Wybrałam się do Katowic w pochmurny
listopadowy weekend, aparat fotograficzny zabrałam z przyzwyczajenia, bo nie
spodziewałam się, że będę coś fotografować. Wiadomo – duże miasto, tłok, ciasne
ulice. Na szczęście miasto zaskoczyło mnie pozytywnie, szkoda tylko, że słonko
nie chciało współpracować, więc fotki nieco ponure, zupełnie niezgodne z moim
nastrojem.
Zatrzymałyśmy się z koleżankami w
centrum miasta i tuż pod oknami hotelu miałyśmy Park Powstańców Śląskich, a w
nim słynny pomnik projektu rzeźbiarza prof. Gustawa Zemły i architekta
Wojciecha Zabłockiego. Wśród drzew zauważyłyśmy też pomnik samotnego mężczyzny –
nie udało nam się zgadnąć, kto to. Wojciech Korfanty i Gustaw Morcinek okazali
się strzałami nietrafionymi.
Pomnik Powstańców Śląskich
okazuje się, że to pomnik generała Jerzego Ziętka (również autorstwa prof. Zemły)
Zaraz w pobliżu parku duże rondo ze
słynnym „Spodkiem”, w którym akurat odbywały się Targi Książki. Można tam było
kupić nowości wydawnicze i stare
książki, liczne drobiazgi czy płyty. Trafiłyśmy przy okazji na spotkanie z
młodym pisarzem Jakubem Ćwiekiem, który tworzy w dziedzinie fantastyki. Cóż,
pora poszukać jego książek, nie można zostawać w tyle.
Spodek wieczorową porą
na Targach Książki
wystawa prac studentów katowickiej ASP (urocze ilustracje ksiażkowe)
Sobotnie popołudnie i wieczór
spędziłyśmy w siedzibie Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia. Mieści
się ona przy Rondzie Wojciecha Kilara w imponującym nowym budynku
zaprojektowanym przez Tomasza Koniora. Wokół budynku znajduje się wiele
ciekawych miejsc, które teraz nie są w pełni wyeksponowane, bo ze względu na
porę roku trzeba było zamknąć fontanny, ale i tak jest na czym zawiesić oko.
siedziba NOSPR od strony głównego wejścia
a to widok od strony amfiteatru
to fragment labiryntu przedstawiającego "Wielkie Katowice" z r. 1926 (tu na planie linia tramwajowa i pomysłowe ławki-tramwaje)
A we wnętrzu budynku znajduje się
ogromna wspaniała sala koncertowa na 1500 osób, o której akustykę zadbała
japońska firma Nagata. Ja nieudolnie próbowałam oddać na zdjęciach rozmach
wnętrza, ale poległam sromotnie, zajrzyjcie na stronę NOSPR, a tam zobaczycie
całe piękno tej sali i dowiecie się wiele o planowanych koncertach.
żyrandole w holach siedziby NOSPR
rzut oka na salę
Dodam, że byłam na świetnym
koncercie w ramach 9. Międzynarodowego Festiwalu im. Grzegorza Gerwazego Gorczyckiego,
ale relacji fotograficznej jak zwykle nie mam. Autograf śpiewającego wtedy Andreasa
Scholla oczywiście zdobyłam.
Fotorelacja mojego wyrobu
Ciekawa relacja... jakoś mało ludzi w tych Katowicach?
OdpowiedzUsuńLabirynt mnie zaciekawił... czy można się tam zgubić ?
Ludzi mało, bo kadrowałam w stronę bez ludzi. A w labiryncie na razie się nie zgubisz, bo porastające go drzewka są niskie, ale jak podrosną, to, kto wie...
UsuńPiękne zdjęcia =D
OdpowiedzUsuńOj, żeby tak jeszcze trochę słonka albo malownicze chmurki na niebie...
Usuń