Radość się z troską plecie,
A kiedy jedna weźmie moc nawiętszą,
Wtenczas masz ujźrzeć odmianę naprędszą.*
I tak żyjemy. Zmagamy się z trudnościami, cieszymy radosnymi
chwilami. Dbamy o dobra doczesne, staramy się zapewnić byt potomkom, zostawić
po sobie ślad na przyszłe pokolenia.
Krótki spacer po zakątkach powiatu zwoleńskiego pozwala
poszukać śladów życia, pracy i zasług rodu Kochanowskich i jego najbardziej znanego przedstawiciela –
poety Jana. To zamożny ród ziemiański, który swą świetność przeżywał w okresie
renesansu.
Korwin - herb rodu Kochanowskich (fragment płyty epitafijnej Andrzeja Kochanowskiego z kościoła w Gródku)
Z czasów szkolnych pamiętacie zapewne, jak to dawno ten
renesans był (XV, XVI wiek). Cóż więc o życiu Jana Kochanowskiego i jego
krewnych mówią nam miejscowości, gdzie niegdyś żyli, gospodarowali?
Zajrzyjmy do czterech.
Najpierw Policzna, która już w piętnastym wieku należała do
krewnego poety – Jana Kochanowskiego. Tu, na początku szesnastego wieku
utworzono parafię. Przypuszcza się, że w ówczesnym kościele parafialnym w
Policznie został ochrzczony przyszły poeta – Jan, urodzony w Sycynie. Tamta
świątynia nie zachowała się do naszych czasów.
Pod koniec dziewiętnastego wieku
jej miejsce zajął neogotycki kościół zaprojektowany przez pochodzącego z Tyrolu
architekta – Jerzego Wernera. Budził on zachwyt jako budowla okazała, z pięknym
wystrojem (pięć ołtarzy!).
ołtarz główny z rzeźbą z drewna lipowego - Chrystus Pan na krzyżu - jej autorem jest warszawski rzeźbiarz A.W.Moszkowicz
Należy wspomnieć, że na cmentarzu przy pierwotnej świątyni
pochowano prawdopodobnie córeczki Jana Kochanowskiego – Hannę i Urszulkę, jego
żonę – Dorotę i urodzonego po śmierci poety syna – Jana. Próżno teraz szukać
ich nagrobków…
Skoro już jesteśmy w Policznie, warto wspomnieć o świetności
tej miejscowości w czasach, gdy właścicielką tutejszego majątku była hrabina
Przeździecka. To ona ufundowała policzeński kościół, a dla siebie i rodziny
wzniosła zaprojektowany przez Jerzego Wernera pałac otoczony ogrodem z
efektownymi stawami.
Przenieśmy się teraz do Gródka. Tej miejscowości nie
wymienia się opisując miejsca związane z Janem Kochanowskim. A może jednak
warto?
W piętnastym wieku Gródek należał do Jana Podlodowskiego,
kasztelana żarnowieckiego (cóż za zbieżność – z Podlodowskich wywodzi się żona
poety – Dorota), a w szesnastym drogą koligacji przechodzi w ręce brata
stryjecznego poety – Andrzeja Kochanowskiego. Nie ma potwierdzonych pobytów
Jana u kuzyna w Gródku, ale możemy je sobie wszak wyobrazić.
Ślad pozostawiony przez Andrzeja Kochanowskiego po czasy
obecne nie był znany Janowi. To kościół pod wezwaniem Świętej Trójcy ufundowany przez
małżonków Andrzeja i Annę Kochanowskich w latach 90. szesnastego wieku.
Zachowały się pozostałości szesnastowiecznej polichromii.
Krypta kościoła w Gródku jest miejscem pochówku Kochanowskich. Zaś fundator świątyni został uhonorowany drewnianym bogato zdobionym
epitafium. Ufundował je w roku 1620 bratanek Andrzeja Kochanowskiego, również Andrzej.
tablica z napisami wychwalającymi cnoty "wysoko urodzonego Andrzeja Kochanowskiego, męża wybitnej sławy, który na usługach ojczyzny i drogich mu przyjaciół życie dokonał" (znalazłam takie tłumaczenie łacińskiej inskrypcji)
Po wyjście z kościoła spotykamy nieoczekiwane skojarzenie z
Janem Kochanowskim – właśnie kwitną lipy, a przechodzień czuje się zaproszony,
aby „siąść pod tym liściem i odpocząć sobie”** (cytat trochę zmodyfikowałam).
