poniedziałek, 24 listopada 2014

Niedzielny spacer

Tylko taka nazwa pasuje mi  na określenie dzisiejszego rajdu pieszego.

spacerowicze na starcie

Stach przygotował trasę niezgodną z ruchem wskazówek zegara, zwykle łaziliśmy w stronę przeciwną... Celem był Cmentarz Partyzancki na Skarbowej Górze, dojście do niego odbyło się malowniczymi polami, niegdyś zmeliorowanymi, a właściwie nieużytkami przyległymi do świeżo oczyszczonej lokalnej rzeczki Oleśnicy o wyglądzie kanału ściekowego. Rzeczka maleńka, ale bywa kapryśna stąd na niej kilka zapór wodnych. Ta, którą napotkaliśmy, była otwarta na oścież.

z błękitna wstęgą rzeki

 tu nie wejdziemy, bo ...

zarośla utrudniają 


 
przepust na Oleśnicy
 
Nie mogłem się doczekać szlaku Pogody Ducha, a my szliśmy i szli... Wreszcie skręciliśmy na jego rozmiękłe ścieżki i po kilku kilometrach dotarliśmy do wykopów pod szosę szybkiego ruchu S7, póki co była możliwość przejścia przez E7 ale, jak się będzie tutaj wędrować po zakończeniu budowy, gdy ją wygrodzą obustronnie siatką - nie mam pojęcia.

samotność przewodnika

sianko jest, ale nie skosztowaliśmy 

grupa na szlaku

asfalt jeszcze zaprasza

tu będzie nowa droga szybkiego ruchu (niestety, nie pieszego)

nie wchodzimy sobie w drogę - maszyny czekają na swoją kolej

już niedługo będzie to wyglądać zupełnie inaczej  
Miałem obawy co do przejścia suchą stopą przez odcinek szlaku czerwonego od drogi "strażowej" do cmentarza, było mokro, ale do przejścia, szlak nowo oznakowany i lekko zmieniony w jego końcowej fazie przed wejściem na drogę asfaltową, niestety owo wejście odbyło się dużo wcześniej niż przy starej trasie. Przybyło 900 m asfaltu, za którym nie przepadam.


było mokro
 
Sam cmentarz jak zwykle zadbany, godny pochowanych tam żołnierzy Podobwodu Skarżysko-Kamienna AK (pseudonim „Morwa”). Spoczywają tam żołnierze z oddziałów partyzanckich „Ponurego” i „Szarego”. 


cmentarz partyzancki i jego historia 

 i to kusi, i to nęci, gdzie iść?
 
Nie obyło się bez uzupełnienia poziomu cukru dwiema czekoladami gorzkimi.

tak powinna wyglądać reklama czekolady - widać, że ja rozchwytywano  
Szlak żółty prowadził nas  dalej przez zarośniętą ponownie wycinkę pod projektowaną S7, wstrzymaną za przyczyną nisko latających czterech motyli i spacerujących tędy z Mińska do Berlina łosi. Nie znam trasy ich przemarszu z powrotem, a może jest to droga dwupasmowa?

szlak nie rozpieszcza

tu miała być droga  

zaraz Pogorzałe

grupa idzie przez wieś

pogodny adres
W dobrej kondycji przekroczyliśmy znowu E7 – i już prosto do domu po zaliczeniu 18 kilometrów, a ja po 20,5 km (wystartowałem pieszo z domu, co wydłużyło trasę). 

Tekst i zdjęcia – Janusz 

3 komentarze:

  1. Jeśli chodzi o konsumpcję czekolady celem uzupełnienia magnezu... to spotkały się dwa produkty różnych wytwórców,ale z daleko posuniętą krypto reklamą.
    Jedna gwarantowała wypróżnienie już w czwartek,druga dopiero w sobotę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Różnych producentów można było zauważyć na podstawie zróżnicowanej barwy czekolady. Ta jaśniejsza wyglądała raczej na mleczną. Inne szczegóły nie podlegały mojemu badaniu.

      Usuń
    2. Jestem w trakcie badania... :)

      Usuń