czwartek, 11 kwietnia 2019

Pochmurne oblicze wiosny

Mieliśmy nadzieję, że zapowiadane na środę zachmurzenie okaże się niewielkie, może nawet malownicze. Jednak rzeczywistość była zdecydowanie mniej przyjemna – zachmurzenie całkowite, a do tego zimny wiatr.
Mimo wszystko wyruszamy na trasę w Krajnie Zagórzu. Początek jest fatalny – powietrze przesycone gryzącym dymem wydobywającym się z komina jednego z domów – trudno oddychać. Szybko więc wdrapujemy się na Wymyśloną. Czasem tylko zatrzymujemy się, żeby rzucić okiem na Łysogóry i Pasmo Klonowskie na horyzoncie.

widoki z podejścia na Wymyśloną w stronę Krajna Zagórza z Górą Psarską i Miejską w oddali

Na Wymyślonej trochę mniej wieje, można sfotografować skałki, spojrzeć tęsknie na Łysicę.   

spojrzenie na Łysicę

 podejście na Wymyśloną

skałki bez zmian, sosenka coraz większa
 
I już marsz w stronę Radostowej. Które to już podejście? Nie zliczyć. Jest co wspominać po drodze.

z radością ku Radostowej

trochę trudniej 

 obowiązkowe spojrzenie pożegnalne w stronę Wymyślonej
 
Na szczycie niewielki postój i próba spojrzenia na południe – tam pola Bęczkowa i kolejne pasma świętokrzyskie w mgiełce spowijającej szarą okolicę. 

 widok z Radostowej na południe

W pobliżu szczytu Radostowej zauważamy nowy element – to krzyż ustawiony przez mieszkańców Bęczkowa w stulecie odzyskania niepodległości.


krzyż rocznicowy 

triangul na szczycie 
 
Zejście z Radostowej szybko i bez problemów – błota prawie nie ma. 

błota brak, ale i z kolorami nietęgo 

 zawilce bez słońca smętnie zwieszają główki

 ziarnopłon wiosenny też skromniutki 
 
Przełom Lubrzanki tym razem daje więcej możliwości krótkiego postoju na foto, bo trawy na brzegu na razie suche, łatwiej więc podejść do rzeki.


 Lubrzanka w okolicach Ciekot 

Po przekroczeniu szosy zaczynamy mozolną wspinaczkę na pierwszy szczyt Pasma Masłowskiego – Dąbrówkę. Ta jak zwykle daje w kość, ale wszystkim udaje się wdrapać na szczyt. Góra całkowicie pokryta lasem, a kiedyś można było z łąki na jej zboczu podziwiać widoki na okolice Mąchocic…

każdy w swoim tempie


 skałki na Dąbrówce 
 
Kolejny przystanek na trasie – Diabelski Kamień. Tu znów mocno wieje zimny wiatr, pora bez zwłoki ruszać na Klonówkę. 

 pierwszy raz na Diabelskim Kamieniu 

Mimo pośpiechu zauważamy kolejną turystyczną kapliczkę autorstwa Sławomira Micka. Ta jest poświęcona pamięci świętokrzyskiego przewodnika Lecha Segieta.  



nadrzewna kapliczka
 
Okolice platformy widokowej na Klonówce są najzimniejszym i najbardziej wietrznym miejscem na całej trasie, co zdecydowanie przyspiesza nasz marsz do Masłowa.

 widok z Klonówki na północ (tu mniej wiało)
Okazuje się, że w Masłowie na otwartym terenie wcale nie wieje, jest przyjemnie ciepło. Pola wsi już przygotowane na wiosnę, jeszcze tylko w paru miejscach kręci się traktor.

dorodna lipa

 pola Masłowa 

w czerni i bieli
 
Na Domaniówkę podchodzimy ścieżkami bez szlaku. Ostatecznie tyle razy tu wędrowaliśmy, nie musimy trzymać się kurczowo oznakowania. 


 wiosenne pola na zboczu Domaniówki 

W lesie na Domaniówce spotykamy mieszkankę Świerczyn, z którą ucinamy sobie krótką pogawędkę i maszerujemy dalej do Dąbrowy.

las na Domaniówce 
 
Mimo nieciekawej szarej i wietrznej pogody wędrówka (17,6 km) nam się udała, ale powrót z niej okazał się małą odyseją, bo musieliśmy wracać do domu z przesiadkami. Wróciliśmy!

Zdjęcia – Janek i ja

6 komentarzy:

  1. Wymyślona to abstrakcyjna górka... jest i jej nie ma. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, a raz tak nam się schowała we mgle, że wcale jej nie było. I nie weszliśmy na nią.

      Usuń
  2. A czemu Wymyślona? Albo przez kogo?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam pojęcia. Ktoś wymyślił i zostało.

      Usuń
  3. Przepiękny macie ten zwyczaj z kapliczkami! A skałki i szlak jak z moich marzeń.
    Pozdrowienia dla nowych ludzi w ekipie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takich kapliczek dotychczas naliczyłam cztery. Wśród kieleckich turystów jest rzeźbiarz, który tak pięknie upamiętnia zasłużonych przewodników.
      Szlak w sam raz - nie za trudny i nie za łatwy. Przed laty był bardziej widokowy, ale zarasta.
      Pozdrowienia przekażę.

      Usuń