wtorek, 1 czerwca 2021

W poszukiwaniu wodospadu

Zaprzyjaźnieni blogerzy z bloga Poszukiwacze Przygód zaprezentowali niedawno opis wycieczki w okolicach Kunowa, podczas której dotarli do trudno dostępnego, ale wartego obejrzenia wodospadu. Wtedy była zima, a wodospad zamienił się w naturalny lodospad i wyglądał naprawdę świetnie. Żeby to sprawdzić, zajrzyjcie do opisu wyprawy – tu link.
Poszukiwacze udzielili mi kilku wartościowych wskazówek dotyczących lokalizacji obiektu. Wodospad jest również oznaczony na mapach Google. Przekazałam te dane koledze Edwardowi. Ten, oczywiście, uznał, że musi znaleźć własną drogę do wodospadu. Znalazł, jak sądzę. Dowody na to mamy w postaci zdjęć, które mi podrzucił. Zdjęcia są podpisane, usłyszałam też krótki ustny opis wrażeń z trasy. 
 
wypoczynkowy fragment trasy
 
Koledzy wyruszyli na poszukiwania z Kunowa. Dotarli do wąwozu ze strumykiem, na którym w dalszym biegu znajduje się wodospad.
 
początkowy odcinek wąwozu
 
dobrze mieć długie nogi
 

Przejście wąwozu nie było łatwe, jak wynika ze zdjęć. Jego dno zagradzały pnie, podłoże niepewne, czasem stromizny.
 
 
 
niełatwe warunki w wąwozie
 
trudy przeprawy
 

Na strumieniu tworzą się  niewielkie kaskady, ale to jeszcze nie poszukiwany obiekt.
 
kaskada - nieśmiała zapowiedź wodospadu
 

dalej też niełatwo
 
Wreszcie do niego dotarli. 
 
ściana skalna tuż przy wodospadzie
 
Woda spływa po progu skalnym, którego wysokość kolega Ed bardzo precyzyjnie pokazał mi w lesie – „o, do wysokości tych gałęzi”. No to już wiemy. Tak zapewne jest. Dla lepszego zobrazowania wysokości, z jakiej spływa woda, ustawił do zdjęcia sztafaż. Tak więc przy pomocy twierdzeń geometrycznych możecie obliczyć wszelkie dane.
 
szerokość strumienia wody może niezbyt imponująca, ale...
 
wodospad ze sztafażem
 
kolejna kaskada
 
ta część szersza

Po dokładnym, choć ostrożnym z powodu trudności terenowych, obejrzeniu okolicy wodospadu panowie wyruszyli w dalszą drogę w dół wąwozu.
 


otoczenie wodospadu
 
wychodnia skalna
 

Teren był nadal trudny.
 

wąwóz nadal niełatwy do pokonania
 
Ale nawet najdłuższy wąwóz kiedyś się kończy. Tak było i teraz. Koledzy znaleźli się na otwartym ternie, w słońcu, na trawie – sama rozkosz.
 
wreszcie na "wolności"
 
Do Kunowa wrócili idąc wąwozami Sroczy i Prosięcy Dół. Zawsze lubiłam ich lessowe ściany. Teraz chyba one jednak coraz mocniej zarastają trawami. A jak tam pachnie berberysem! Nie wiem, czy kolegom pachniało…
 



ściany lessowych wąwozów

Podjęto również próbę dotarcia do nieczynnego kamieniołomu. Nie udało się do niego dostać od góry, bo pionowa ściana, w dodatku zarośnięta, uniemożliwiła ów wyczyn. 
 
zamiast niedostępnego kamieniołomu droga w stronę Koziej Ulicy
 
Na zakończenie jeszcze kilka widoków na Kunów i Ostrowiec. 
 
widok na Ostrowiec Świętokrzyski 
 
widok na Kunów
 
wiosenne pola

PS Mapki trasy nie będzie. Skoro opisu nie dostałam, to o mapce nie mam co marzyć.
 
zamiast mapki barczysty obserwator
 
Zdjęcia – Edek

7 komentarzy:

  1. Fajna sprawa... ciekawe miejsce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ciekawe. Ale widać, że niełatwe. To dodatkowo podnosi ich wartość.

      Usuń
  2. Takie tereny bardzo lubię - wąwozy, jary, strumienie. Tyle że to też ulubione miejsca komarów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też lubię, ale ten konkretny to chyba szczególnie trudny jest. Warto się czasem pomęczyć dla ciekawych wrażeń i wspomnień.

      Usuń
  3. Wspaniale, że ekipie udało się dotrzeć do wodospadu i to jeszcze od autorskiej strony. Widzę, że poruszanie się po tym wąwozie bywa równie trudne zimą, co i latem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście, było niełatwo, ale zapewne ciekawie. Może i mnie uda się kiedyś tam dotrzeć. Dziękuję za podpowiedzi.
      PS w tym tygodniu zajrzeliśmy do jeszcze jednego pokazanego przez Was miejsca.

      Usuń
    2. Jak miło :) Już lecę zobaczyć relację.

      Usuń