środa, 17 czerwca 2015

Nałęczów w pigułce dla skarżyskich stypendystów ZUS

W pigułce - czyli historia, zabytki, przyroda, wypoczynek, atrakcje uzdrowiskowe - wszystko w jeden dzień. Wszystkiego dotknęłam, spróbowałam i polecam. Wycieczkę zorganizował Klub Seniora przy skarżyskim PTTK. Razem spędziliśmy cudowny czas, tego nam było potrzeba.
W Nałęczowie kierowca autokaru znalazł dogodne miejsce parkingowe na ul. Spółdzielczej, nazwa łatwa do zapamiętania. Pierwsze kroki, wraz z przewodnikiem kierujemy na pobliską, biegnącą pod górę, ulicę Żeromskiego i zatrzymujemy się przy domu w stylu góralskim. To dom - pracownia, a obecnie Muzeum Stefana Żeromskiego.


 „Chata” Muzeum Stefana Żeromskiego.

poniedziałek, 15 czerwca 2015

Wycieczka na Gorgolewskie Pola

Są takie miejsca, które się polubi i od czasu do czasu do nich powraca. Takim ulubionym miejscem są Gorgolewskie Pola. Najczęściej docieramy do nich z miejscowości Brzegi przy trasie Kielce – Jędrzejów. 
Na skrzyżowaniu dróg pojawił się niedawno drogowskaz z informacją o istniejących w pobliskich Żernikach krzyżach pokutnych. Na wszelkie tego typu nowinki jesteśmy otwarci i decyzja o ich odwiedzeniu nie podlegała dyskusji. Dla fotografujących jest tam niedogodność, bo krzyże znajdują się za płotem przydomowego ogródka, ale może i dobrze, bo są niedostępne dla ewentualnych wandali. Czasu nie było za wiele, żeby dociekać, czy to miejsce zbrodni i któż był owym mordercą. 


Żerniki - pokutne krzyże 

piątek, 12 czerwca 2015

Pozornie bez sensu

Tak właśnie wygląda płot sterczący samotnie w polu. Co on odgradza? I od czego? Jedną trawę od drugiej? 

w pełni uzasadniony sceptycyzm

poniedziałek, 8 czerwca 2015

Puszcza Kozienicka wciąga

I to nawet w upał. Po wycieczce w poprzednią niedzielę mieliśmy niedosyt wrażeń i dlatego kolega Ed zaproponował kolejną wyprawę w te strony.
Tym razem pojechaliśmy do Żytkowic za Pionkami i ruszyliśmy czarnym szlakiem, który prowadził nas po puszczy i jej historycznych miejscach.
Najpierw napotkaliśmy Mauzoleum Legionistów 1 Brygady. Jest to cmentarz, na którym pochowano żołnierzy Legionów poległych w 1914 roku w walkach pod Anielinem, Laskami, Płachtami, Trupieniem, Suskowolą i Żytkowicami. Cmentarz i umieszczony w jego centrum pomnik pochodzą z roku 1933. Spoczywa tu 100 bezimiennych legionistów i 51 tych, których nazwiska udało się zidentyfikować i zapisano je na tablicach obelisku. Prochy przeniesiono z prowizorycznych wojennych grobów.

pomnik w centrum cmentarza w Żytkowicach

wtorek, 2 czerwca 2015

Nasze pierwsze nieśmiałe spotkanie z Puszczą Kozienicką

Planowaliśmy to spotkanie od dawna, bardzo chcieliśmy, żeby było udane i dlatego czkaliśmy na ładną wiosenną niedzielę. A tego ostatnio brakowało.  
I wreszcie ostania niedziela maja okazała się tym wymarzonym dniem…  
Pojechaliśmy pociągiem. Z przesiadką w Radomiu. I to dopiero są emocje! Na przesiadkę mamy 3 minuty, a pociąg stoi na stacji w Rożkach 10 minut. Normalny turysta psioczy, denerwuje się, a kolejarz wie – pociągi są skomunikowane. Pociąg, na który się przesiadamy spokojnie stoi na peronie i czeka specjalnie na nas! Pasażerowie w nim odchodzą od zmysłów, ale skomunikowanie – rzecz święta. W jedną niedzielę spotkaliśmy 3 takie skomunikowane pociągi.
Dzięki uprzejmości kolei dotarliśmy z lekkim opóźnieniem do Jedlni Letnisko, z której zaczęliśmy naszą puszczańską przygodę. Na początku było bardzo elegancko i cywilizowanie. Ta Jedlnia to dla mnie miasto żywcem przeniesione z Czechowa. Tak sobie wyobrażam dacze, w których spędza się urocze letnie miesiące. Śliczne ogródki ogrodzone płotami, cisza i spokój, wąskie uliczki, stare drewniane domy. No, może bądźmy szczerzy – nie wszystkie drewniane i nie wszystkie stare (i to by było tyle Czechowa). Ale nastrój jest.

dzwonnica kościoła św. Józefa w Jedlni Letnisko 

poniedziałek, 1 czerwca 2015

Wycieczka alternatywna

Wczoraj byliśmy na wycieczce rowerowej, której inicjatorką była Irena.
Trasa: ze Skarżyska dla Tomka i Janka, dla mnie z Kościelnego, dla Basi, Joli i Ireny z Brześcia na Świnią Górę, potem do Odrowążka i przez Sorbin, Bliżyn do Brześcia, a dla panów do Skarżyska i dalej.
Wyruszyliśmy od Ireny o 10:00 i spacerowym tempem dojechaliśmy na Świnią Górę.

Na koń!