Może być więcej niż
kilka, uprzedzam lojalnie.
A teraz czytajcie,
jeśli macie ochotę.
Zaczęło się gorzej
niż fatalnie, bo koledzy zapałali zupełnie dla mnie niezrozumiałą chęcią
zwiedzania parku w Przysusze, ja stałam jak sparaliżowana na skraju i z
przerażeniem słuchałam wrzasków ptaków, których miliony gnieżdżą się tam na
drzewach. W końcu nie wytrzymałam i sama ruszyłam na trasę – panowie dołączyli
po jakimś czasie.
park w Przysusze
dziewiętnastowieczny Dwór Dembinskich w Przysusze, a w nim Muzeum im. Oskara Kolberga
Polecam odcinek zielonego szlaku od Przysuchy do Skrzyńska. Bardzo elegancki jest – duża część
trasy wyłożona kostką brukową. Już chyba nic lepszego nie można wymyślić.
Przechodzimy obok cmentarza w Skrzyńsku, gdzie szczególnie rzuca się w oczy
kaplica cmentarna Dembińskich z Przysuchy.
na zielonym szlaku
kaplica grobowa Dembińskich na cmentarzu w Skrzyńsku
W samym Skrzyńsku też
jest na czym oko zawiesić. Przede wszystkim zwraca uwagę późnobarokowy kościół pod wezwaniem św. Wojciecha. Jest on znanym sanktuarium
maryjnym z piętnastowiecznym obrazem Matki Boskiej Staroskrzyńskiej. Niestety,
obrazu nie udało nam się zobaczyć, bo kościół zamknięty. W pobliżu kościoła kilka
lat temu widzieliśmy uroczą figurę przedstawiającą Dzieciątko Jezus na kuli
ziemskiej, z jakiegoś powodu (może renowacja?) nie ma jej teraz, ale piękny
kamienny krzyż przed kościołem nadal cieszy oko.
kościół w Skrzyńsku
wnętrze kościoła
zamiast słynnego obrazu Matki Boskiej Staroskrzyńskiej - jego kopia w postaci płaskorzeźby przed kościołem
kamienny krzyż na placu przed kościołem
Dalej wędrujemy
wzdłuż torów kolejowych od stacji Przysucha (a jednak!) do stacji Skrzynno,
oczywiście z przerwą na zwiedzanie dworu w Zbożennie. Fascynujące widoki! Po
prawej stronie w oddali jeszcze trochę pagórków garbu Gielniowskiego, a po
lewej jak okiem sięgnąć płaskie pola Mazowsza. I chmurki różnorodne, i
skowronki – raj.
płasko jak okiem sięgnąć
sady owocowe
płasko jak okiem sięgnąć
sady owocowe
No i Skrzynno –
przeczytałam, że stad pochodził Mszczuj za Skrzynna, który podobno zgładził
Wielkiego Mistrza podczas bitwy pod Grunwaldem. Współcześni mieszkańcy nic a nic nie ustępują przodkowi, nam nie musieli imponować walecznością, a i tak zaimponowali jako naród uprzejmy i uczynny. Turystę
poinformują, oprowadzą, wyszukają ciekawostkę. Zwiedzanie czysta przyjemność. Przy
siedemnastowiecznym kościele pod wezwaniem św. Szczepana mieliśmy przewodnika,
który wszystkie tablice na ścianach świątyni chciał nam objaśniać. I
ciekawostki w okolicy zachwalał. Niestety, nie udało nam się wejść do środka
zamkniętego kościoła, a tam skarby sztuki sakralnej.
kościół w Skrzynnie
Łabędź - herb rodu Duninów umieszczony na ścianie kościoła
renesansowy portal
portal barokowy
kościół w Skrzynnie
Łabędź - herb rodu Duninów umieszczony na ścianie kościoła
renesansowy portal
portal barokowy
Szukamy siedemnastowiecznej
karczmy, o której czytałam w Internecie. Każdy chciał pomóc – mała dziewczynka
wskazała drogę, sympatyczny przechodzień próbował nas zaprowadzić na miejsce,
ale nie wytrzymał tempa – sterował nami zdalnie. Nie wiemy, czy to na pewno ta
karczma, ale nawet, jeśli nie, to i tak to, co nam pokazano cudne jest. Oczyma
wyobraźni widzę grupę rozochoconych gorzałką mężczyzn na ławeczce przed tą
chatą.
prawdopodobnie to właśnie jest stara karczma w Skrzynnie
a to "portal wsiowy"
ławki pod ścianą
prawdopodobnie to właśnie jest stara karczma w Skrzynnie
ławki pod ścianą
Syci wrażeń myślimy,
że już nam się udało „zaliczyć” wszystkie atrakcje Skrzynna, a tu jak nas nie
zamuruje ze zdziwienia nad Radomką! Przed nami przecudnej urody nieczynny młyn. No
właśnie – to ja szykowałam trasę, nie zauważyłam na mapie małego znaczka, który
o im uprzedza. Nic to, mieliśmy niespodziankę. Panom podobały się też stawidła.
