…
w Wąchocku, rzecz jasna.
Skąd
taka dziwna decyzja? Jak to skąd? Bus w kierunku Łącznej nie przyjechał.
Napatoczył się taki w kierunku Wąchocka, to się z niego skorzystało. Szczerze
mówiąc, dużo wygodniejszy i bardziej nowoczesny niż ten, którym mieliśmy jechać
pierwotnie.
Tym
razem nie chcemy powtarzać niedawnej trasy zastępczej. Wybieramy więc przejście
drogą na południe od Wąchocka.
Na
pierwszy ogień idzie spotkanie z Wąwozem Rocław. Jest okazja, bo krowy jeszcze
go nie okupują. Dno wąwozu mocno podmokłe, ale ściany pokryte zrudziała trawą i
resztkami śniegu nawet Edward uznaje za przyjemne dla oka. O tych, gdzie wypalano
trawę szkoda wspominać.
wkraczamy do Wąwozu Rocław