Pierwszą niedzielę listopada
spędziliśmy na niespiesznym spacerze po terenie gminy Sitkówka–Nowiny. Z
zadowoleniem skonstatowaliśmy, że zapylenie okolicy jest właściwie zerowe
(zwłaszcza w porównaniu z tym, co niektórzy z nas pamiętają sprzed lat),
ludność uczynna, a i przyroda jakoś daje sobie radę.
Ale bez wątpienia największą atrakcją
wyprawy była możliwość zapoznania się z budową geologiczną okolicy. Formalnie
pcha się ta geologia nawet prostemu filologowi prosto w oczy i nawet ładnie
wygląda.
Najpierw zajrzeliśmy do kamieniołomu
Bolechowice, który zaprezentował nam różne warianty ukośnego ułożenia warstw
skalnych.
kamieniołom Bolechowice
Potem nie bacząc na rude błoto
wleźliśmy na górę Berberysówkę, gdzie znajduje się nieczynny kamieniołom
(obecnie zalew) Zgórsko. No, ładna bestyjka, jak by powiedział pan Zagłoba.
Rude ściany skalne, szmaragdowa woda, drzewka porośnięte złotorostem ściennym,
w dali widok na cementownię Nowiny. Jedynie berberysów brak…
nogi, nogi, nogi ubłocone
Zalew Zgórsko
złotorost ścienny
Za jakiś czas podjęliśmy poszukiwania
nieczynnego kamieniołomu koło wsi Kowala. Miało to swój urok – oczywiście pod
warunkiem, że ktoś lubi przedzierać się przez zarośla jałowców i tarniny. My
widocznie lubimy, o czym do tej pory nie wiedzieliśmy. Wyrobiska nie
znaleźliśmy, ale ile mieliśmy radości przy szukaniu!
jałowiec
Na zakończenie mocny akcent –
największa dziura w ziemi, czyli to, co było górą Trzuskawica, a stało się
kamieniołomem o tej samej nazwie. Słów mi brak, by opisać tę przestrzeń. Nie
spodziewaliśmy się takiego ogromu niczego otoczonego skalnymi ścianami
zbudowanymi z wapieni i margli.
kamieniołom Trzuskawica
A w okolicy ładny las i wieś Kowala,
czyli przemysł nie zabija wszystkiego. I mam nadzieję, że tak jest naprawdę, bo
nie chciałabym, aby nasze przyszłe rajdy wyglądały tak, jak na tym zdjęciu.
"księżycowi" turyści
Piękne miejsca. Ja się powtarzam, ale Wy fotografujecie same ładne miejsca . Trzeba pstryknąć coś brzydkiego.
OdpowiedzUsuń