czwartek, 15 lipca 2021

Letnie przedpołudnie nad Balatonem

Bywaliśmy nad tym stawem zimą i jesienią, ale to nie to samo, co latem. Teraz Balaton nabiera uroku i barw. Głównie zielonej. To dzięki otaczającym go drzewom.
 
nad Balatonem zielono
 
Mimo gęstej zieleni staw jest doskonale widoczny od strony ulicy Długiej w Starachowicach. Woda lśni w słońcu, a ścieżka prowadzi prosto nad wodę. 
 
od tego brzegu zaczynamy spacer
 
Balaton jest niewielkim stawem na skraju miasta. Podobno dawniej kobiety prały tu odzież kijankami. Teraz okoliczni mieszkańcy czerpią wodę ze źródełka zasilającego staw. 
Ma on kształt owalny o dłuższych brzegach na północy i południu. Taki z niego spłaszczony zegar.
Spacer zaczynamy w pobliżu godziny dwunastej. Jest przyjemnie – ścieżka sucha, wygodna. Widok stąd na pozostałe brzegi. 
 
gdzieś tak na pierwszej solidny pomost wędkarski - ryby są, ale czy biorą?
 
Niedaleko wskazówki na trzecią buszują bobry. Robi się bardziej mokro pod stopami. 
 
rozlewisko przy brzegu
 
ekspansywny bluszcz
 

Stąd też najlepiej widać samotną „wyspę” na środku stawu – kępę traw, która wyrasta prosto z wody. Obok rośnie też malutka sosenka, ale ta dziwnie unika obiektywu – trudno ją sfotografować na tle zieleni.
 
"pływające" trawy
 
w centrum kadru prawie niewidoczna sosenka
 

Brzeg z szóstą po środku jest dość podmokły, ale można wypatrzyć ścieżkę, która omija najbardziej nieprzyjemne miejsca. 
 
przybrzeżna kępa traw oblana wodą
 
sit rozpierzchły
 
a na brzegu pszeniec gajowy
 

Bobry wprowadziły tu już sporo zmian w zadrzewieniu. Nawet potężne pnie padły ich ofiarą. 
 


Zbliżamy się do wskazówki na dziewiątą. I tu mamy kolejny dobry punkt obserwacyjny. Można z innej strony spojrzeć na nasz „zegar”. 
 
spojrzenie z zachodu na wschód
 
jeszcze jeden pomost 
 
Warto spojrzeć i na rośliny oraz życie na nich.
 
pępawa (nie rozróżnię rodzaju, bo znów nie sfotografowałam liścia)
 
biedronka azjatycka
 
licie olszy czarnej chyba zostały zaatakowane przez szkodniki
 
na dziesiątej oset


Zauważamy jakiś ruch w pobliżu niewielkiej piaszczystej plaży nas jedenastej. Pojawili się miłośnicy wodnych atrakcji. Teraz nad Balatonem nie ma zakazu kąpieli. Można swobodnie popływać. Podobno nie jest głęboko, a woda lekko chłodna daje ulgę od upału. 
 
plaża jeszcze pusta
 
wodne szaleństwa (bez obaw - młody był pod opieką dziadka)
 

Nie mamy kostiumów kąpielowych, opuszczamy więc brzegi Balatonu. Akurat zbliża się dwunasta. Południowe słońce włazi w obiektyw, kiedy rzucamy pożegnalne spojrzenie na Balaton i jego otoczenie. 
 
zamglone spojrzenie
 
Może tu jeszcze kiedy zajrzymy. Oby.
 
Chyba warto. Nieprawdaż?
 
Zdjęcia mojego wyrobu

4 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Fajne miejsce. Nieduże, ale przyjemne dla oka.

      Usuń

  2. Możliwość.
    Nie trzeba się udawać aż na węgierską stronę,
    aby sobie posiedzieć nad .... Balatonem!

    " Ob. Wieś :

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co racja, to racja. Ale dobrze nad ten Balaton zabrać własny kocyk lub leżak, bo ławek tam nie uświadczysz. :)

      Usuń