Janek
szukał pomysłu na niedzielną trasę i przypomniał sobie, że okolice rzeki Czarnej
powinny być teraz malownicze. Zebrał dziarską gromadkę i ruszył na poszukiwanie
owej malowniczości. Czy znalazł? Obejrzyjcie zdjęcia i sami sobie odpowiedzcie
na to pytanie.
Wyruszyli z
Piły lasem w kierunku leśniczówki Kamienny Krzyż. Było jeszcze wcześnie i
poranne słonce prześwitywało przez gałęzie i pnie drzew.
słońce jeszcze nisko
grupa dziarsko maszeruje
jesienne barwy
W okolicy leśniczówki
Janek przeżył zdumienie – kamiennego krzyża zabrakło. Prawdopodobnie jest w
renowacji, bo ogrodzenie wygląda na odnowione. Pozostaje mieć nadzieję, że
krzyż niedługo wróci na miejsce. Będziemy monitorować tę sprawę.
puste ogrodzenie
Za leśniczówką
nasi turyści wkroczyli na żółty szlak i dotarli nim do tradycyjnego miejsca
odpoczynku w pobliżu źródełka.
leśna droga
wiata nad źródłem
i samo skromne źródełko
Co dalej?
Szlak czerwony prowadzi nad Czarną. Każde spotkanie z tą rzeką to przyjemność.
Tym razem na grupę czekały takie widoki.
Czarna
jej wysoki brzeg
kroczące sosny nad Czarną
Może pamiętacie,
że na Czarnej utworzono spory zalew. Niedzielna trasa nie mogła go pominąć.
zalew na Czarnej
W okolicy
zalewu grupa znów wkracza w ładny jesienny las, a droga prowadzi w stronę
sanktuarium w Czarnej.
w lesie
Sanktuarium Matki Bożej Wychowawczyni w Czarnej
Trasa zakończyła
się w Stąporkowie, liczyła ok. 16 kilometrów.
kościół w Stąporkowie
Rozmawiałam z kilkoma
uczestnikami – zadowoleni bardzo. Pogoda dopisała, trasa przyjemna, no i smakołyki też były, co nie jest bez znaczenia.
wycieczkowe ciasto
ostatni jesienny akcent relacji - dąb czerwony (zaiste - czerwony)
Zdjęcia – Basia i Janek
Bez wątpienia malowniczo!
OdpowiedzUsuńU nas konserwatoe zawsze zostawia kartkę/tabliczkę z informacją.
No to u nas nigdy. Mamy kilka takich obiektów, które niespodziewanie znikały, a po jakimś roku wracały ładniejsze. Tu pewnie też tak będzie.
UsuńJanek kierownikiem wyprawy... no,no.
OdpowiedzUsuńNabiera wprawy. I dobrze sobie radzi.
Usuń