody dąbek. Po przejściu ok. 600 m tą ścieżką natrafiamy na tabliczkę przygotowaną dla uczestników mszy przy dębie kierującą w jego stronę.
A legenda jest związana z Zapadnimi Dołami. Oto napis: w roku 1370 ziemię sandomierską złupiły wojska litewskie pod wodzą książąt Olgierda i Kiejstuta. Gdy wojska litewskie po złupieniu klasztoru na Świętym Krzyżu wracały tak zwanym traktem brodzkim w kierunku przeprawy przez Wisłę, wóz wiozący skradzione relikwie Krzyża Świętego utknął w uroczysku zwanym dziś Zapadnie Doły. Nie można go było poruszyć, zaczęły się nieszczęścia. Dopiero, gdy Litwini zdecydowali się zwrócić relikwie, skończyły się ich wszelkie niepowodzenia.
UsuńAutorzy tablicy cytują legendę za Janem Długoszem.
Może z tą stroną się uda http://starachowice-net.pl/informator/news/d-b-w-klepaczach-finalist-konkursu-drzewo-roku
Usuńa kordy są tam podane takie: https://goo.gl/maps/zBMDnNX3qJ52
ale raczej nierealne (tutaj są około 370 m od leśniczówki)
Dziękuję za treść legendy!
Co do kopalń, to w tych lasach jest ich mnogość - ciągną się po przekątnej od okolic Mirca po Ostrowiec Świętokrzyski:). Także w okolicy podanych współrzędnych jest nieczynna Kopalnia Klepacze, więc możliwe, że przechodziliście obok w drodze do leśniczówki:)
Z Waszego opisu, oraz tego artykułu z ogólnymi wskazówkami wytypowałem 51° 2.853'N 21° 15.917'E - blisko?:)
Nie mam możliwości dokonania dokładnego pomiaru współrzędnych, ale te podane na końcu komentarza wydają się najbliższe prawdy.
UsuńPo przeczytaniu opisu w gazecie nie byłam pewna, w którą stronę strumienia należało by iść, tu chodzi o ten strumień, który na mapie Compassu jest na zachód od drogi z Brodów do leśniczówki. Ale leśniczy nie radzi iść wzdłuż strumienia, bo trzeba się przedzierać przez chaszcze.
Tam było odprawiane rocznicowe nabożeństwo w roku 2015 i pozostały jeszcze oznakowania (dwie tabliczki).
Dziękuję, powinienem trafić:)
UsuńDziś odwiedziłem to miejsce:) Współrzędne to N 51° 02,822'
UsuńE 21° 16,059'.
Podobny do Macieja, ale takie smukłe, wysokie pnie są typowe dla śródleśnych dębów.
Dziś jeszcze trafiłem na ciekawy (niestety już mocno zniszczony) okaz w Michałowie k. Starachowic, w okolicy kapliczki przedpotopowej:)
Cieszę się, że się udało! Mnie się wydaje, że Maciej jest dorodniejszy - ma trochę więcej miejsca na swojej polance. A może to sympatia do starego znajomego przeze mnie przemawia.
UsuńW Michałowie przypominam sobie jakiś dąb, ale musiałabym poszukać w zdjęciach.
Niby niewielka różnica patrząc na obwody, ale po dotarciu na miejsce od razu miałem wrażenie, że Maciej jest grubszy (a danych nie pamiętałem).
UsuńDąb w Michałowie https://goo.gl/photos/w7TJ4MeLDUnbXQpA8
https://goo.gl/maps/Mx2nKx2pqNQ2 (a kapliczka jest na wprost, na terenie posesji z ogrodzeniem z czerwonej cegły, niestety sama kapliczka schowana w krzewach).
https://goo.gl/photos/TcA2tSth7uh2aoXx9
Wszystko jasne - ta kapliczka i dąb to nasi starzy znajomi. zawsze do nich zaglądamy, gdy jestesmy w okolicy. Zdjęcia wychodzą średnie, bo teren utrudnia.
UsuńŚwietna z Ciebie planistka. Imiennika pasuje mi odwiedzić, a i dąb partyzantów kusi. Klimaty trochę jak z Czarnych stóp.
OdpowiedzUsuńDo imiennika nawet na rowerze można teraz podjechać. No, może trochę trzeba podprowadzić pod koniec.
UsuńJak widać, jestem lepsza w planowaniu niż w realizacji - zawsze coś mnie zaskoczy w terenie. Ale to chyba jest najlepsze w tej zabawie.
Co do Czarnych Stóp - nie zdradzę, jakie było oznakowanie początku drogi do Dębu Partyzantów, bo może pan leśniczy je już usunął.
Już w fazie planowania - rower na pakę - podjazd w okolice i potem objazdówka. Nie wiem czy da rade przed druga zmiana - ale na wolnym dniu powinno starczyć czasu. Tylko muszę kopic stosowną mapę.
UsuńCo do mapy - nie wiem, co i dlaczego się ostatnio stało, ale nigdzie nie mogę trafić na mapę Gór Świętokrzyskich. A moja najnowsza mapa już nieco nadszarpnięta.
UsuńW niedzielę pogoda była iście letnia :) To miejsce wypoczynkowe widać że nowe i take zrobione z rozmachem ... Byleby go nie zniszczyli wandale bo na pewno sporo kosztowało... Dęby robią wrażenie, w naszych stronach ostały się takie w parkach dworskich które były własnością miejscowej szlachty :)
OdpowiedzUsuńPogoda w niedziele nadzwyczaj sprzyjała wędrowce. I jedzeniu lodów.
UsuńMiejsce wypoczynkowe i drogowskazy wyglądają na niedawno wykonane,jeszcze dwa lata temu ich nie było. Jest nadzieja, że nie zostaną zniszczone, bo usytuowano je i podnóża wieży obserwacyjnej. I mają monitoring.
Wiekowe dęby w parkach dworskich też na naszym terenie występują, ale dużo więcej jest ich w lasach. Widocznie warunki glebowe im sprzyjają. I poza tym ludzie o nie dbają - zwykle co dąb, to kapliczka do opieki nad nim.
Szanowni Państwo, w imieniu Fundacji Instytut Łukasiewicza chciałam spytać o możliwość udostępnienia zdjęcia leśniczówki Klepacze. Przygotowujemy publikację o leśnikach walczących w podziemiu antykomunistycznym. Serdecznie pozdrawiam Magdalena Pawłowicz
OdpowiedzUsuńProszę wykorzystać zdjęcie. Nie zależy nam na podawaniu źródła i autora.
Usuń