czwartek, 25 czerwca 2015

Mały spacerek po Zurychu i nie tylko


Zurych to miasto otwarte na nowoczesną sztukę. Dzisiaj pokażę kilka jej przykładów napotkanych podczas spaceru po mieście (dodam, że już mi zabrakło sił, żeby dowlec się do muzeum sztuki, tam to by dopiero było co oglądać).
Na Dworcu Głównym wita nas zawieszony pod stropem hali dworcowej „Anioł Stróż” ("L’Ange Protecteur"), dzieło francuskiej artystki Niki de Saint Phalle.

anioł z hali dworcowej 

środa, 24 czerwca 2015

Dada, czyli krótka wizyta u źródeł dadaizmu

Z czasów licealnych pamiętam umieszczone w podręczniku zdjęcie pisuaru jako dzieła sztuki (to słynna „Fontanna” – dzieło paryskiego dadaisty Marcela Duchampa). Trochę mi się to dziwne wydawało, ale jako dziewczynka nie miałam do czynienia z męskimi toaletami, to przynajmniej zobaczyłam, jak wygląda pisuar.
A tak na poważnie – to było moje pierwsze zetknięcie z dadaizmem – szare zdjęcie w podręczniku. Znalazły się tam też kolaże, fragmenty tekstów literackich (jeśli tak można powiedzieć), a wszystko bezładne, porozrzucane, sensu trudno się w tym było doszukać. Ale zostało w pamięci. I, co najważniejsze, miało wpływ na sztukę XX wieku – zmieniło sposób patrzenia na sztukę, tworzenia, stało się podwaliną innych kierunków, jak choćby surrealizmu.
Kiedy już przyjechałam do Zurychu, nie mogłam opuścić okazji zajrzenia do kolebki (raczej jaskini) dadaizmu, czyli słynnego „Cabaret Voltaire”, w którym spotykali się artyści skupieni wokół poety Tristana Tzary i jego przyjaciół. 

jedno z wejść do niegdysiejszego „Cabaret Voltaire”

poniedziałek, 22 czerwca 2015

Pierwszy dzień lata w Puszczy Kozienickiej

Kolejny raz wybraliśmy się do puszczy. Tym razem wędrowaliśmy z Pionek do Pionek, co dało 20,8 kilometra. Naszym celem znów był rezerwat Źródło Królewskie, ale poza tym wszystkie fragmenty trasy były dla nas nowe.
Maszerowaliśmy do źródła czarnym szlakiem rowerowym – i znów bardzo ładna leśna droga. To już się robi podejrzane – dlaczego te wszystkie drogi takie tam porządne? 

idziemy szlakiem rowerowym, ale te ślady kół to chyba raczej nie rower zostawił 

niedziela, 21 czerwca 2015

Schwyz – czyli „chłop potęgą jest i basta”

Może to nieco dziwne – ten cytat z polskiej klasyki w odniesieniu do historii Szwajcarii, ale moim zdaniem on najlepiej określa determinację i potęgę ruchów chłopskich w 13. wieku, które w efekcie doprowadziły do uniezależnienia się początkowo dwóch, potem trzech kantonów od Habsburgów, a później stały się zaczątkiem niezależnego państwa – Szwajcarii, której nazwa pochodzi od nazwy wymienionego w tytule kantonu.

dokument z 1291 potwierdzający zawarcie związku kantonów Uri, Schwyz i Unterwalden w obronie własnej wolności – uważa się to za początek Konfederacji Szwajcarskiej (skopiowałam z Wikipedii)

sobota, 20 czerwca 2015

Wokół świętych Felixa i Reguli, czyli wycieczka w głąb historii Zurychu

Nie tylko Rzym nie od razu zbudowano. Zurychu też przed wiekami nie było.
Nad rzeką Limmat rozłożyli się Rzymianie i utworzyli tam punkt celny. Przypomina o tym kamienny nagrobek zmarłego w dzieciństwie syna komendanta. Oryginał kamienia przeniesiono do muzeum, a  kopię umieszczono w murach miasta. Obecny Zurych był osadą o łacińskiej nazwie Turicum.

nagrobek Luciusa Aeliusa Urbicusa zmarłego ok. roku 200 n.e. - chłopiec żył 1 rok 5 miesięcy i 5 dni; w trzeciej linijce od dołu napisu pojawia się po raz pierwszy łacińska nazwa Zurychu w formie Turicensis - jest to wiec pierwsza historyczna wzmianka o mieście

piątek, 19 czerwca 2015

Thalwil – miasto nad jeziorem

W tym mieście spędziłam kilka czerwcowych dni. Miałam tam wikt i opierunek. No i towarzystwo. I stamtąd bez problemów mogłam się dostać do innych, bardziej znanych miejsc w okolicy (na razie ich nie wymienię, żeby nie od razu zdradzać rozwiązanie zagadki, w jakim kraju i nad jakim jeziorem leży Thalwil).

domowy obiadek na trasę