Już dawno zamierzałam odwiedzić ten piękny i stary cmentarz.
Ciepłe październikowe dni same zapraszały na taką wizytę. Spędziłam na
cmentarzu prawie 3 godziny i mam wrażenie, że jeszcze sporo ciekawostek zostało
do odkrycia.
Mglisty poranek z wolna przechodzi w słoneczne przedpołudnie,
a ja rozglądam się wokół, podziwiam różne nagrobki. Większość tych, które
zauważam pochodzi z XIX wieku, bo też i sam cmentarz założono w tym czasie. Jego
teren się powiększał, powstawały
cmentarze ewangelicki i prawosławny, kwatery żołnierskie i partyzanckie. Dwa
wieki historii patrzą na nas z nagrobków i skłaniają do refleksji.
W mieście z fabryką w Białogonie nie może zabraknąć pięknych
żeliwnych nagrobków. To często neogotyckie strzeliste wieżyczki z białymi kamiennymi
figurami.
grób architekta - Franciszka Ksawerego Kowalskiego, który zaprojektował wiele ważnych obiektów w Kielcach, był też projektantem poszerzenia Cmentarza Starego
Gdzieś w głębi cmentarza napotkałam kamienny nagrobek
nawiązujący swym kształtem do grobowców starożytnego Rzymu.
Da się zauważyć też
przypominające antyczne urny i wazy, które zdobią nagrobki.
Są i ciężkie prostopadłościenne grobowce rodzinne, które w
dzieciństwie zawsze napawały mnie przerażeniem, kiedy 1 listopada ich drzwi
stały otworem i można było zajrzeć do pobielonych wnętrz.
Nie sposób przejść obojętnie obok pogrążonych w smutku lub modlitewnej
zadumie figur nagrobnych. To żałobnice wsparte o krzyż.
Spotyka się też i figury Matki Boskiej lub Chrystusa. Nad ludzkim losem dumają i anioły.
Szczególnie poruszające są dwie dwudziestowieczne figury
nagrobne. Jedna, zapewne z lat 30., przedstawia matkę gładzącą głowę synka. Nie
wiem, czyj to grób, bo oprócz napisu „Żonie, matce” nie udało mi się odczytać
drobniejszych, zatartych literek.
Druga to secesyjny nagrobek Róży z Poznańskich Mayzlowej.
Postać kobieca załamująca ręce w rozpaczy wydaje mi się patrzeć mimo wszystko z
nadzieją w niebo.
W kontraście ze starymi nagrobkami pozostaje całkiem nowy,
granitowy nagrobek, którego dosyć długo szukałam. Tu spoczywa Marcelina
Antonina z Kotkowskich Gombrowiczowa, matka Witolda Gombrowicza. Jest on
również wspomniany na płycie nagrobnej. Gdyby ktoś, tak jak ja, chciał odnaleźć
ten grób, podpowiem, że znajduje się on
w lewo od wejścia na cmentarz w kwaterze 3c.
Poszukiwałam jeszcze jednego ważnego dla mnie grobu. To grób
Jerzego Pilcha. Dotarłam na dawny cmentarz ewangelicki, obecnie komunalny.
Wiele osób mi pomagało w poszukiwaniach, ale na razie bez skutku. Dotarłam za
to do grobowca duchownych Kapituły Kieleckiej, gdzie pochowany jest ksiądz
Zygmunt Pilch.
Skoro zajrzałam na cmentarz ewangelicki, to wypadało również
odwiedzić cmentarz prawosławny, który powstał w Kielcach w latach 50. XIX
wieku. Pochowani są tam urzędnicy gubernialni i żołnierze rosyjscy. Miłośnikom
literatury mogą się oni kojarzyć z postaciami ukazanymi w „Syzyfowych pracach”
Żeromskiego. Mnie najbardziej zaskoczył nagrobek księcia Golicyna zmarłego w
roku 1896. Nigdzie nie znalazłam informacji, czym książę zajmował się w Kielcach.
Kończymy nasz spacer po cmentarnych alejkach. Jeszcze tu
zajrzymy w listopadzie, żeby zatrzymać się przy grobach powstańców, partyzantów
i żołnierzy.
Zdjęcia mojego
autorstwa
Sic transit gloria mundi... :(
OdpowiedzUsuńNic dodać, nic ująć.
Usuń