Mnie na pewno. Może i Was też
wciągnie. Spróbuję opisać jeden wciągający wieczór w
Filharmonii im. Oskara Kolberga (oczywiście w Kielcach), to może jeszcze ktoś pójdzie
w moje ślady.
17 października koncert zaczął się, jak mi się początkowo wydawało,
fatalnie. Od wykładu „Rola muzyki w teatrze”. Nie będę przytaczać, co ja sobie
o tej propozycji pomyślałam, bo mi wstyd. Otóż wykładowca UJK Andrzej Kozieja
okazał się kompetentnym mówcą, który potrafi słuchaczy zainteresować, mówi zwięźle
i dowcipnie, a przy okazji przekazuje sporą porcję wiedzy. Więcej takich
wykładów!
Sam koncert – miód na uszy i duszę
słuchacza. Wystarczy dodać, że w pierwszej części wysłuchaliśmy I i II suitę
„Peer Gynt” Griega. Tutaj człowiek się radośnie budzi z „Porankiem”, przeżywa
głęboko „Śmierć Azy”, poddaje się narastającemu wirowi „W grocie króla Gór”, by
po „Tańcu arabskim” powrócić do rodzinnej wioski i wysłuchać pełnej miłości i tęsknoty
„Pieśni Solvegi”. Orkiestra daje z siebie wszystko, by oczarować słuchaczy, a
dyryguje sam Kazimierz Kord.
Nie byłabym sobą, gdybym opuściła okazję zdobycia autografu Mistrza.
W przerwie koncertu odbył się
wernisaż wystawy „Wokół Kolberga” (tak, tak – Rok Oskara Kolberga jeszcze
trwa), na którą składają się prace artystów grupy twórczej „Symfonia” z Okręgu Warszawskiego
Związku Polskich Artystów Plastyków.
katalog wystawy
"Rok Kolberga" B. Bieleckiej-Woźniczko
Kuratorki wystawy Anna Forycka-Putiatycka
i Barbara Bielecka-Woźniczko były obecne wśród publiczności,
można więc było nie tylko obejrzeć obrazy, ale i porozmawiać o nich z twórcami. W
ten sposób definitywnie rozwiały się moje wątpliwości co do obrazu „Oberek”,
który różnie interpretowałyśmy z koleżankami, a na pomysł, że przedstawia on
spódnice wirujące w tańcu wpadłyśmy podczas dyskusji z autorką.
otwarcie wystawy - na zdjęciach państwo Anna Forycka-Putiatycka, Barbara Bielecka-Woźniczko i zastępca dyrektora Filharmonii Jacek Rudnicki
"Oberek" B. Bieleckiej-Woźniczko
Wypada wyjaśnić, że obrazy są
zainspirowane życiem i twórczością muzyczną Oskara Kolberga oraz polskim
folklorem. Świetnie się je ogląda, można szukać na nich wiejskich płotów, konia
ciągnącego wóz, naszych ojczystych wierzb czy pól. Uważny obserwator
zostanie uniesiony rytmem muzyki i tańców ludowych – takie to bogate w
znaczenia, barwne i ciekawe obrazy. Aż by się chciało mieć wielki salon, w
którym kilka z nich by się zawiesiło.
Okazuje się, że taką tematykę można pokazać w sposób nowoczesny i oryginalny. Folklor może zainspirować nie tylko do tworzenia wycinanek i przyśpiewek ludowych. Jego echa odzywają się też w obrazach takich, jak te pokazane poniżej i wielu innych prezentowanych na wystawie.
Okazuje się, że taką tematykę można pokazać w sposób nowoczesny i oryginalny. Folklor może zainspirować nie tylko do tworzenia wycinanek i przyśpiewek ludowych. Jego echa odzywają się też w obrazach takich, jak te pokazane poniżej i wielu innych prezentowanych na wystawie.
"Mazowsze" J. Krusche
"...oj! dana, dana, dana ..." A Foryckiej-Putiatyckiej
"Pałuki" B. Korulskiej
Muzyka Kolberga" M. Roszkowskiej
Pokazywane tu zdjecia są własnością pani Anny Foryckiej-Putiatyckiej, która zgodziła się udostępnić
je w tym wpisie. Jeśli spodobały Wam się
obrazy, zachęcam do odwiedzenia strony artystki lub przypomnienia sobie
wcześniejszego wpisu o jej wystawie w Kieleckiej Filharmonii.
Dodam jeszcze, że wystawa "Wokół Kolberga" potrwa do 19 listopada. Warto zajrzeć.
Dodam jeszcze, że wystawa "Wokół Kolberga" potrwa do 19 listopada. Warto zajrzeć.
...mnie nie wciąga!
OdpowiedzUsuńNatomiast relacja jest bardzo szczegółowa i rzetelna,obrazy kolorowe,dające się powiesić w każdą stronę - gratuluję pasji,dzięki :)
A byłeś? Póki nie bywałam, też mnie nie wciągała. Wystarczy wpaść 2-3 razy i już po człowieku.
UsuńWszystko robię aby mnie nie wciągnęła... póki co skutecznie.
Usuń