sobota, 12 czerwca 2021

Mój nowy znajomy – paklon

Nasza znajomość zaczęła się 10 maja o godzinie 8:50. Wtedy to zainteresowały mnie jego niepozorne, a bardzo oryginalne kwiatuszki. Aparat odnotował godzinę wykonania pierwszego zdjęcia.
 
Znacie takie kwiaty?
 


Jeszcze nie wiedziałam, jak się nazywa. Ba, przypuszczałam, że to jakiś krzew ogrodowy. Rośnie bowiem przy płocie prywatnego ogrodu. Cały jednak wyszedł na zewnątrz, bo w ten sposób uzyskał więcej przestrzeni dla siebie. Jest wciśnięty między sporą sosnę a dorodną tuję. 
 

W gęstwinie gałęzi wyłuskałam jego niezbyt gruby pień o ciekawej korze. Same gałązki też niebrzydkie.
 

kora wygląda na chropowatą, jakby żłobkowaną
 
Przy okazji spojrzałam w górę. I co się okazało – mój znajomy nie jest krzewem, chociaż mocno krzaczasty jest w dolnych partiach. To jednak drzewo. I to wyższe niż sąsiadki. 
 

rośnie drzewo wysoko
 
Nadal mi się nie przedstawił. Zaczęłam wiec poszukiwania w sieci. Na podstawie zdjęć zidentyfikowałam okaz – to klon polny (Acer campestre), nazywany również paklon. Jakoś ta druga nazwa bardziej mi przypadła do gustu.
Przy okazji podrzucam kilka zdjęć liści popularnych u nas klonów dla porównania. Nie wyprze się nasz paklon pokrewieństwa.
 
klon polny (paklon)
 
klon zwyczajny
 
klon jawor
 
Przy każdym spotkaniu fotografowałam rozwój sytuacji związanej z kwitnieniem.
Kwiatuszki zaczęły zwijać się w kulki. Dziwne, ale widocznie natura lepiej wie, co robi.
 

 
Potem z tych kulek wyłaniały się niewielkie skrzydełka. 
 

Te pozbywały się stopniowo pozostałości po macierzystym kwiecie, podrastały, zmieniały kolor. 
 



Ostatnio już ładnie brązowieją. Skrzydlaki są rozłożone, jakby tworzyły linię prostą. A w środku coraz wyraźniej zaznacza się obecność małego orzeszka – nasionka. 
 


Jeszcze tylko dla porównania skrzydlak klonu zwyczajnego.
 

Na tym etapie zawieszam chwilowo relację, ale zamierzam nadal spotykać się z moim znajomym.
Teraz czekamy na jesień, żeby sprawdzić, jak dojrzeją skrzydlaki i na jaki kolor przebarwią się liście paklonu. Podobno mogą być żółte lub czerwone.

4 komentarze:

  1. Plagą naszych czasów jest to że nie interesujemy siętym co nas otacza a szukamy niezwykłości gdzieś daleko, daleko. Tym bardziej wielkie brawa dla Cuebie!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa. Chociaż sama też mam trochę na sumieniu - przecież ja kilka lat omijałam ten paklon nie zwracając na niego uwagi, dopiero w tym roku go zauważyłam. Lepiej późno niż wcale. :)

      Usuń
  2. Niby znałam, ale po twoim wpisie sądzę, że tylko z widzenia. Dużo ciekawostek, dzięki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy nie bywam daleko, to uważniej przyglądam się temu, co blisko. I w końcu coś ciekawego wypatrzę.

      Usuń