Najbardziej
lubimy oglądać, podziwiać i fotografować. Opisywać już nie. Dlatego tę ostatnią
czynność muszę wykonywać indywidualnie. Ale chętnie przyjmę współpracownika na
zasadzie wolontariatu. Zgłoszenia proszę wysyłać przy pomocy formularza
kontaktowego.
Oczekując
na lawinę zgłoszeń biorę się do roboty.
Spędziłam
niegdyś dwa tygodnie w Kazimierzu, który był spokojnym sennym miasteczkiem z
oryginalnie ubranymi artystami zaludniającymi Rynek, gdzie rozstawiali sztalugi
i całymi dniami malowali. A teraz? Gdzie ci artyści?
Rynek widziany z Góry Trzech Krzyży
różne spojrzenia na Rynek
Zniknęli.
Rynek opustoszał. To jeszcze dobrze, jak nie ma tłumów, ale tak jest zapewne
tylko wcześnie rano. Potem to już przybywa turystów. Ale jakoś się udaje sfotografować co
ciekawsze kamienice. Zwłaszcza kamienice Przybyłów - pysznią się swoimi renesansowymi ozdobami,
attykami, podcieniami. Przyciągają tłumy. Nas też.
Kamienica Gdańska
podcienia domu Wermanów
kamienice Przybyłów - "pod św. Mikołajem" i "pod św. Krzysztofem"
attyka wieńcząca kamienice "pod św. Krzysztofem"
płaskorzeźba przedstawiająca św. Krzysztofa
fragment fasady drugiej kamienicy z płaskorzeźbą przedstawiającą św. Mikołaja
Jest i Mały
Rynek, wokół którego skupiała się ludność żydowska. Jego drewniana zabudowa
została rozebrana i spalona na rozkaz Niemców po likwidacji getta, jakie tu
utworzono w czasie II wojny światowej. Zachowała się osiemnastowieczna synagoga
zbudowana z kamienia i drewniane jatki koszerne.
synagoga
dawne koszerne jatki
Zaglądamy w
pobliskie uliczki. I tu cieszą oczy interesujące kamienice. Obawiam się, że ich
opis zanudzi i czytelników i autorkę, więc kilka informacji przemycę w
podpisach – najwyżej pominiecie.
siedemnastowieczna Kamienica Wysoka (na widocznym tu balkonie jej pierwszy właściciel Moszek Majter trzymał w szabas cielęta przeznaczone do uboju po tym święcie; tabliczka na frontonie upamiętnia malarza nazywanego "Canalettem Kazimierza" - Franciszka Kmitę)
kamienice przy ulicy Senatorskiej (niestety - najbardziej atrakcyjna Kamienica Celejowska aktualnie w remoncie, całkowicie zasłonięta)
Kamienica Biała
dawny dom Lustiga
dawna łaźnia, czyli "zakład kąpielowo-dezynsekcyjny wzniesiony przez Naczelny Nadzwyczajny Komisarjat do spraw walki z epidemiami r.1921", obecnie własność Stowarzyszenia Filmowców Polskich
ulica Klasztorna
Solidna
porcja spaceru za nami (to zdanie jest specjalnym ukłonem w stronę jednego ze
skarżyskich portali internetowych, którego szalenie kreatywny redaktor tak
określa wszelkie zakończone imprezy), pora wrzucić coś na ząb. Gdzie, jak
gdzie, ale w Kazimierzu głód nam nie grozi. Chociaż niektóre porcje nie grzeszą
wielkością nadmierną. Ale za to ten smak…!
wstyd wrócić z Kazimierza bez koguta - no to jest choćby ten
najsłynniejsza herbaciarnia
torcik z herbaciarni
i urocza przekąska z restauracji, która nie nazywa się "Kukuryku", ale bardzo podobnie
i urocza przekąska z restauracji, która nie nazywa się "Kukuryku", ale bardzo podobnie
Posileni i
wypoczęci ruszamy na zwiedzanie kazimierskich zabytków sakralnych.
My
zaczęliśmy od kościoła św. Anny. Jego biała renesansowa bryła ładnie się
prezentuje wśród zieleni. Powstał on jako kościół przy szpitalu św. Ducha.
kościół św. Anny z bliska i z daleka
kościół św. Anny z bliska i z daleka
Obok
kościoła zauważamy szczyt dachu dawnego szpitala św. Ducha.
manierystyczny szczyt krytego gontem dachu niegdysiejszego szpitala
Najbardziej
znanym kościołem Kazimierza jest Fara, czyli kościół pod wezwaniem św. Jana
Chrzciciela i św. Bartłomieja Apostoła. Ta gotycka świątynia jest przebudowana
w stylu renesansowym, zachwycają w niej efektowne sztukaterie, ołtarze, cenne
organy.
Kościół Farny
architektura i przyroda
ołtarz główny
jedno z kurdybanowych antepediów
stalle
kamienna chrzcielnica z warsztatu Santi Gucciego
najstarsze w Polsce organy z roku 1620
... i wiele innych wspaniałości
Warto
zajrzeć na przykościelny cmentarz, gdzie znajduje się kilka starych nagrobków i
symboliczna mogiła powstańców styczniowych.
jeden z nagrobków
tablica pamięci powstańców styczniowych
Nie możemy
pominąć zespołu klasztornego i kościoła p.w. Zwiastowania NMP. Kościół
ufundowali zamożni mieszczanie – Bartłomiej i Mikołaj Przybyłowie pod koniec
16. wieku.
Przy tym
kościele franciszkanie-reformaci zbudowali klasztor, który otoczono murami
obronnymi z wejściem w postaci krytych drewnianych schodów. W latach okupacji
klasztor stał się siedzibą gestapo, a w piwnicach Niemcy urządzili więzienie. Obecnie w klasztorze urządzono muzeum. Niestety - nie zwiedzaliśmy. Zostaje na inną okazję.
zespół klasztorny
klasztorne krużganki
wirydarz
osiemnastowieczny ołtarz główny z obrazem z roku 1600 przedstawiającym scenę Zwiastowania NMP
Na
zakończenie tej relacji z Kazimierza jeszcze tylko jedno zdjęcie. Przedstawia
ono zabytkową kapliczkę Chrystusa Frasobliwego, którą ustawiono na rozstajach
dróg w roku 1588. Czytałam, że prawdopodobnie stoi ona na miejscu mogiły ofiary
bądź ofiar mordu. Już się tego nie dowiemy na pewno.
kapliczka zwana Bożą Męką
Jeśli zastanawiacie się, dlaczego nie ma w relacji nic na temat studni w Kazimierzu, odsyłam do tekstu Janusza na naszym blogu (tu link). Nie będę dublować tematu.
I to tyle na dziś.
I to tyle na dziś.
Zdjęcia – Edek, Janek i ja
Znam i zawsze się zachwycam...
OdpowiedzUsuńPo artystach został tylko Werniks... i galerie. Masowa turystyka to plaga takich miejsc.
A wiesz czemu budowano te attyki? Zobacz na zdjęcia kazimierzowskich kamienic z Góry Trzech Krzyży.
Attyki dodają wysokości, lekkości, zakrywają dach i pokazuję, kto ma duży majątek.
UsuńTo też, ale... zobacz na zdjęcie z góry. Cała wschodnia pierzeja ma układ kalenicowy i ... nie ma attyk. Natomiast bardzo wysokie attyki mają kamienice Przybyłów! Chodziło o to że od pewnego momentu ze względów pożarowych nie wolno było w miastach stawiać domów z dachami w układzie szczytowym (faktycznie są bardzo mało ognioodporne) a już stojące należało przebudowywać, attyka jest znacznie tańsza niż przebudowa dachu... A swoje robi płomienie między kamienicami już nie przenoszą się po dachach.
UsuńCiekawe rozwiązanie. I przy okazji efektowne. Na takie wyjaśnienie bym nie wpadła. Spojrzę pod tym kątem jeszcze raz na zdjęcia.
UsuńJak byłaś w Tarnowie to ten budynek obok IT i następny też mają attyki... i też dachy ułożone szczytowo.
UsuńJak miło, że przypomniałeś Tarnów. Znów by człowiek pojechał... I attyki sobie przypomniał i secesji więcej znalazł. A tu pogoda fatalna i wszystkie plany siedzą w domu i wyją z nudów.
Usuń