A miało być tak pięknie – ślęczałam
nad mapą, analizowałam trasy i wreszcie mnie olśniło – Pasmo Zgórskie – tu są najładniejsze
bukowe lasy! Będzie feeria barw i szaleństwo jesiennych pejzaży!
Wyjeżdżamy ze Skarżyska – lekki
mróz, ale słońce świeci. Będzie dobrze.
W okolicach Zagnańska całe widoki za
oknem spowija mgła i nie odstępuje nas ona aż do południa. Taka towarzyska
bestia.
Rozklekotany bus i zawadiackiego
kierowcę porzucamy w Szczukowskich Górkach, gdzie planuję sfotografować kolejną
figurę „odwróconego” Chrystusa. Widywaliśmy ją wielokrotnie z okien różnych
busów i wreszcie specjalnie wysiadamy w pobliżu, ale zdjęcie takie, jak widać,
bo mgła nie sprzyja fotografowaniu. Żeby tylko …, ale o tym później.
krzyż w Szczukowskich Górkach (w pobliżu szkoły)
Wędrujemy raźnie na południe w kierunku Janowa. Mamy do dyspozycji porządnie znakowaną ścieżkę dydaktyczną, nawet nie bardzo musimy się wysilać, żeby nie zabłądzić. Napotykamy na naszej drodze Bobrzę, kładka na niej porządna, to i kłopotów nie ma.
krzyż w Szczukowskich Górkach (w pobliżu szkoły)
Wędrujemy raźnie na południe w kierunku Janowa. Mamy do dyspozycji porządnie znakowaną ścieżkę dydaktyczną, nawet nie bardzo musimy się wysilać, żeby nie zabłądzić. Napotykamy na naszej drodze Bobrzę, kładka na niej porządna, to i kłopotów nie ma.
Bobrza w okolicach Nałęczowa
kładka na Bobrzy - nośność 4 turystki w strojach zimowych
poprzednia kładka na Bobrzy - nośność jedna turystka
oset ozdobny przy trasie
kładka na Bobrzy - nośność 4 turystki w strojach zimowych
poprzednia kładka na Bobrzy - nośność jedna turystka
oset ozdobny przy trasie
W takim radosnym poczuciu wycieczkowej
nudy docieramy na czarny szlak, gdzie dają nam się we znaki zmotoryzowani
wariaci, którzy urządzili tu sobie fascynującą gonitwę w kółko po leśnych
ścieżkach. Na szczęście oddalamy się od nich z godnością. Las Pasma Zgórskiego
bardzo ciekawie wyłania się z mgły, a rozległy wąwóz wywołuje nawet serię
zachwytów.
Pasmo Zgórskie w jesiennej mgle
ta "serwetka" na pniu to wrośniak
Pasmo Zgórskie w jesiennej mgle
ta "serwetka" na pniu to wrośniak
Potem jednak trzeba się wspiąć na
Zieloną (372m), co nas mocno rozgrzewa i osłabia moją koncentrację, no bo jak
można jednocześnie rozbierać się, robić zdjęcia i prowadzić grupę? Musze
doganiać. Ale grupa dzielna – sama sobie radzi i dociera do niebieskiego
szlaku, maszeruje dalej na wschód – na Patrol (388m). Wszystko szybko
(za szybko) sprawdziłam na kompasie. Można maszerować spokojnie!
podejście na Zieloną
podejście na Zieloną
Jedno mnie zastanawiało, że my dziwnie
na ten Patrol podchodzimy, bo ciągle idziemy coraz niżej, a on przecież wyższy
od Zielonej. Kiedy znów spojrzałam na kompas okazało się, że wędrujemy na
południe. Cóż było robić – trzeba skorygować trasę (to takie nowe słowo dla
„ratować sytuację, kiedy się zgubiło szlak” – no, jak dzieci, poszliśmy w
przeciwnym kierunku). W ramach korekty zajrzeliśmy w okolice wsi Szewce,
gdzie mogłam pokazać koleżankom pomnik
ku czci partyzantów z oddziału Antoniego Hedy „Szarego” poległych w bitwie z
hitlerowcami 17 września 1944 roku.
pomnik poświęcony świętokrzyskim partyzantom
Omijamy Patrol szerokim łukiem (ach,
ten asfalt!) i docieramy do Słowika, gdzie wchodzimy do lasu Pasma
Posłowickiego. Teraz możemy spokojnie kontynuować zaplanowaną trasę ścieżką
prawie równoległą do torów kolejowych. Nasza dotychczasowa towarzyszka – mgła
dyskretnie się wycofuje. Możemy więc cieszyć oczy lasem i jego typowo jesienną
zielenią (tak, tak – marnie z kolorami dzisiaj, napotykamy ledwo parę drzew z
jesiennie wybarwionymi liśćmi). A ścieżka bardzo przyjemna – taka
niezdecydowana, czasem wspina się stromo pod górę, czasem opada, by iść prawie
prosto, a potem znów wymagać delikatnego podchodzenia. Bardzo polecam ją na spacery.
Jak wiele ścieżek i ta doprowadza do
asfaltowej ulicy – cóż, Kielce. Ale za to daje nam możliwość zajrzenia do
rezerwatu Kadzielnia. Tym razem mamy rzut oka na Skałkę Geologów. A potem to
już tylko dotrzeć na przystanek i do domu, gdzie słońce świeciło cały dzień. Może
i nam kiedy zaświeci tak na trasie. Czego sobie i Wam życzymy.
Kadzielnia- widok na Skałkę Geologów od południa
Kadzielnia- widok na Skałkę Geologów od południa
Licznik wykazał, że przeszliśmy 22,7
km – ładny wynik, zwłaszcza, że za tydzień nie wędrujemy. Będzie co wspominać.
Zdjęcia
– Edek i ja
Zestaw kobiecy... fajne zdjęcia i klimaty.
OdpowiedzUsuńW niedzielę zaplanowaliśmy wycieczkę fotograficzną,bo piękne słońce... a tu ,już w Łącznej mgła i trzymała dwa dni - mimo wszystko migawka strzeliła 550 razy na dwa aparaty. Nawet kilka niezłych...
Pogoda, jak kobieta, zmienna jest.Trzeba ją szanować i nie zważać na kaprysy, zawsze jakieś zdjęcie się uda. Najgorzej to siedzieć w domu.
UsuńI dlatego wiem, że nie przeczytam tu "nie poszłam, bo była mgła" :)
OdpowiedzUsuńKolega Ed zawsze powtarza "To nie my wybieramy pogodę, to pogoda wybiera nas". Tego się trzymamy.
Usuń