Właściwie
tego wpisu miało nie być, bo wycieczki też nie było. Ale w niedzielę wybrałam się
na zwyczajny spacer do lasu. Do towarzystwa zabrałam mojego debilka (tak
pieszczotliwie nazywam malutki kieszonkowy aparacik fotograficzny).
w skarżyskim lesie
Mróz
był spory, ale to nic w porównaniu z wiatrem. Mimo wszystko wytrzymałam. Marcowe
słońce połączone z marcowym śniegiem dało przyjemne efekty świetlne. I te wam
pokażę.
moje ścieżki
dziewiczy śnieg
czego jak czego, ale pniaków to teraz w lesie dostatek
te mnie obserwowały zza drzewa
Jeśli
myślicie, że byłam zupełnie sama w lesie, macie rację. Ale miałam spotkanie z
miłośnikiem wrażeń ekstremalnych. Pozwolił na zrobienie tego zdjęcia.
I po spacerze. Normalnie to byłby intensywny marsz, ale niedzielne warunki sprzyjały raczej spacerowaniu.
Każdy ruch jest ok.
OdpowiedzUsuńOczywiście. :)
UsuńLas, słońce, śnieg... dobrze jest!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że w grudniu tak nie było.
Usuń