W pobliżu domu na wysokim drzewie albo słupie elektrycznym rozgościła
się bociania rodzina. Latem już ma przychówek, młode domagają się ciągle
pokarmu.
Dlatego też rodzice wyruszają na pobliskie łąki, aby coś znaleźć
do jedzenia. Chodzi taki bocian dostojnie, jak bocian. W końcu wypatrzy zdobycz
– jest z czym wrócić do dzieci.
Łąki już w większości skoszone. Jeszcze tylko gdzieś w zapomnianym
zakątku znajdzie się jaki roślinny drobiazg do sfotografowania.
Krowy leniwie przeżuwają. Ciekawe, gdzie by poszły, gdyby
nie były uwięzione przy paliku.
Chyba by miały ochotę pobuszować w zbożu. Jeszcze nie dojrzało.
Ale kłosy już spore.
W zbożu panoszy się barwne towarzystwo – maki, chabry i
kąkole. Przyjemnie to wygląda.
Są też pola obsiane facelią. Tu największe używanie mają pszczoły, bo facelia jest doskonałą rośliną miododajną. A po przekwitnięciu i skoszeniu i krówki będą miały paszę.
Granice między polami zarośnięte – a to jeżyny, a to polne różyczki.
Różyczki już kończą kwitnienie, a jeżyny dopiero się rozwijają.
I tak to się toczy spokojne wiejskie życie wśród pól i łąk.
Zdjęcia – Teresa i ja
Polne kwiatki dają radę... :)
OdpowiedzUsuńO tej porze roku są najładniejsze.
Usuń
OdpowiedzUsuńPod gruszą.
Przy pracach polowych jest to dobry przyczynek,
aby był czas na robotę i miejsce na wypoczynek.
Pozdrawiam: " Ob. Wieś :
Az chce się w pole ruszyć!!
OdpowiedzUsuńDziś ruszyliśmy. Jak ochłonę, opiszę dokładniej. Trawy po ramiona dały nam nieźle w kość.
Usuń