niedziela, 14 października 2018

Kolory na trasie do Czarnej

Janek szukał pomysłu na niedzielną trasę i przypomniał sobie, że okolice rzeki Czarnej powinny być teraz malownicze. Zebrał dziarską gromadkę i ruszył na poszukiwanie owej malowniczości. Czy znalazł? Obejrzyjcie zdjęcia i sami sobie odpowiedzcie na to pytanie.
Wyruszyli z Piły lasem w kierunku leśniczówki Kamienny Krzyż. Było jeszcze wcześnie i poranne słonce prześwitywało przez gałęzie i pnie drzew. 

słońce jeszcze nisko

 

 grupa dziarsko maszeruje

jesienne barwy
 
W okolicy leśniczówki Janek przeżył zdumienie – kamiennego krzyża zabrakło. Prawdopodobnie jest w renowacji, bo ogrodzenie wygląda na odnowione. Pozostaje mieć nadzieję, że krzyż niedługo wróci na miejsce. Będziemy monitorować tę sprawę.  

droga przy leśniczówce 
 
puste ogrodzenie
 
Za leśniczówką nasi turyści wkroczyli na żółty szlak i dotarli nim do tradycyjnego miejsca odpoczynku w pobliżu źródełka. 

leśna droga

wiata nad źródłem

i samo skromne źródełko
 
Co dalej? Szlak czerwony prowadzi nad Czarną. Każde spotkanie z tą rzeką to przyjemność. Tym razem na grupę czekały takie widoki.


Czarna 

 jej wysoki brzeg

kroczące sosny nad Czarną

Może pamiętacie, że na Czarnej utworzono spory zalew. Niedzielna trasa nie mogła go pominąć. 


 zalew na Czarnej

W okolicy zalewu grupa znów wkracza w ładny jesienny las, a droga prowadzi w stronę sanktuarium w Czarnej. 



 w lesie

Sanktuarium Matki Bożej Wychowawczyni w Czarnej 

Trasa zakończyła się w Stąporkowie, liczyła ok. 16 kilometrów.

 kościół w Stąporkowie

Rozmawiałam z kilkoma uczestnikami – zadowoleni bardzo. Pogoda dopisała, trasa przyjemna, no i smakołyki też były, co nie jest bez znaczenia.

 wycieczkowe ciasto

ostatni jesienny akcent relacji - dąb czerwony (zaiste - czerwony) 
 
Zdjęcia – Basia i Janek

4 komentarze:

  1. Bez wątpienia malowniczo!
    U nas konserwatoe zawsze zostawia kartkę/tabliczkę z informacją.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to u nas nigdy. Mamy kilka takich obiektów, które niespodziewanie znikały, a po jakimś roku wracały ładniejsze. Tu pewnie też tak będzie.

      Usuń
  2. Janek kierownikiem wyprawy... no,no.

    OdpowiedzUsuń