Miało ono miejsce na trasie z
Niekłania do Stąporkowa. Bardzo było miło. Zima chciała zrobić na nas dobre
wrażenie i tym razem jej się udało.
Drobny śnieg, którym posypała
ścieżki i drzewa, dodał uroku leśnej wędrówce. A już zamarznięte kałuże to
prawdziwa radość dla turysty, który nie musi brudzić się błotem. Nie musi, ale
oczywiście może – ja wróciłam cała zachlapana i nawet nie wiem, kiedy się tak
wybrudziłam.
Poza tym zimowe grzybobranie to
dopiero frajda! Janek znajdował mrożone maślaki. Ja nie mam tak wprawnego oka,
więc moje grzyby muszą być bardziej rzucające się w oczy. A co może się
bardziej wyróżniać niż intensywnie pomarańczowa dzieżka, której cała kolonia
wyrasta na środku leśnej drogi? Grzybek jest jadalny, ale zimno było i nie
mieliśmy ochoty na mrożonki. Zostawiliśmy je dla sarenek.
zimowy maślak
dzieżka pomarańczowa
zimowy maślak
dzieżka pomarańczowa
Nie tylko przyrodnicze atrakcje
spotkały nas tego dnia. Zajrzeliśmy wreszcie do Niekłania, przez który
przechodziliśmy nie raz i niczego nie oglądaliśmy. Tym razem chcieliśmy
zwiedzić kościół św. Wawrzyńca. Ładnie się prezentuje ta neogotycka budowla,
wnętrza oczywiście nie obejrzeliśmy, może szkoda – trudno powiedzieć. Ale za to
weszliśmy na teren cmentarza, gdzie Edek wskazał nam grób kapitana Stanisława
Dobrogojskiego, o którego bohaterskiej śmierci 21 kwietnia 1863 roku pięknie i
wzruszająco nam opowiedział. Gdybyście kiedykolwiek trafili na ten cmentarz,
bez problemu wypatrzycie ten grób, bo ma on oryginalny krzyż, jakiego jeszcze
nigdzie nie widziałam.
kościół św. Wawrzyńca
mogiła kapitana Dobrogojskiego
jeden ze starych nagrobków na niekłańskim cmentarzu
kościół św. Wawrzyńca
mogiła kapitana Dobrogojskiego
jeden ze starych nagrobków na niekłańskim cmentarzu
Były też i inne akcenty patriotyczne.
W samym Niekłaniu to duży pomnik pamięci wszystkich mieszkańców parafii niekłańskiej poległych w latach II wojny światowej. Przy drodze do Wielkiej Wsi
spotkaliśmy kamienny pomnik upamiętniający 28 mieszkańców tej wioski
zamordowanych w roku 1943 przez okupantów.
pomnik w Niekłaniu Wielkim
pomnik w okolicach Wielkiej Wsi
Nasza wycieczka zakończyła sie przejściem czerwonym szlakiem z Czarnej do Stąporkowa - oczywiście z wariantami dla uatrakcyjnienia, bo szlak prowadzi asfaltem, a my za namową Staszka przeszliśmy ładną drogą leśną. Przy okazji rzuciliśmy okiem na rzekę Czarną i zalew na niej.
rzeka Czarna w Czarnej
zdjęcia - Edek i ja
pomnik w Niekłaniu Wielkim
pomnik w okolicach Wielkiej Wsi
Nasza wycieczka zakończyła sie przejściem czerwonym szlakiem z Czarnej do Stąporkowa - oczywiście z wariantami dla uatrakcyjnienia, bo szlak prowadzi asfaltem, a my za namową Staszka przeszliśmy ładną drogą leśną. Przy okazji rzuciliśmy okiem na rzekę Czarną i zalew na niej.
rzeka Czarna w Czarnej
zdjęcia - Edek i ja
Pierwsze koty za płoty. Oficjalnie zima rozpoczęta. Tak delikatnie ale zawsze. Trzeba się z tym oswoić. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCiekawe, jak się rozwinie w tym roku. Ostatnio dosyć długo zabawiła.
OdpowiedzUsuń