Czasu już nie było, żeby zaglądać do wnętrza, może innym razem, a może sabkon
tam zajrzy i pokaże, co w młynie piszczy.
młyn w Skrzynnie
młyn w Skrzynnie
Już właściwie
wychodziliśmy za Skrzynna, ale zainteresowała nas ciekawa kapliczka słupowa. Wdałam
się w rozmowę z mężczyzną, który w pobliżu naprawiał jakąś maszynę rolniczą. Dzięki tej rozmowie wiem, że to kapliczka świętego Rocha, ale pan by nie był
mieszkańcem Skrzynna, gdyby nas nie wysłał 200 metrów w las, bo tam bardzo ładna
kapliczka jest i trzeba ją koniecznie zobaczyć. To zobaczcie.
kapliczka słupowa w pobliżu kościoła
kapliczka świętego Rocha (oczywiście też słupowa)
szczególnie polecana kapliczka, która okazała się kamiennym krzyżem
kapliczka słupowa w pobliżu kościoła
kapliczka świętego Rocha (oczywiście też słupowa)
szczególnie polecana kapliczka, która okazała się kamiennym krzyżem
Jak już się
oderwaliśmy od uprzejmych przewodników, ruszyliśmy w stronę Żukowa – znacie to
miejsce. A potem kolega Ed postanowił też nam coś ciekawego w okolicy pokazać i
zaproponował własną wersję drogi do Radestowa. Czego tu się spodziewać? Pól,
ścieżek, rzek, kopalni piasku? Można. I się człowiek nie zawiedzie.
wiosenne pola koło Radestowa
wiosenne pola koło Radestowa
Maszerowaliśmy wśród
rozległych pól, czasem jakiś sad się pojawił, bocian latał nam nad głowami, rzekę
Jabłonicę pokonaliśmy w nudny sposób – po moście. Myślałam, nudno. Ale ni z
tego, ni z owego natrafiliśmy na sporą kopalnię piasku. I w dodatku przeszliśmy
ją w poprzek! A dalej w polu pojawiło się coś, czego nigdy jeszcze nie
widziałam i nie wiem, do czego to służy – wielki głęboki wykop, dół można rzec,
nawet nie całkiem wypełniony śmieciami. Dziwna rzecz.
niespodziewana kopalnia piasku
dół - zagadka
niespodziewana kopalnia piasku
dół - zagadka
A w samym Radestowie
młyn! I to nie jakiś tam pospolity wodny. O, nie, to młyn gospodarczy,
cokolwiek to znaczy. Też nieczynny i zamknięty.
młyn gospodarczy w Radestowie
figurka z 1900 roku
młyn gospodarczy w Radestowie
figurka z 1900 roku
No i przykra
niespodzianka na koniec – bus nam uciekł sprzed nosa. Cóż, kiedyś to się
musiało stać. Na szczęście było ciepło i następny przyjechał za pół
godziny.
Mam też dodatkową informację dla osób lubiących podróżować rowerem lub samochodem - to idealna wycieczka dla nich. Do wszystkich miejsc opisanych dzisiaj i w poprzednim poście można dojechać asfaltowymi drogami. Warto wybrać się w niedzielę i tak zaplanować trasę, aby do kościołów trafić miedzy nabożeństwami, wtedy można obejrzeć wnętrza, a do Zbożenny na obiad po 13, bo dopiero o tej godzinie otwierana jest restauracja.
Zdjęcia - Edek i ja
Wspaniałe miejsca. Rewelacyjne fotografie
OdpowiedzUsuńDziękuję; rzeczywiście, warto tam zajrzeć.
UsuńBogata wycieczka... nie wiem dlaczego ,nie lubię niczego co jest dalej niż Szydłowiec.
OdpowiedzUsuńFoty nad wodą rewelacyjne.
Wsiadaj na rower i kończ z tą niezasłużoną antypatią. Warto zajrzeć w te strony.
UsuńMam wrażenie, że już kiedyś pisałem o tej kolumnie. Może w innym miejscu?
