To
hasło ostatniej wycieczki. Powód? Proszę bardzo – na zdjęciu.
piątek, 26 czerwca 2015
czwartek, 25 czerwca 2015
Mały spacerek po Zurychu i nie tylko
Zurych
to miasto otwarte na nowoczesną sztukę. Dzisiaj pokażę kilka jej
przykładów napotkanych podczas spaceru po mieście (dodam, że już mi zabrakło
sił, żeby dowlec się do muzeum sztuki, tam to by dopiero było co oglądać).
Na Dworcu Głównym wita nas zawieszony pod stropem hali dworcowej „Anioł Stróż” ("L’Ange
Protecteur"), dzieło francuskiej artystki
Niki de Saint Phalle.
anioł z hali dworcowej
środa, 24 czerwca 2015
Dada, czyli krótka wizyta u źródeł dadaizmu
Z
czasów licealnych pamiętam umieszczone w podręczniku zdjęcie pisuaru jako dzieła sztuki (to
słynna „Fontanna” – dzieło paryskiego dadaisty Marcela Duchampa). Trochę
mi się to dziwne wydawało, ale jako dziewczynka nie miałam do czynienia z
męskimi toaletami, to przynajmniej zobaczyłam, jak wygląda pisuar.
A
tak na poważnie – to było moje pierwsze zetknięcie z dadaizmem – szare zdjęcie
w podręczniku. Znalazły się tam też kolaże, fragmenty tekstów literackich (jeśli tak można
powiedzieć), a wszystko bezładne, porozrzucane, sensu trudno się w tym było
doszukać. Ale zostało w pamięci. I, co najważniejsze, miało wpływ na sztukę XX
wieku – zmieniło sposób patrzenia na sztukę, tworzenia, stało się podwaliną
innych kierunków, jak choćby surrealizmu.
Kiedy
już przyjechałam do Zurychu, nie mogłam opuścić okazji zajrzenia do kolebki
(raczej jaskini) dadaizmu, czyli słynnego „Cabaret Voltaire”, w którym
spotykali się artyści skupieni wokół poety Tristana Tzary i jego przyjaciół.
jedno z wejść do niegdysiejszego „Cabaret
Voltaire”
poniedziałek, 22 czerwca 2015
Pierwszy dzień lata w Puszczy Kozienickiej
Kolejny
raz wybraliśmy się do puszczy. Tym razem wędrowaliśmy z Pionek do Pionek, co
dało 20,8 kilometra. Naszym celem znów był rezerwat Źródło Królewskie, ale poza
tym wszystkie fragmenty trasy były dla nas nowe.
Maszerowaliśmy
do źródła czarnym szlakiem rowerowym – i znów bardzo ładna leśna droga. To już
się robi podejrzane – dlaczego te wszystkie drogi takie tam porządne?
idziemy szlakiem rowerowym, ale te ślady kół to chyba raczej nie rower zostawił
niedziela, 21 czerwca 2015
Schwyz – czyli „chłop potęgą jest i basta”
Może
to nieco dziwne – ten cytat z polskiej klasyki w odniesieniu do historii
Szwajcarii, ale moim zdaniem on najlepiej określa determinację i potęgę ruchów
chłopskich w 13. wieku, które w efekcie doprowadziły do uniezależnienia się
początkowo dwóch, potem trzech kantonów od Habsburgów, a później stały się
zaczątkiem niezależnego państwa – Szwajcarii, której nazwa pochodzi od nazwy
wymienionego w tytule kantonu.
sobota, 20 czerwca 2015
Wokół świętych Felixa i Reguli, czyli wycieczka w głąb historii Zurychu
Nie
tylko Rzym nie od razu zbudowano. Zurychu też przed wiekami nie było.
Nad
rzeką Limmat rozłożyli się Rzymianie i utworzyli tam punkt celny. Przypomina o
tym kamienny nagrobek zmarłego w dzieciństwie syna komendanta. Oryginał kamienia przeniesiono do muzeum, a kopię umieszczono w murach miasta. Obecny Zurych był osadą o łacińskiej
nazwie Turicum.
nagrobek Luciusa Aeliusa Urbicusa zmarłego ok. roku 200 n.e. - chłopiec żył 1 rok 5 miesięcy i 5 dni; w trzeciej linijce od dołu napisu pojawia się po raz pierwszy łacińska nazwa Zurychu w formie Turicensis - jest to wiec pierwsza historyczna wzmianka o mieście
piątek, 19 czerwca 2015
Thalwil – miasto nad jeziorem
W
tym mieście spędziłam kilka czerwcowych dni. Miałam tam wikt i opierunek. No i
towarzystwo. I stamtąd bez problemów mogłam się dostać do innych, bardziej
znanych miejsc w okolicy (na razie ich nie wymienię, żeby nie od razu zdradzać
rozwiązanie zagadki, w jakim kraju i nad jakim jeziorem leży Thalwil).
domowy obiadek na trasę
Subskrybuj:
Posty (Atom)