sobota, 2 listopada 2024

Spacer po Cmentarzu Starym w Kielcach

Już dawno zamierzałam odwiedzić ten piękny i stary cmentarz. Ciepłe październikowe dni same zapraszały na taką wizytę. Spędziłam na cmentarzu prawie 3 godziny i mam wrażenie, że jeszcze sporo ciekawostek zostało do odkrycia.
 
 
Mglisty poranek z wolna przechodzi w słoneczne przedpołudnie, a ja rozglądam się wokół, podziwiam różne nagrobki. Większość tych, które zauważam pochodzi z XIX wieku, bo też i sam cmentarz założono w tym czasie. Jego teren się  powiększał, powstawały cmentarze ewangelicki i prawosławny, kwatery żołnierskie i partyzanckie. Dwa wieki historii patrzą na nas z nagrobków i skłaniają do refleksji.
 
 
W mieście z fabryką w Białogonie nie może zabraknąć pięknych żeliwnych nagrobków. To często neogotyckie strzeliste wieżyczki z białymi kamiennymi figurami.
 

grób architekta - Franciszka Ksawerego Kowalskiego, który zaprojektował wiele ważnych obiektów w Kielcach, był też projektantem poszerzenia Cmentarza Starego

metalowa płyta nagrobna rodziny Romiszewskich
 
nagrobek rodziny Plewińskich
 

Gdzieś w głębi cmentarza napotkałam kamienny nagrobek nawiązujący swym kształtem do grobowców starożytnego Rzymu. 
 
grób doktora Ksawerego Gawrońskiego
 
Da się  zauważyć też przypominające antyczne urny i wazy, które zdobią nagrobki. 
 


Są i ciężkie prostopadłościenne grobowce rodzinne, które w dzieciństwie zawsze napawały mnie przerażeniem, kiedy 1 listopada ich drzwi stały otworem i można było zajrzeć do pobielonych wnętrz. 
 


Nie sposób przejść obojętnie obok pogrążonych w smutku lub modlitewnej zadumie figur nagrobnych. To żałobnice wsparte o krzyż.
 


Spotyka się też i figury Matki Boskiej lub Chrystusa. Nad ludzkim losem dumają i anioły.





Szczególnie poruszające są dwie dwudziestowieczne figury nagrobne. Jedna, zapewne z lat 30., przedstawia matkę gładzącą głowę synka. Nie wiem, czyj to grób, bo oprócz napisu „Żonie, matce” nie udało mi się odczytać drobniejszych, zatartych literek. 
 
 
Druga to secesyjny nagrobek Róży z Poznańskich Mayzlowej. Postać kobieca załamująca ręce w rozpaczy wydaje mi się patrzeć mimo wszystko z nadzieją w niebo.
 

W kontraście ze starymi nagrobkami pozostaje całkiem nowy, granitowy nagrobek, którego dosyć długo szukałam. Tu spoczywa Marcelina Antonina z Kotkowskich Gombrowiczowa, matka Witolda Gombrowicza. Jest on również wspomniany na płycie nagrobnej. Gdyby ktoś, tak jak ja, chciał odnaleźć ten grób, podpowiem, że znajduje się  on w lewo od wejścia na cmentarz w kwaterze 3c.
 
 
Poszukiwałam jeszcze jednego ważnego dla mnie grobu. To grób Jerzego Pilcha. Dotarłam na dawny cmentarz ewangelicki, obecnie komunalny. Wiele osób mi pomagało w poszukiwaniach, ale na razie bez skutku. Dotarłam za to do grobowca duchownych Kapituły Kieleckiej, gdzie pochowany jest ksiądz Zygmunt Pilch. 
 
grób Kapituły Kieleckiej 
 
grób rodziny Karschów wbudowany w ogrodzenie cmentarza
 

Skoro zajrzałam na cmentarz ewangelicki, to wypadało również odwiedzić cmentarz prawosławny, który powstał w Kielcach w latach 50. XIX wieku. Pochowani są tam urzędnicy gubernialni i żołnierze rosyjscy. Miłośnikom literatury mogą się oni kojarzyć z postaciami ukazanymi w „Syzyfowych pracach” Żeromskiego. Mnie najbardziej zaskoczył nagrobek księcia Golicyna zmarłego w roku 1896. Nigdzie nie znalazłam informacji, czym książę zajmował się w Kielcach. 
 


Kończymy nasz spacer po cmentarnych alejkach. Jeszcze tu zajrzymy w listopadzie, żeby zatrzymać się przy grobach powstańców, partyzantów i żołnierzy.
 

Zdjęcia mojego autorstwa

2 komentarze: