...urodził
się mały chłopczyk. Pewnie nie pierwszy i nie ostatni.
Ten był dziewiątym dzieckiem swoich rodziców – Franciszka i Joanny Matejków. Otrzymał imiona Jan Alojzy. Oficjalną datą jego urodzin jest 24 czerwca roku 1838, ale sam podobno świętował urodziny 30 czerwca.
Ten był dziewiątym dzieckiem swoich rodziców – Franciszka i Joanny Matejków. Otrzymał imiona Jan Alojzy. Oficjalną datą jego urodzin jest 24 czerwca roku 1838, ale sam podobno świętował urodziny 30 czerwca.
tablica przy wejściu do kamienicy
Wcześnie
zaczął się interesować historią – może pod wpływem najstarszego brata, który
był historykiem. Mały Janek już jako dziesięciolatek zarabiał pierwsze
pieniądze rysowaniem – kopiował herby na zamówienie wydawców. Pierwszy obraz
namalował w wieku 12 lat.
Uczniem
był podobno niezbyt dobrym, jednak talent umożliwił mu naukę w krakowskiej
Szkole Sztuk Pięknych. Ojciec nie rozumiał malarskiej pasji syna, dopiero
pierwsze zarobione na sprzedaży obrazu pieniądze zmiękczyły jego serce.
Jeszcze
w latach nauki Jan zaczął zbierać swój „skarbczyk”, czyli materiały potrzebne
do tworzenia obrazów historycznych. Warsztat malarski szlifował podczas studiów
w Monachium i Wiedniu.
Po
powrocie do Polski tworzył obrazy, które każdy z nas widział przynajmniej w
formie reprodukcji.
Dorosły
Jan zawarł związek małżeński z Teodorą Giebułtowską, której wygląd znamy
również z wielu jego obrazów. Młodzi małżonkowie zamieszkali przy ulicy
Krupniczej, a po narodzinach ich trzeciego dziecka przeprowadzili się do kamienicy
przy Floriańskiej, którą artysta wykupił od rodzeństwa. I tu już mieszkał do
końca życia. Tu zmarł 1 listopada roku 1893.
Zwiedzając kamienicę możemy zatrzymać się na chwilę przy jego łożu śmierci, obejrzeć pośmiertną maskę malarza i wykonany na jej podstawie srebrny odlew.
Zwiedzając kamienicę możemy zatrzymać się na chwilę przy jego łożu śmierci, obejrzeć pośmiertną maskę malarza i wykonany na jej podstawie srebrny odlew.
ostatnie słowa Matejki brzmiały "Módlmy się za Ojczyznę! Boże błogosławiony."
Myślę,
że wreszcie pora powiedzieć, że w kamienicy przy Floriańskiej 41 zamieszkiwanej
przez Jana Matejkę z rodziną mieści się oddział Muzeum Narodowego w Krakowie.
fronton owej kamienicy
fronton owej kamienicy
A
tuż po przejściu przez paradną sień możemy znaleźć się na spokojnym cienistym
podwórzu, gdzie może gospodarz kamienicy spędzał letnie popołudnia. Może bawiły
się tu dzieci pod opieką niani…
zaciszne wewnętrzne podwórze kamienicy
Potem
wchodzimy do wnętrza. Wygląd sal odtworzono na podstawie archiwalnych
fotografii. W dziewiętnastowiecznych gablotach lub ich replikach oglądamy
kolekcję przedmiotów, które artysta używał podczas malowania obrazów
historycznych. Są tu na przykład stroje czy broń.
Możemy
zajrzeć do salonu z ciemnymi, ciężkimi meblami. Tu obejrzymy zbiór nagród i
odznaczeń, jakimi nagradzano Jana Matejkę. Są też liczne eleganckie albumy z
podziękowaniami z okazji jego artystycznego jubileuszu.
I
nie pytajcie, czy znajdujące się w tym muzeum obrazy to kopie. Wystarczy, że ja
się skompromitowałam głupim pytaniem – zarówno obrazy, jak i rysunki
eksponowane w specjalnych tekach to oryginały. Na galerię obrazów przeznaczono
dwa pokoje, które niegdyś służyły jako pokoje Matejki i jego synów.
Możemy
zajrzeć i do pracowni artysty, ale sztalug czy pędzli lepiej nie dotykać. Obsługa
bacznie obserwuje.
Spotkamy
też w tym muzeum meble z innej epoki – to wyposażenie pokoi, które za życia
artysty były wynajmowane lokatorom lub zamieszkiwane przez korepetytorów
dzieci. Potem stały się mieszkaniem pierwszego kustosza muzeum – Macieja Szukiewicza.
I to jego meble z lat międzywojennych możemy tu obejrzeć.
A
na zakończenie mała prośba – popatrzcie na autoportret artysty namalowany w
roku 1887. Ten dostojny starzec ma na nim niespełna 50 lat. Pomyślcie, jak w dziewiętnastym wieku nisko ustawiona była linia graniczna starości.
Jeśli będziecie w Krakowie, wstąpcie do Domu Jana Matejki. Warto tam zajrzeć w szczególnym roku, kiedy przypada 180 rocznica urodzin malarza, 135 rocznica jego śmierci i 120 rocznica otwarcia muzeum, które jest najstarszym muzeum biograficznym w Polsce. Może uda wam się trafić na jedną z okolicznościowych imprez przygotowanych na tę okazję. Więcej szczegółów na stronie muzeum (tu link). A ciekawostki z życia malarza najłatwiej znajdziecie na stronach "Niezła sztuka" (tu link) i Culture.pl (tu link).
Tych parę marnych fotek sama zrobiłam.
Jeśli będziecie w Krakowie, wstąpcie do Domu Jana Matejki. Warto tam zajrzeć w szczególnym roku, kiedy przypada 180 rocznica urodzin malarza, 135 rocznica jego śmierci i 120 rocznica otwarcia muzeum, które jest najstarszym muzeum biograficznym w Polsce. Może uda wam się trafić na jedną z okolicznościowych imprez przygotowanych na tę okazję. Więcej szczegółów na stronie muzeum (tu link). A ciekawostki z życia malarza najłatwiej znajdziecie na stronach "Niezła sztuka" (tu link) i Culture.pl (tu link).
Tych parę marnych fotek sama zrobiłam.
Pani Aniu - piękna relacja... foty też.
OdpowiedzUsuńZ fotami powinno byc lepiej, ale sprzęt niedostosowany do warunków oświetleniowych.
UsuńPatos obrazów, patos śmierci i ... proza mieszczańskiego życia.
OdpowiedzUsuńTrafnie to podsumowałeś.
UsuńZwróciłam uwagę na piękny okrągły stół. Oczywiście całe muzeum jest bardzo ciekawe.
OdpowiedzUsuńTo mebel dyrektora muzeum. Przypomina mi trochę stół w domu babci.
Usuń