Biorą miód, który potym szlachci pańskie stoły.*
Jako szczep napłodniejszy w hesperyskim sadzie.*
Zauważymy też inne oryginalne drzewo – to glediczja trójcierniowa z efektownymi
poskręcanymi strąkami.
Uważny obserwator zauważy jeszcze jedną ciekawostkę. To krzyż wieńczący kościelną wieżę. Nie jest on uszkodzony, jak by się mogło wydawać. To herbowy półtorakrzyż rodu Jabłonowskich, późniejszych właścicieli Gródka.
Pora w końcu zajrzeć do Czarnolasu, gdzie pielęgnuje się
pamięć o najsłynniejszym mieszkańcu. Tak – dwór nie ten, co w czasach Jana z
Czarnolasu, jego otoczenie też nowe.
dziewiętnastowieczny dwór zbudowany wg projektu Jakuba Kubickiego, a w nim Muzeum Jana Kochanowskiego
Ale w muzeum i jego otoczeniu zauważamy odniesienia do życia Jana
Kochanowskiego. Wiele z nich już pokazywałam na blogu (tu link), teraz więc
tylko kilka nowych zdjęć i miejsc.
Droga ludzkiego życia prowadzi nieuchronnie w jednym
kierunku. I dlatego spacer po miejscowościach związanych z rodem Kochanowskich
zakończymy w Zwoleniu, gdzie raz jeszcze (tu link do poprzedniej relacji)
zajrzymy do kościoła pod wezwaniem Podwyższenia
Krzyża Św. W tym oto kościele Kochanowski pełnił funkcję tytularnego
proboszcza. Nie odprawiał nabożeństw, a pobierał jedynie zyski z dochodów
świątyni.
Na początku XVII wieku kolejny w rodzie Andrzej Kochanowski wybudował kaplicę św. Franciszka, nazywaną kaplicą Kochanowskich. Tu zejdźmy do
krypty, w której spoczywają doczesne szczątki Jana przeniesione z cmentarza w
Policznie.
Na ścianach kaplicy znajdują się epitafia Jana i jego
rodziców.
popiersie poety, "którego pamięć u ludzi wykształconych będzie żyć wiecznie", jak głosi łacińska inskrypcja
Na tym kończymy spacer po Ziemi Zwoleńskiej w poszukiwaniu
śladów Jana z Czarnolasu i jego rodu. Nie powinien to być ostatni spacer, bo
warto tu wrócić, zachwycić się urodą pól, zajrzeć do Sycyny czy powtórnie
odwiedzić znane zakątki.
Suche role się padają:
Polny świercz, co głosu staje,
Gwałtownemu słońcu łaje.***
Już mdłe bydło szuka cienia
I ciekącego strumienia ***
Zdjęcia – Teresa
Wiele informacji do tekstu zaczerpnęłam z przewodnika "Tradycja Mazowsza, powiat zwoleński" autorstwa panów P. R. Marczaka i D. Sukniewicza
* J. Kochanowski „Pieśń IX”
** J. Kochanowski „Na lipę”
*** J. Kochanowski "Pieśń świętojańska o Sobótce"
Byłem bardzo dawno temu aż nie przytoczę... fotorelacja fajna.
OdpowiedzUsuńWybierz się powtórnie. Jeden dzień autem i zajrzysz w każdy kącik.
UsuńSwietnie, tak jak bym tam byla i widziala na wlasne oczy :-) Pozdrawiam po bardzo intensywnym urlopie w Polsce Ania, juz w Czechach
OdpowiedzUsuńTeż miałam wrażenie, że spacerowałam z Teresą. Dobrze udokumentowała wszystkie miejsca.
Usuń