OdpowiedzUsuńW każdym razie figura ciągle w Skrzyńsku stoi. Teraz jest wyeksponowana, bo wycięto jej otoczenie https://photos.app.goo.gl/oObGtAwa8h0CgRdH2
A "wracam" do Skrzynna i Skrzyńska, ponieważ od kilku dni przeglądam książkę "Opowieści przydrożnych kapliczek" Zenona Gierały i co chwila czytam o ciekawych rzeczach:)
Np. w Skrzynnie było 7 kościołów na 7 wzgórzach. Świątynie zostały zniszczone przez Szwedów. Później na pamiątkę postawiono 7 kamiennych figur. Choć opowieść może być nieco przesadzona, to jakieś przesłanki o nieistniejącym kościele lub kościołach można znaleźć. Na cmentarzu np. stoi kapliczka słupowa, znana z tego artykułu o przedpotopowym dziedzictwie, a teraz jeszcze znalazłem zdjęcie ciekawego elementu wkomponowanego w mur cmentarza
http://radom.gosc.pl/doc/3913235.Tu-byl-kosciol
Mowa tam jest jeszcze o kościele na południu, przy drodze do Borkowic, a na tej XVIII w. mapie jest zaznaczony jakiś budynek
http://mapire.eu/en/map/europe_XVIII_century/?layers=here-aerial%2C90%2C92%2C99%2C100%2C103%2C120&bbox=2304429.8439461445%2C6684199.476482368%2C2308397.403445572%2C6685967.082761462
Obecnie szczyt tego wzniesienia jest rozkopany, chyba pozyskiwano stamtąd te skały, a może piach?:)
Nie wiem, kiedy kościół mógł zostać zniszczony, więc nie ma pewności, czy to on jest na mapie. Zenon Gierała wskazuje raczej to wzniesienie, gdzie jest kapliczka. Inny kościół pewnie mógł stać na wchodzie, gdzie jest kolejna przedpotopowa kapliczka. Kościoły miały stać przy nieistniejących już cmentarzach, czyli obecnie są to chyba te kapliczki słupowe w pobliżu kościoła i ta św. Rocha (nie wiem, czy rzeczywiście jest św. Rocha).
Wracając do Skrzyńka, to na kolumnie być może nie ma dzieciątka Jezus, a św. Marek:)
Trochę chaotycznie napisałem, dlatego lepiej zajrzeć do przytaczanych artykułów.
Załączam też te opowieści z książki
https://drive.google.com/open?id=1n6idA-0rk79_EDh0sldhUxB-5-ETdcz6
https://drive.google.com/file/d/1yqmvIkjAI8VsjqRW14xejRe-bjmTc7RM/view?usp=sharing
Aha, ten kamienny krzyż stoi w pobliżu miejsca gdzie jest obrys budynku na mapie z XVIII w. No, może figura jest bliżej stawu. Ciekawe. Może to też miejsce gdzie był ten cmentarz, a zatem i kościółek też mógł tam stać.
OdpowiedzUsuńNapisy pewnie są nieczytelne?
Z dużym zainteresowaniem przeczytałam oba komentarze, legendy pobrałam i zapisałam na dysk. Coś mi mówi, że mogą się niedlugo przydać, bo planuję po cichu wycieczkę w okolice Przysuchy. Niech no tylko wiosna nadejdzie!
UsuńPrzekartkowałem książkę nieco do przodu i znalazłem jeszcze jedną legendę ze Skrzynna
Usuńhttps://drive.google.com/open?id=1d9ipNIsH322zqQ7Edc4tTSVAw5cDGmy-
https://goo.gl/maps/HgFqBGeCA1o
Znowu mowa o kościele, a zatem to już 6 miejsce, gdzie stoi obecnie kapliczka lub krzyż! Nie wiem tylko jak interpretować informację o 7 krzyżu/kapliczce, bo przecież jeden kościół ("główny") nie został całkowicie zniszczony?
Ciekawa jest informacja o koguciuku, który miał rzekomo znajdować się na szczycie, ale nie widać go na zdjęciach. Natomiast raz takiego kogucika widziałem. W Koryciskach, na "krzyżu z daszkiem", o którym kiedyś już pisałem: https://photos.app.goo.gl/KM3EufWfQttBLVd23
Co ciekawe, obrazek z tym krzyżem znajduje się na okładce "Opowieści przydrożnych kapliczek". Szkoda tylko, że nie ma w książce wpisu o nim.
Póki mam książkę mogę podesłać jeszcze jakieś opowieści. Tutaj jest mapka opisanych lub wspomnianych miejsc:
https://drive.google.com/open?id=1LkAlgq3Cx-lwXGFiOMuLh_JBdlT5rL_l
Sprawdziłam w naszych zdjęciach - takiego zielonego krzyża nie spotkaliśmy. Na pewno by był na zdjęciu.
UsuńA kogutka na zwieńczeniu krzyża widzieliśmy ostatnio w Tumlinie. Jest tam za ogrodzeniem Drogi Krzyżowej krzyż z kogutkiem, ale siatka ogrodzenia uniemożliwia podejście do niego i zrobienie zdjećia, a czasu już nie było na powtórne podchodzenie na wzgórze i schodzenie do szosy.
A teraz siadam do spokojnego czytania legend.